W rywalizacji FC United z FC Legionem w ramach Pierwszej Ligi Futsalu faworytem był ówczesny lider i już od 2 minuty zaczęła potwierdzać się ta prognoza. Wtedy to aktywny od pierwszego gwizdka Aliaksei Latypau wykorzystał podanie Andrija Shyiana i mieliśmy 0:1. Nie minęło 120 sekund, gdy Shyian huknął jak z armaty, poprawiając na 0:2. Od tego momentu Legioniści napierali odważniej, FC U zaś także starali się odrabiać straty, ale brakowało im konkretów. A do tego zawsze na ich drodze stawał Volodymir Chumak. Stan 0:2 utrzymywał się aż do 18 minuty. Wówczas to Oleh Patonich wycofał do Latypaua, a ten potężnie strzelił między nogami bezradnego Tomka Zaręby i zrobiło się 0:3. Po chwili Shyian obił obramowanie, ale wynik do przerwy już się nie zmienił. Po zmianie stron FC L wciąż mieli inicjatywę i w 26 minucie, z pomocą samobója, powiększyli przewagę na 0:4. W odpowiedzi gospodarze trafili w słupek, ale w następnej sytuacji dopięli swego. Andrzej Vertun przedarł się przez defensywę przeciwników i mieliśmy 1:4. Co tylko rozsierdziło gości, którzy za sprawą duetu Artem Khrul – Chaslav Ustinovich szybko odskoczyli na 1:7. Zieloni cały czas walczyli, zdołali nawet zdobyć bramkę za sprawą Tarasa Hawryluka, ale postawa obrony rywali z Chumakiem na czele odebrała im resztki nadziei. A w końcówce FC L dodatkowo wypunktowali rywali, strzelając im kilka efektownym goli. Co w efekcie przyniosło im w pełni zasłużone zwycięstwo aż 2:11, a to pozwoliło im utrzymać pierwsze miejsce w tabeli.