Faworytem starcia Bostik Drugiej Ligi Szóstek pomiędzy zamykającą stawkę Klaunfiestą mającym realne szanse na złoto Niskim Pressem byli, rzecz jasna, nominalni goście. Lecz od początku gospodarze kreowali sobie mnóstwo znakomitych okazji. Tyle że, delikatnie mówiąc, skuteczność nie była ich sojusznikiem w tych zawodach. Za to NP już w swoim pierwszym konkretnym wypadzie, w 10 minucie, wyszli na prowadzenie za sprawą Dawida Borkowskiego, ale nie minęło 120 sekund, gdy mieliśmy odpowiedź Dominika Gąsiora. Po nieco ponad kwadransie Niski z pomocą Borkowskiego i Pawła Szczęcha wykorzystali 2 błędy rywali, lecz po chwili Jakub Bartnicki z bliska zmniejszył straty na 2:3. Mimo szans z obu stron ten rezultat nie zmienił się do przerwy. Po zmianie stron obie ekipy poszły na wymianę ognia, ale wciąż Klaunfiesta masowo marnowała świetne okazje. W czym ogromny udział miał świetnie dysponowany golkiper gości Wojciech Matycz. Mim tego po 28 minutach wynik był na „styku” (4:5, z czego aż 4 gole były dziełem Borkowskiego), gospodarze mogli i powinni doprowadzić do remisu. Ale to NP wykazał się większym wyrachowaniem. W końcówce goście dowodzeni przez Borkowskiego, Patryka Hulla, Pawła Szczęcha i Dawida Wichowskiego wypunktowali przeciwników, pokonując ich finalnie 4:9. Tutaj należą się brawa Niskiemu Pressowi, który mimo naprawdę dobrej postawy Klaunfiesty zdołał zwyciężyć. I to zasłużenie, gdyż załoga w czarnych koszulkach nie tylko zdecydowanie mniej popełniała błędów, ale potrafiła też skorzystać z prezentów otrzymanych od oponentów.