W konfrontacji Harataczy z Niskim Pressem w ramach Bostik 2. Ligi Szóstek bukmacherzy nieco wyżej cenili akcje gości, którzy przed tymi zawodami wciąż byli w gronie ekip bijących się o tytuł. I to oni jako pierwsi mogli wyjść na prowadzenie, ale w 5 minucie przestrzelili rzut karny. W odpowiedzi napastnik Niebieskich Kostya Didenko obił słupek. W 10 minucie mieliśmy otwarcie wyniku. Wtedy to Dawid Wichowski uderzeniem przy słupku zapewnił prowadzenie swojej drużynie. A niedługo później na 0:2 poprawił Hubert Fabisiak. Gospodarze po niespełna 60 sekundach opowiedzieli z pomocą Jana Jabłońskiego, ale po nieco ponad kwadransie Press za sprawą Wichowskiego wykorzystał błąd obrony rywali, podwyższając na 1:3. A jeszcze przed przerwą po trafieniu Patryka Hulla zrobiło się 1:4. Niedługo po wznowieniu gry Bartłomiej Flaga powiększył przewagę na 1:5, ale Haratacze nie składali broni, odgryzając się drugą tego dnia bramką Jabłońskiego. Po trochę ponad pół godzinie tych zawodów, po ładnej kombinacji pomiędzy Piotrem Milewskim i Wichowskim kapitan NP w sytuacji sam na sam posłał piłkę pomiędzy nogami bramkarza i mieliśmy już 2:6. A w końcówce najlepszy na murawie Wichowski po raz czwarty tego dnia wpisał się na listę strzelców i już było po meczu. Zwłaszcza że w 39 minucie Milewski strzelił na 2:8. Pomimo wysokiego prowadzenia oponentów Haratacze ambitnie walczyli po indywidualnej akcji Czarka Uziębło zrobiło się 3:8. A za moment Didenko ładnie przymierzył z dystansu, zmniejszając rozmiary porażki na 4:8. Niski Press po naprawdę udanym występie zasłużenie zgarnął pełną pulę i dzięki temu w ostatniej kolejce może jeszcze sięgnąć po mistrzowski wazon. Gospodarze z kolei mieli swoje dobre okresy, ale to było za mało na świetnie dysponowanego przeciwnika.