Na mecz pomiędzy liderem a wiceliderem czekało dużo osób. W szranki stanęły ekipy 1926 i Sokil. Gospodarze w przypadku zwycięstwa zbliżają się do lidera na 2 punkty, podczas gdy gościom 3 punkty dawały mistrzowski tytuł. Strzelanie w rozpoczęło nam się dość szybko, gdyż za sprawą Piotra Stępniewskiego już w 3 minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Kolejne trafienie należało już do gości, którzy w 11 minucie doprowadzili do remisu. Mecz był bardzo zacięty i wyrównany, lecz kolejny cios zadała ekipa 1926. W 15 minucie było już 2:1, w 22 minucie nawet 3:1. Sokil się jednak nie poddawał, co przyniosło efekt w 25 minucie kiedy to tuż przed przerwą zdobywają bramkę kontaktową do szatni. Jak się okazało nie mogliśmy się mylić, co rokowań na drugą połowę. Goście nadal atakowali próbując pokonać bramkarza rywali, co im się nie udawało. Dopiero w 38 minucie znaleźli sposób na to aby go pokonać bramkarza rywali i doprowadzić do remisu. Widać było, że to trafienie dało im wiatru w żagle i dalej napierali bramkę gospodarzy, lecz bez skutecznie. Tymczasem ich przeciwnicy to wykorzystali i po dobrze wyprowadzonej akcji trafili na 4:3. Ostateczne ciosy zostały zadane w 46 i 47 minucie, kiedy to właśnie zawodnicy 1926 ustalili wynik na 6:3. To pozwala zbliżyć się zwycięzcom na 2 pkt do lidera i pozostać w walce o mistrzostwo.