O godzinie 21:00 w niedzielę doszło do pojedynku między Hiszpania FC a Stadem Szakali. Goście z kompletem zwycięstw są na czele tabeli 9 ligi szóstek natomiast gospodarze na razie przegrali tylko raz i mają mecz mniej. Pierwsza połowa to okres dobrej gry na dużej intensywności, lecz bez bramek z jednej i drugiej strony. Po za tym mogliśmy oglądać wiele ostrych pojedynków po których jeden z zawodników Stada Szakali w 11 minucie obejrzał żółty kartonik. W drugiej połowie w końcu worek golami nam się otworzył. Już 2 minuty po rozpoczęciu drugiej części gry Maciej Płuksa w zasadzie nabity przez obrońcę drużyny przeciwnej znalazł drogę do siatki i mieliśmy 0:1. Gospodarzy ten gol nie podłamał. W 31 minucie dobrze ustawionego Victora Holgado znalazł Maciej Gawarecki, a pierwszy z wymienionych nie pomylił się i strzałem pomiędzy nogami obrońcy gości znalazł drogę do siatki. Liderzy tabeli w pewnym momencie po golu wyrównującym zaczęli przejmować inicjatywę nad meczem i brakowało tylko tej przysłowiowej wisienki w postaci bramki żeby to podkreślić. W 40 minucie w końcu im się to udało, a kolejne bramki dla nich padały jak na zawołanie. W przeciągu 10 minut Stado Szakali zdołało zdobyć cztery bramki, gdzie dwa dublety skompletowali Jan Kurlanc i Aleksander Ossowski. Końcowy wynik to 1:5.