W konfrontacji Neostands z Aferą Mazurską w ramach rozgrywek Bostik Dziesiątej Ligi Szóstek spodziewaliśmy się zaciętego widowiska. I tak też było w istocie. Jako pierwsi „ukąsili” nominalni gospodarze, którzy w 7 minucie po płaskim strzale Cezarego Kopra wyszli na 1:0. Nie minęło 60 sekund, gdy goście wyrównali za sprawą Karola Sarneckiego, a po niespełna kwadransie było już 1:2. Wtedy to Jakub Majewski wyłożył piłkę jak na tacy do Macieja Szymańskiego, a ten bez problemu dopełnił formalności. Lecz nie minęło 120 sekund i było 2:2. Po zagraniu po ziemi z rożnego autorstwa Michała Rybczyńskiego drogą do siatki odnalazł Kamil Kołosone i zrobiło się 2:2. Po chwili poprzeczkę obiła Afera, ale ostatecznie wynik do przerwy już się nie zmienił. Po zmianie stron przez dłuższy czas utrzymywał się stan z pierwszej połowy, ale w 33 minucie mieliśmy przełamanie. Wówczas to świetnie z wolnego przymierzył Robert Jarosz. Futbolówka po drodze jeszcze odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Ale za moment mieliśmy odpowiedź Karola Sarneckiego, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców, wyrównując na 3:3. Potem obie ekipy miały swoje szanse, ale finalnie to gospodarze zadali decydujący cios. Gdy na zegarze mijała 39 minuta najlepszy na placu Robert Jarosz otrzymał podanie od Pawła Romatowskiego i nie pomylił się, ustalając rezultat na 4:3. Neostands po niezwykle zaciętym i pełnym emocji boju finalnie zgarnęli komplet punktów, ale brawa należą się też Aferze Mazurskiej, która do pokazała się z naprawdę dobrej strony w tych zawodach.