W konfrontacji Cool Teamu z KK Wataha Warszawa w ramach Jedenastej Ligi Szóstek spodziewaliśmy się ciekawych zawodów i nie zawiedliśmy się. Już w 5 minucie Jan Bieniek po sprytnym, sytuacyjnym uderzeniu z krótki słupek otworzył wynik, ale niedługo potem CT wyrównali po akcji duetu Rafał Jochemski – Piotr Krzos. W 11 minucie po świetnym rozegraniu wolnego futbolówka trafiła do Remigiusza Cichockiego, a ten z ostrego kąta trafił na 2:1. Po niecałym kwadransie mieliśmy odpowiedź gości. Wtedy to Wojtek Buraś zabrał się z piłką i w sytuacji sam na sam wykazał się z dużym spokojem, doprowadzając do remisu 2:2. Od tego momentu przycisnęli goście, sporo pracy miał golkiper Marcin Cichocki, ale dobrze wywiązywał się ze swojej roli. A dodatkowo jego koledzy z pola także nie zawodzili. W 21 minucie Ivan Turan po asyście Jochemskiego dał prowadzenie 3:2. Nie minęło 60 sekund, gdy na 3:3 z bliska strzelił Jan Bieniek, ale w odpowiedzi Jochemski i Kasjan Kuropatwa wykorzystali dwa błędy przy wyprowadzeniu i w taki sposób Cool Team tuż przed przerwą odskoczył na 5:3. Jednak ta przewaga została utracona przez gospodarzy tuż po zmianie stron. W 26 minucie gola zdobył Mateusz Fejcher, w 27 jego wyczyn powtórzył Dominik Suracki i nagle zrobiło się 5:5. Ale pół godzinie gry Kuropatwa po raz drugi wpisał się do protokołu i mieliśmy 6:5. Ten rezultat, głównie dzięki nieskuteczności obu ekip w drugiej części, a także świetnej postawy obu golkiperów (zwłaszcza Cichockiego) utrzymywał się aż do 46 minuty. Wówczas to Buraś uderzył mocno z ostrego kąta i było 6:6. W końcówce obie załogi mogły zadać zwycięski cios, ale ostatecznie obejrzeliśmy tu podział punktów. Który z pewnością nie zadowalał ani Cool Teamu, ani KK Watahy Warszawa, ale według nas było to sprawiedliwe rozstrzygnięcie.