W zapowiedzi 1. kolejki Siódmej Ligi Szóstek ekspert z ramienia Ligi Bemowskiej stawiał w meczu Drużyny Actimela z RKS Pendrachy remis. I tu nieco zaspoilerujemy, ale ta prognoza w pełni się potwierdziła. Na pierwszego gola nie trzeba było długo czekać, gdyż już w 120 sekundzie defensor RKS „popisał się” fachowym swojakiem, a niedługo później na 2:0 strzałem pod poprzeczkę poprawił Dominik Kubicki. W odpowiedzi goście za sprawą Igora Owranko złapali kontakt na 2:1, a kilkanaście sekund później DA huknęli z dystansu, ale fenomenalną robinsonadę zaliczył Jakub Pyzik. W 12 minucie mieliśmy wyrównanie (za co odpowiedzialny był Olaf Orełko), ale w 13’ ładnie z wolnego przymierzył Kubicki i zrobiło się 3:2. Pendrachy wyrównali tuż przed przerwą za sprawą Orełko, ale jeszcze przed upływem pierwszej połowy Arkadiusz Chrostowski strzelił w długi róg i mieliśmy bramkę do szatni na 4:3. O ile pierwsza odsłona to był prawdziwy rollercoaster, to druga była już ostrą jazdą bez trzymanki. W 27 minucie na 4:4 trafił Błażej Paduszyński i wtedy szalona wymiana ognia weszła na jeszcze większe obroty. Większą skutecznością wykazywali się gospodarze, którzy dowodzeni przez Kubickiego i Piotra Ziółkowskiego odskoczyli na 8:5 po 43 minutach (RKS w tym czasie aż trzykrotnie obijał obramowanie), ale końcówka należała do gości. W 45 minucie nadzieję dał Aleksander Orełko (8:6), zaraz na 8:6 poprawił Owranko, a w 47 minucie najlepszy na placu Olaf Orełko przeprowadził fenomenalny solowy rajd, który zwieńczył umieszczeniem piłki w sieci i nagle mieliśmy 8:8. Następnie oba zespoły miały swoje znakomite okazje na zadanie zwycięskiego ciosu, ale finalnie wynik utrzymał się do ostatnich sekund. Chociaż zarówno dla Drużyny Actimela, jak i RKS Pendrachy, podział punktów nie był wymarzonym rezultatem, tak jednak musimy docenić obie załogi, które razem stworzyły fantastyczne widowisko, które jest znakomitą reklamą dla naszej ligi.