W ostatnim pojedynku 4. Kolejki naprzeciwko siebie stanęły zespoły z kompletem punktów. Stawce przewodził Le Cabaret, który rozegrał wszystkie spotkania. Szybka Piłka Młociny z meczem zaległym patrzyła na liderów zza jego pleców. Mecz miał należeć do wyrównanych i tak też było. Dużo walki, nieustępliwości, ale na piłkarską jakość można było nieco narzekać. W szeregach obu zespołów akcje często kończyły się niedokładnymi podaniami i sytuacji bramkowych nie było zbyt wiele. Początek rywalizacji zapowiadał się zgoła odmiennie po tym, jak już w 3. minucie na prowadzenie swój zespół wyprowadził Piotr Wielgosz. W 9. minucie odpowiedział Jan Patejko i ponownie mieliśmy remis. Kolejne minuty nie należały do najbardziej atrakcyjnych, ale często tak bywa w starciach pomiędzy drużynami z czołówki tabeli. Najbliżej pokonania golkipera był Jakub Rutkowski, lecz futbolówka po jego bardzo dobrym uderzeniu z dystansu zatrzymała się na poprzeczce. W pierwszej części meczu więcej goli nie padło i druga odsłona zaczynała się od rezultatu 1:1. W 31. minucie spotkania obejrzeliśmy zagranie o największej jakości – Piotr Wielgosz efektownie przerzucił piłkę nad rywalem po to, aby wyłożyć ją do Roberta Hermanna. Skromne prowadzenie skłoniło Szybką Piłkę Młociny do jego obrony. Le Cabaret wyraźnie naciskał rywala, ale nie przekładało się to na efekt w postaci bramki. Aż do 44. minuty i gola Tymoteusza Kaczmarka, który dobrze opanował dalekie podanie Adriana Sienkiewicza. Remis 2:2 zapowiadał emocjonującą końcówkę starcia. Ostatecznie to gospodarze przechylili szalę na swoją stronę dzięki mocnemu uderzeniu z dystansu Piotra Wielgosza. Nie ujmując nic strzelcowi, wydaje się, że w tej sytuacji mógł i powinien lepiej zachować się golkiper. W ten sposób Szybka Piłka Młociny wygrała 3:2 i pozostała jedyną niepokonaną drużyną w lidze.