W rywalizacji Byczków Otousa z Youth Falenica w ramach rozgrywek Bostik Siódmej Ligi Szóstek delikatnym faworytem byli nominalni gospodarze. I w pierwszej połowie to się potwierdziło. Już w 6 minucie wynik otworzył Krystian Omen, ale po dosłownie chwili mieliśmy wyrównanie Maksima Khikhola. Nie minęło 60 sekund, gdy na 2:1 trafił Bartek Matejczuk, a w 12 minucie, w zamieszaniu podbramkowym, ładnym uderzeniem piętą popisał się Maciej Stanicki. Za moment ten sam zawodnik po raz drugi wpisał się do protokołu, a jeszcze przed przerwą Byczki za sprawą Dominika Łukasza i Patryka Putkowskiego odskoczyli na 6:1. I taki też rezultat utrzymał się do przerwy. Lecz po zmianie stron mecz nam się wyrównał i co więcej, YF zaczęli być coraz bardziej konkretni z przodu. W 28 minucie gola zdobył Stanisław Koncewicz, a po kolejnych 120 sekundach było już 6:3 po tym, jak z dystansu huknął Maksim Khikhol. W samej końcówce obie ekipy poszły na wymianę ognia, ale finalnie przewaga z pierwszej części wypracowana przez BO była za duża. A do tego na finiszu kolejne hat-tricka skompletował najlepszy na placu Matejczuk i to zrobiło różnicę. W ostatecznym rozrachunku Byczki Otousa zwyciężyli 8:5 i były to zasłużone 3 punkty. Ale brawa też należą się Youth Falenica za ambitną pogoń za rywalem do ostatnich sekund tych zawodów.