Obie drużyny na inaugurację rozgrywek odniosły zwycięstwo, co mogło zapowiadać wyrównane spotkanie. Szybko okazało się, że Gur-Bud nie mógł stawić się w swoim optymalnym składzie, przez co minimalnym faworytem stało się TSP Szatańskie Pęto. Pierwsza połowa spotkania nie należała do najbardziej interesujących. Nie obejrzeliśmy trafień, a na boisku momentami panował chaos. Mimo wszystko nie można odmówić zawodnikom obu drużyn chęci i woli walki, ponieważ w każdej minucie było widać duże zaangażowanie w grę. Zabrakło jednak tego, co najważniejsze i w efekcie druga część rozpoczynała się przy rezultacie 0:0. Szersza kadra gości pozwoliła zachować więcej sił i w kolejnych 25-ciu minutach przyniosło to zamierzony efekt. Dobre spotkanie rozgrywał Mateusz Śliwiński, który asystował przy pierwszych dwóch trafieniach, a do tego był bardzo aktywny. Skutecznością popisał się Wojciech Gronczewski, który długimi fragmentami nie rzucał się w oczy, ale wtedy, gdy było to konieczne, świetnie odnajdywał się w polu karnym gospodarzy. Ostatecznie, po dobrej drugiej części spotkania, TSP Szatańskie Pęto wygrało spotkanie 0:3 i po dwóch rozegranych spotkaniach może się pochwalić kompletem punktów.