Ostatni mecz dnia na sektorze D zapowiadał się naprawdę obiecująco. Powiew Czarnobyla obejmujący ostatnią pozycję w tabeli podejmował Guadalajara FC, która mimo 7 pozycji miała ostatnio problemy z wygraniem meczu. Czarnobyl już od początku pokazał, że będzie walczył zawzięcie o utrzymanie w lidze. Maciej Cybulski podaniem do Mateusza Przystupy rozpoczęli strzelanie już w pierwszej minucie meczu. Chłopaki w odwecie ruszyli w stronę bramki gospodarzy i już w 5 minucie po podaniu Kacpra Wojtyńskiego bramkę na koncie zapisuje Jurek Strzegocki. Gospodarze reagują jeszcze szybciej i zaledwie dwie minuty później bramkarz Guadalajara po raz drugi musi wyjmować piłkę z siatki. Widać było, że obie ekipy szukają sposobu na przeciwnika i co chwila starały się na różne sposoby doprowadzić piłkę do bramki po drugiej stronie boiska. Oglądaliśmy świetne widowisko, bardzo techniczne i siłowe, w którym walka o piłkę toczyła się do ostatnich metrów, a do tego było sporo strzałów na bramkę - niestety do końca pierwszej połowy wynik bez zmian 2:1 dla gospodarzy. Druga połowa rozpoczęła się bardzo intensywnie, aż do 35 minucie po nieudanej próbie wybicia piłki z pola karnego futbolówka trafia w krocze Mateusza Aronowicza i wpada do bramki wpisując go na listę strzelców - choć dość nietypową częścią ciała. Przez następnych kilka minut goście zaczęli się gubić na boisku i podejmować coraz więcej błędnych decyzji, co wykorzystał Czarnobyl, dokładając jeszcze trzy trafienia. Gospodarze wygrywają to spotkanie 6:1 przeskakując z ostatniego miejsca w tabeli. Co ciekawe obie drużyny są zagrożone spadkiem.