W meczu otwierającym 5. kolejkę Bostik Dziewiątej Ligi Szóstek naprzeciw siebie stanęli Pure Play i Match-Trade Technologies. Obie ekipy przed tą potyczką miały identyczny dorobek (6 oczek), więc spodziewaliśmy się tu zaciętej rywalizacji. Tymczasem już w 1 minucie po centrze z rożnego Kajetana Feleszko gola zdobył Jakub Kowalczyk. Nie minęło 180 sekund i było już 2:0 po strzale w długi róg autorstwa Feleszko. Nominalni gospodarze nie zwalniali tempa i napierali na rywali, co dość szybko przyniosło korzyści. W 11 minucie po wzorowo przeprowadzonej kontrze Feleszko z Mateuszem Miazkiem wyszli 2 na 1 i bez problemów podwyższyli wynik na 3:0. Po chwili było już 4:0, gdy po świetnym podaniu Kowalczyka piłka trafiła do Feleszko, a ten nie pomylił się i po raz drugi tego dnia wpisał się na listę strzelców. A po nieco ponad kwadransie najlepszy na murawie Feleszko po świetnej „zastawce” urwał się obrońcy i w sytuacji sam na sam pewnie zamknął akcję, kompletując przy tym hat-tricka. Goście przebudzili się tuż przed przerwą i po pewnie wykonanej „jedenastce” przez Mateusza Żelka zmniejszyli straty na 5:1. Taki też rezultat utrzymał się do końca pierwszej odsłony. Po zmianie stron Granatowi zaprezentowali się znacznie lepiej. Mieli nawet w 27 minucie kolejny rzut karny, ale tym razem znakomitą interwencją popisał się Mikołaj Marciszewski (świetnie dysponowany przez całe spotkanie, tak swoją drogą). W 29 minucie było już po wszystkim. Wtedy to Mateusz Miazek powiększył przewagę na 6:1 i było już wiadomo, że M-TT ich nie dogonią. A w 34 minucie Kajetan Feleszko przypieczętował swój znakomity występ czwartym golem w tym starciu, ustalając stan tej konfrontacji na 7:1. Pure Play po fantastycznym występie w pełni zasłużenie wygrali i dzięki temu wciąż się liczą w walce o medale. Match-Trade Technologies zaś mieli kilka fragmentów niezłej gry (zwłaszcza w drugiej części), ale to było za mało na bardzo dobrze dysponowanego przeciwnika.