W spotkaniu Drugiej Ligi Szóstek pomiędzy Bad Boys Zielonkami i SS Cyrkulatką w zapowiedzi przedmeczowej nasz ekspert typował remis, ale, uprzedzając fakty, tym razem nie trafił. Trafili za to nominalni gospodarze, którzy za sprawą Macieja Piaseckiego już w 6 minucie wyszli na prowadzenie. Goście przez całą pierwszą odsłonę starali się odrabiać straty, ale znakomicie bronił Anton Dychenko, ani razu nie dając się pokonać do przerwy. Lecz tuż po zmianie stron drużyna z Zamojszczyzny zadała dwa szybkie ciosy (na listę strzelców wpisywali się odpowiednio: Marcin Wieliczuk oraz Patryk Krygiel) i zrobiło się nagle 1:2. Po chwili BBZ obili słupek, w odpowiedzi Niebiesko-żółci wyszli „3 na 1”, ale nie udało im się podwyższyć prowadzenia. Co niemal natychmiast na nich się zemściło, gdyż w 33 minucie Marcin Matysiak (po świetnym prostopadłym zagraniu Macieja Stanickiego) doprowadził do wyrównania. W 39 minucie było już 3:2. W sytuacji sam na sam znalazł się Bartek Nowak i mimo tego, że golkiper gości rozpaczliwie interweniował, zdobył gola. Nie minęło 60 sekund i mieliśmy remis po tym, jak Krygiel huknął z całych sił, futbolówka odbiła się od poprzeczki i znalazła się w bramce. Lecz Bad Boysi tego dnia byli bardzo zdeterminowani, by wygrać. Po kolejnej minucie aktywny tego dnia Paweł Szczepaniak wyłożył piłkę jak na tacy Mateuszowi Mikulskiemu, a ten uderzeniem w długi róg nie dał szans bramkarzowi SS C. A niedługo później było już po meczu, gdy ten sam duet podwyższył na 5:3. Mimo paru niezłych szans goście nie zdołali dogonić przeciwników, w czym spory udział miał najlepszy na placu Dychenko. Bad Boys Zielonki po naprawdę udanym występie zainkasowali ważne trzy punkty, pokazując przy tym, że warto na nich stawiać :) SS Cyrkulatka zaś nie wyglądała w tej potyczce źle, ale na pewno skuteczność nie była ich sojusznikiem, co w dużej mierze przesądziło o ich porażce.