Spotkanie Czwartej Ligi Szóstek pomiędzy East Crew i Land of Fire było jednym z hitów trzeciej kolejki jesiennego sezonu. Od początku oglądaliśmy tu widowisko rozgrywane w bardzo szybkim tempie i co chwilę przenosiliśmy się od jednego pola karnego do drugiego. Jako pierwszy skutecznie zaatakował lider. W 9 minucie golkiper EC inteligentnym wybiciem szybko przeniósł akcję na połowę rywala, tam piłka trafiła do nogi Oleha Ivanchuka, który posłał podanie do Oleksandra Ivanchuka, a ten z bliska nie pomylił się i było 1:0. Po niespełna kwadransie było już 2:0. Michail Fedko świetnie wyprowadził kontrę, umiejętnym zagraniem do Serhija Kozuminksiego, a pomocnik East Crew ładnym uderzeniem przy słupku powiększył przewagę swojego zespołu. Mimo okazji w obu stron rezultat 2:0 do przerwy już się nie zmienił. Tuż po wznowieniu gry kontakt złapali goście. I tym razem był to gol z kontrataku. Kapitan LoF Javid Suleimanov podał do Bayrama Aghazada, a ten lewą nogą mocno uderzył w długi róg i było już tylko 2:1. Lecz po nieco ponad pół godziny gry komanda rodem z Ukrainy zadała kolejny cios. Dmitri Mosentsev znakomicie wypatrzył najlepszego na placu Mariana Melnyka, który huknął pod poprzeczkę, podwyższając na 3:1. Od tego momentu, już do samego końca meczu, oglądaliśmy nadal szaloną wymianę ognia, ale finalnie rezultat już się nie zmienił. East Crew po bardzo udanym występie zgarnęło trzeci z rzędu skalp, utrzymując się przy tym na szczycie tabeli. Land of Fire z kolei znowu wyglądali naprawdę nieźle, ale tym razem rywal był zbyt silny.