W meczu Drugiej Ligi Siódemek pomiędzy Impuls FC i FC Zaborów faworytem była rozkręcająca się drużyna rodem z Ukrainy i pierwsza odsłona potwierdziła te prognozy. Już w 3 minucie strzelanie rozpoczął Artur Burmistrov, w 11 na 2:0 poprawił Dmytro Volosha po podaniu niezawodnego Narazii Lena. Mimo okazji z obu stron, chociaż więcej miał ich Impuls, wynik 2:0 do przerwy już się nie zmienił. Po wznowieniu gry gospodarze rzucili się na rywali. Sporo pracy miał wtedy golkiper Antek Drynkowski, ale w 34 minucie musiał skapitulować. Wówczas Andriy Kosenko posłał świetne prostopadłe podanie do Ivana Tymofeeva, a ten w ekwilibrystyczny sposób, w stylu Ibrahimovica, podwyższył na 3:0. W 36 minucie Dmytro Fil znakomicie wypatrzył najlepszego na placu Burmistrov, a ten w sytuacji sam na sam podciął piłkę nad bramkarzem i zrobiło się 4:0. Ten rezultat mógł być wyższy, gdyż I FC wchodzili w obronę rywali jak w masło, ale w 47 minucie przebudzili się goście i po ładnym strzale od słupka Pawła Pszczoła zmniejszyli straty na 4:1. Po chwili Pszczoła powinien mieć na koncie dublet, ale zabrakło trochę szczęścia. Ostatnie słowo należało do gospodarzy. W 49 minucie rezultat na 5:1 ustalił bardzo aktywny w tych zawodach Dima Fil i kolejne trzy punkty powędrowały do Impuls FC, co pozwoliło tej ekipie zbliżyć się do czołówki. FC Zaborów zaś nadal okupuje ostatnie miejsce w tabeli i ich sytuacja robi się coraz trudniejsza.