Mecz o mistrzostwo 1.ligi. Gladiatorzy drogę do tytułu utrudnili sobie w poprzedniej kolejce, dzięki czemu to Civas przed pierwszym gwizdkiem arbitra znajdował się w lepszej sytuacji – wystarczył im remis, aby mieć wszystko w swoich nogach. Za Gladiatorami natomiast przemawiało większe doświadczenie w starciach o takiej wadze. Pojedynek bardzo trudny do wytypowania. Od ataków rozpoczęli goście i już w 5. minucie faulowany w polu karnym był Bartek Goździewski. Do „jedenastki” podszedł Maks Czyżewski i pewnym uderzeniem pokonał bramkarza. Gospodarze natychmiast starali się odpowiedzieć, lecz strzał Kamila Kuczewskiego obronił golkiper. Gladiatorzy, którzy potrzebowali przynajmniej dwóch trafień przejęli inicjatywę i częściej gościli na połowie przeciwnika, co narażało ich na kontrataki. W szeregach Civasu jest kilku szybkich zawodników i taki scenariusz był pisany właśnie pod nich. W 10. minucie na bramkę ruszył Maks, lecz świetnie w bramce spisał się Damian Zalewski i utrzymał Gladiatorów w grze. Kolejne minuty to gra w szybkim tempie toczona przede wszystkim między jednym, a drugim polem karnym. Wynik wymuszał, że to gospodarze częściej rozgrywali piłkę pod bramką przeciwników, ale Civas dobrze ustawiał się w defensywie i nie dopuszczał ich do okazji strzeleckich. W 22. minucie wielki prezent Gladiatorom podarował Daniel Jakubik, który zdecydował się wycofać piłkę do bramkarza. Zrobił to bardzo ładnie, ale na tyle nieszczęśliwie, że futbolówka minęła Patryka Koryckiego, który nie zdołał jej dogonić. W ten sposób po pierwszej połowie wiedzieliśmy tyle samo, co i przed rozpoczęciem spotkania – remis. W drugiej części coraz wyraźniej było widać, że inicjatywę przejmowali Gladiatorzy, a Civas skupił się przede wszystkim na obronie własnej bramki. Ciężkie pojedynki toczył Tomasz Terpiłowski, który miał okazję zdobyć gola w 33. minucie, ale po uderzeniu piętą piłka minęła bramkę. Kilka chwil później swoją szybkość wykorzystał Robert Dębski, który ruszył z piłką od połowy boiska i podał właśnie do Tomasza. Efektem było trafienie na 2:1. Sytuacja obróciła się o 180 stopni i to Civas potrzebował minimum jednego trafienia. Gospodarze nie mogli skupić się tylko na defensywie, ponieważ czasu do końca meczu pozostawało sporo, a strata bramki przekreślała ich szanse. Bardzo dobrze ustawiali się w obronie, w czym pomagał swoimi podpowiedziami Michał Dryński. Cały zespół dawał z siebie 100% i nawet na chwilę nie odpuszczał krycia przeciwników. Na boisku nieco się zaostrzyło, czego efektem były żółte kartki dla zawodników obu drużyn. To jednak nie był taki kłopot, jak ten, który swojej ekipie sprawił Michał Dryński w 47. minucie. W trakcie „dyskusji” z Maksem Czyżewskim nie wytrzymał „ciśnienia” i odepchnął przeciwnika, za co obejrzał czerwoną kartkę. Gra w osłabieniu była wielkim wyzwaniem, ponieważ Civas coraz lepiej radził sobie w ofensywie. Ostatnie minuty spotkania to zakładanie „zamka” przed polem karnym Gladiatorów, a Ci po przechwycie starali się uwolnić jednego zawodnika do szybkiego kontrataku. Taktyczną bitwę wygrali Gladiatorzy i dzięki zwycięstwu zapewnili sobie mistrzostwo w Totalbet 1. liga 7x7.
|