O godzinie 20:00 na boisku przy ulicy Obrońców Tobruku 11 w ramach rozgrywek ligi Bemowskiej spotkały się 2 świetne ekipy, SS Cyrkulatka i Bad Boys Zielonki. Gra ta była niezmiernie ważna dla drużyny Gości, który jednie dzięki zwycięstwu zdobyliby miejsce na fotelu lidera i awans do Superligi6 w następnym sezonie. Inny wynik niż zwycięstwo stawiałby ich na 3 miejsce, które zmuszałoby ich do gry na niższym szczeblu po raz kolejny. Spotkanie zaczęło się od dynamicznych ataków po obu stronach. Pierwszą ekipą, która trafiła do bramki była drużyna BBZ. Kamil Janasz starzałem nie do obrony pokonał bramkarza rywali i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Jednak po tej bramce momentum odwróciło się i to Cyrkulatka rozpoczęła więcej atakować, co zwieńczyły aż 3 trafienia w 10, 14 i 18 minutach. Gabriel Krukowski, Sebastian Dziki i Przemysław Krzyszycha wpisali się na listę strzelców, co musiało rozluźnić prowadzącą drużynę, bo jeszcze w tej samej minucie do sitki ponownie trafił Kamil z ekipy BBZ. Do przerwy ostatnie słowo mieli jednak niżej usytułowani w tabeli zawodnicy SSC, którzy w 23 i 25 minucie wykorzystali podania swoich kolegów i powiększyli swoje prowadzenie do 3 bramek. Na drugą połowę drużyna Bad Boys wyszła dodatkowo zmotywowana niechcianą perspektywą powtarzania sezonu w 2 lidze. W 34 swoją pierwszą bramką popisał się Mateusz Mikulski. Chwilę później podanie Bartka Matejczuka wykorzystał Janasz i w następnej akcji ponownie podanie Bartka wykorzystał ponownie Janasz, co dawało remis! Z 2:5 na 5:5 w najważniejszym meczu sezonu to nie małe osiągnięcie, ale to co się stało dalej może przyprawić o gęsią skórkę. W 44 minucie na prowadzenie po raz pierwszy w tym spotkaniu wyszła ekipa BBZ! Ich radość nie trwała długo bo już minutę później Patryk Krygiel ustrzelił hattricka i wyrównał losy spotkania. W 47 minucie na 7:6 trafił Marcin Wieliczuk pozornie zabierając nadzieje Gościom na zwycięstwo w tym spotkaniu. Lecz ci się nie poddawali i w 48 minucie swoje 5 trafienie zaliczył Kamil Janasz doprowadzając ponownie do remisu! Mimo wszelkich starań, rzucenia wszystkiego co mają do ataku zawodnicy BBZ nie potrafili wyjść na prowadzenie po raz kolejny i takim obrotem spraw zakończył się mecz, który mogliśmy opisać tylko jednym słowem: Niesamowity. Końcowy wynik 7:7 nie dał Gościom upragnionego 1szego miejsca i awansu, za to dał nam, kibicom, cudowne widowisko, pełne emocji, którego obie ekipy na pewno długo nie zapomną.