O godzinie 19 doszło do starcia pomiędzy ekipami rywalizującymi w 8 lidze szóstek, a dokładniej to Na Wariackich Papierach Podejmowało Energetyka. Mecz od samego początku był bardzo wyrównany, drużyny cały czas zaskakiwały nas ciekawiło rozwiązaniami, dzięki czemu już w 7 minucie meczu wynik spotkania otworzyli Goście po bramce Kacpra Bereckiego. Mimo szybko strzelonej bramki Gospodarze nie dali się długo nią nacieszyć i minutę później do wyrównania doprowadził Damian Sromek, który pewnym uderzeniem pokonał bramkarza. W dalszej części meczu tempo gry nie ulegało zmianie i cały czas jedna jak i druga ekipa tworzyła sobie dogodne akcje. W 13 minucie meczu Na wariackich Papierach wyszli na prowadzenie, a wszystko to za sprawą Macieja Karczewskiego, który pewnie umieścił piłkę w siatce. Po tym zdarzeniu przez długi czas piłka nie chciałaś znaleźć drogi do bramki i myśleliśmy, że pierwsza połowa meczu zakończy się wynikiem 2:1, lecz nic bardziej mylnego. Chwilę przed zakończeniem pierwszej połowy piłkę do siatki skierował Emil Fundeli, dzięki meczu zawodnicy po pierwszych 25 minutach opuszczali plac przy stanie 2:2. Druga część spotkania wyglądała niemal identycznie jak pierwsza z tą różnica, że zawodnicy jeszcze bardziej się rozstrzelali, a dzięki temu mogliśmy oglądać prawdziwy pokaz strzelecki. Początkowo strzelanie rozpoczęli Gospodarze, którzy dzięki swojej skuteczności do 41 minuty doprowadzili do wyniku 6:2. Mogło się w tedy wydawać, że to do nich ostatecznie powędrują trzy punkty, ale ostatniego słowa nie powiedzieli jeszcze Goście. Energetyk w końcówce spotkania maksymalnie podkręcił swoje obroty, a przez to co właśnie działo się na placu przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Wraz z mijającym czasem Goście stopniowo rozbijali rywali doprowadzając wynik do 47 minuty na 6:6. Po tym fakcie mieliśmy duże oczekiwania względem zawodników w bielskich trykotach by jeszcze w końcówce meczu dobili rywala i zdobyli ostatecznie trzy punkty. W 49 minucie sprawę w swoje ręce postawił wziąć Brecki, który w ostatnich sekundach meczu dał prowadzenie swojej drużynie zapewniając swojej drużynie komplet punktów, a dzięki temu mecz finalnie zakończył się wynikiem 6:7.