O godzinie 18:00 swoje spotkanie w ramach 4 ligi szóstek rozegrały zespoły Bizony FC oraz Chłopaki z Baraków. Pierwsza z ekip na swoim koncie zebrała do tej pory jedynie trzy oczka natomiast ich rywale dalej mają szanse na podium pod warunkiem, że wszystkie mecze wygrają, a inne drużyny się potkną. W mecz bez niespodzianek lepiej weszli goście, którzy po 9 minutach prowadzili 0:3 po golu Kacpra Duczyńskiego i dwóch trafieniach Bartka Zachei. Gospodarze pierwsze swoje trafienie zdobyli w 11 minucie autorstwa Jakuba Godlewskiego, ale nie znaczyło ono za dużo, gdyż już 2 minuty później Jonatan Politowicz podwyższył na 1:4. W kolejnych minutach w ekipie Bizonów widać było dużo chęci żeby z tego meczu móc było coś ugrać, lecz goście zdecydowanie lepiej i z większym spokojem operowali piłką. Pierwsza część gry zakończyła się wynikiem 3:6 i nic nie zapowiadało, że w tym meczu może dojść do jakiejkolwiek niespodzianki. Druga połowa podobnie jak ubiegłe 25 minut zaczęła się lepiej dla gości, którzy tym razem po 12 minutach znów strzelili szybkie 3 bramki. Po tych bramkach w meczu nastąpiło rozluźnienie oraz dużo strat i niewykorzystanych szans. Drużyny atakowały i przy tym zapominały o obronie, ale i tak lepiej z tego wszystkiego wychodzili zawodnicy w zielonych znacznikach. Mecz zakończył się wynikiem 7:11, ale mimo tego warto docenić piłkarza gospodarzy Jakuba Godlewskiego, który dwoił się i troił, aby jego ekipa zrobiła w tym meczu coś więcej przy tym strzelając 5 bramek, lecz niestety dla niego ta sztuka się nie udała.