No Matches

Papadensy i Gladiatorzy zwycięzcami w szlagierach kolejki!

Ledwie się obejrzeliśmy, a już 1/3 letniego sezonu za nami. Coraz mocniej krystalizuje się sytuacja we wszystkich tabelach, ale dalecy jesteśmy jeszcze od ostatecznych rozstrzygnięć. W pierwszej lidze na czele z kompletem trzech zwycięstw znaleźli się AnonyMMous. Gladiatorzy w prestiżowym starciu ograli OMS, a Papadensy w ligowym klasyku okazali się lepsi od All4One. Na drugim froncie Drink Men, MELOdramat i Kasztany odskoczyli reszcie stawki, na trzecim szczeblu pierwsze punkty stracił lider FC Melange. Na czwartoligowych boiskach Walec skorzystał z potknięcia TSP Szatańskiego Pęto i wskoczył na pierwszą pozycję! Zapraszamy na podsumowanie trzeciej serii gier w letniej lidze szóstek!

 

Pierwsza Liga Letnia:

Dwa szlagiery obejrzeliśmy na najwyższym szczeblu, ale w pozostałych starciach również było ciekawie. Wydaje się, że AnonyMMous kryzys formy mają już za sobą. W meczu z U-35 wygrali 5:1, notując trzeci komplet punktów z rzędu, co wywindowało ich na pozycję lidera. Do triumfu poprowadził ich duet Robert Lichański i Michał Ocipka, którzy rozegrali świetne zawody, ale cała drużyna wydaje się być w „gazie”. Przede wszystkim, udało im się uporać z problemami kadrowymi, które trapiły ich całą wiosnę. Miejsce w tabeli tego najlepszym dowodem. Konfrontacja Zielonej Polany z Contrą fatalnie zaczęła się dla tych pierwszych, którzy bardzo szybko stracili cztery gole. Jednak od tego momentu wzięli się w garść i jeszcze do przerwy odrobili dwie bramki. Po zmianie stron obserwowaliśmy już wyrównane widowisko, w którym obie ekipy zaliczyły po jednym trafieniu i finalnie zespół Michała Raciborskiego wygrał 3:5. Kluczowa dla tego wyniku była postawa Kacpra Czyżyka, wspomnianego Raciborskiego i Wojtka Osobińskiego. W szlagierze tej serii gier, gdzie zmierzyły się dwa zespoły wymieniane w gronie kandydatów do walki o najwyższe cele, czyli Gladiatorzy i OMS, lepsi okazali się zawodnicy w fioletowych barwach, pokonując rywali 5:3. Start tego spotkania należał do drużyny Pawła Staniszewskiego, bo zaczęli od prowadzenia 0:1 już w drugiej minucie, ale piorunująca końcówka pierwszej połowy dała Pawłowi Pająkowi i spółce rezultat 3:1 do „szatni”. W drugiej odsłonie mimo ambitnej gry OMS, Gladiatorzy nie dali się dogonić i ostatecznie to trzy punkty trafiły do nich. Papadensy nie najlepiej zainaugurowali letnie zmagania, ale w meczu ze swoimi dobrymi znajomymi z All4One, znajdującymi się przed tą kolejką na szczycie tabeli, wiedzieliśmy, że wszystko się może zdarzyć. I ekipa Dominika Podlewskiego zagrała koncertowo, wygrywając aż 4:0. Jeszcze przed przerwą oglądaliśmy zaciętą batalię, gdzie padła tylko jedna bramka autorstwa Marka Wójcika, ale później zespół grający na szarych trykotach udowodnił swoją wyższość, dorzucając kolejne trzy trafienia (w tym dwa najlepszego na placu Adriana Strąka). Dla Papadensów była to pierwszy triumf w tym sezonie, dla All4One zaś pierwsza porażka, która zrzuciła ich z pierwszej lokaty. Na sam koniec obejrzeliśmy ciekawą potyczkę drużyn z dołu stawki, mianowicie FC Warsaw United zmierzył się z Dakafilem. Zgodnie z zapowiedziami było to wyrównane widowisko, w którym żadna ze stron nie osiągnęła większej przewagi. Spotkanie to zakończyło się remisem 2:2 (FC WU wyrównali na dwie minuty przed końcem) i dla obu zespołów był to pierwszy, jakże cenny punkt w letnich rozgrywkach.

03 01 9e7im

 

 

Druga Liga Letnia:

Po trzeciej serii gier wyłoniła nam się w Drugiej Lidze trójka liderów. Pierwszym z nich okazały się Kasztany, którzy po naprawdę zaciętym boju zwyciężyli 2:0 z St. Varsovią, zdobywając dwie bramki w samej końcówce meczu. Dzięki tej wygranej ekipa Patryka Abramczyka z kompletem punktów wskoczyła na trzecie miejsce w tabeli. Na samym czele znaleźli się Drink Men po pewnym triumfie nad Dzikami Futbolu 8:2. Już do przerwy było 2:0, a kapitalną partię rozgrywał zwłaszcza Szymon Siodłowski (autor czterech trafień w całym meczu). Po zmianie stron Mirek Wyszczelski i jego ferajna podkręcili tempo   pokazując, że będą w tym sezonie rozdawać karty. Z pewnością ich konkurencją będzie MELOdramat, trzeci zespół, obok Kasztanów i DM, z kompletem zwycięstw. Ekipa „MELO” w starciu z Yelonkami już w pierwszej części prezentowała się znakomicie, ale zawodziła skuteczność, stąd też nikłe prowadzenie 2:1 do szatni. W drugiej części jednak w końcu piłka zaczęła wpadać do siatki i na efekty nie trzeba było długo czekać. Finalnie zawodnicy na co dzień występujący w jasnozielonych koszulkach pewnie pokonali zespół Alberta Szlagi 6:2, a z dobrej strony po raz kolejny pokazał się obrońca Piotr Parol, który imponuje atomowym strzałem i skutecznością tego lata. Za plecami czołowej trójki też sporo się działo. Mazovia w konfrontacji z Zakonem Bonifratrów po pierwszych dwudziestu minutach prowadziła 2:0, ale po wznowieniu gry wystarczyło sto osiemdziesiąt sekund, by „Zakonnicy” odrobili straty. Potem żadnej ze stron nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, chociaż były na to szanse. Ostatecznie mecz ten zakończył się sprawiedliwym remisem 2:2. Na plus na pewno zapracowali golkiper Jacek Białobran czy Michał Falkiewicz. Argentina FC do tej pory latem dwukrotnie minimalnie przegrywała i w trzecim swoim występie scenariusz się powtórzył. Tym razem to FC NaNkacu okazało się lepsze o jednego gola, pokonując „Albicelestes” 3:4, chociaż do przerwy po dobrej grze zwłaszcza Jony’ego Kraayenbrika i Matiasa Pinto było 3:2. Lecz w drugiej połówce FC N prowadzeni przez Pawła Wojsława i autora zwycięskiego trafienia Dominika Bodycha odwrócili losy tej rywalizacji. To w efekcie dało im awans na czwartą pozycję. FC Argentina zaś pozostała bez punktów, ale ich dobra gra daje nadzieję na przyszłość i wydaje się, że wygrzebanie się ze strefy spadkowej w ich przypadku, powinno być kwestią czasu.

03 02 mnjoh

 

 

Trzecia Liga Letnia:

Na trzecim szczeblu po tej kolejce tabela bardzo się spłaszczyła, dość powiedzieć, że przedostatni zespół ma tylko punkt straty do trzeciego miejsca. Zaczniemy od przełamania Legionu, który po raz pierwszy tego lata wygrał i to z mocnymi FC Devs 8:5. Pierwsza połowa, zakończona wynikiem 6:1, to był koncert w wykonaniu Legionistów, ale po przerwie „Diabły” ambitnie goniły i na kilka minut przed końcem było już tylko 7:5. Ostatni cios zadali jednak zawodnicy w zielonych strojach i to oni mogli cieszyć się z trzech punktów. W poprzedniej potyczce Bemovii z TN Pocisk rozgrywanej na dużym boisku padł tylko jeden gol, ale mniejszy plac sprzyja wysokim rezultatom. Tak też było w tym wypadku, gdy ekipa z Legionowa zwyciężyła 3:6. W pierwszej części, to były jeszcze wyrównane zawody, ale w drugiej zespół Łukasza Wojnowskiego osiągnął przewagę rzędu pięciu goli (w czym ogromna zasługa Cezarego Kopra i Roberta Jarosza) i już do końca nie oddał trzech punktów. Był to pierwszy tego lata triumf Pocisku i jednocześnie pierwsza przegrana Bemovii. Obie drużyny zdobyły do tej pory po cztery oczka. ASPN Bemowo w tym sezonie upodobali sobie remisy i w swoim trzecim spotkaniu po raz trzeci schodzili z boiska z nierozstrzygniętym wynikiem. Tym razem ich „ofiarą” padł lider, FC Melange, dla których było to pierwsze potknięcie w tych rozgrywkach. Spory w tym udział miał zwłaszcza Maciej Miękina, który wybornie spisywał się między słupkami. Końcowe 2:2 to w dużej mierze jego zasługa. „Melanżownicy” mimo podziału punktów pozostali na pierwszej pozycji. Tuż za nimi wylądował Fast Trans, który zasłużenie pokonał Defenders 5:3. Niekwestionowanym bohaterem tego widowiska, jak i całej kolejki, był Karol Mroczkowski, zdobywca czterech goli. Ten wynik sprawił, że FT do prowadzących FC Melange mają już tylko jedno oczko straty. A na trzecim miejscu zameldowali się Dental Doctors po wygraniu z KP Kozią 9:6. Obie drużyny urządziły sobie ostre strzelanie. Już do przerwy zobaczyliśmy dziewięć bramek (wynik 4:5). W drugiej odsłonie też się wiele działo. Najważniejsze było to, że „Doktorzy” odwrócili losy tego spotkania, a niemała w tym zasługa ofensywnego duetu Mateusz MateusiakMariusz Woda. W KP K skuteczny był Maciej Baranowski, który czterokrotnie wpisywał się na listę strzelców.

03 03 gad7s

 

 

Czwarta Liga Letnia:

Na czwartym szczeblu, podobnie jak na trzecim, rywalizacja jest bardzo wyrównana, spłaszczona tabela tego najlepszym świadectwem. Już pierwszy mecz był niesamowicie zacięty, bo Car Net Polska zremisowali 4:4 z HapiFootball. Rywalizacja ta miała naprawdę szalony przebieg. Po pierwszej połowie CNP prowadzili 3:1, ale HF w drugiej nie dość, że dogonili rywali, to na dwie minuty przed końcem wyszli do stanu 3:4. Jednak na sekundy przed ostatnim gwizdkiem gola na wagę punktu zdobył Hubert Wasiak i obie drużyny musiały zadowolić się jednym oczkiem. Walec minionej już zimy pokazał, że ma sposób na Rekiny Biznesu i udowodnił to i tym razem, ogrywając ich 2:7. Co ciekawe, lepiej zaczęła ekipa Grzegorza Gnasia, bo to oni pierwsi zdobyli gola, ale następne siedem było udziałem zawodników w czarnych strojach i było, jak to się mówi, „pozamiatane”.  Tym razem, w barwach Walca cały zespół zasłużył na duże brawa, bo jego siłą w tym spotkaniu była ładna, szybka i kombinacyjna gra oparta na kolektywie. Szczególnie że ten efektowny triumf dał im pierwsze miejsce w tabeli po tej kolejce. Tuż za nimi znaleźli się Haratacze, którzy nie pozostawili złudzeń Złotopolskim Warszawa, bijąc ich aż 12:3. Spodziewaliśmy się tutaj zaciętego widowiska, ale drużynie w białych trykotach tego dnia wychodziło niemal wszystko. A zwłaszcza Karolowi Truszczyńskiemu, który do dorobku trzech trafień dołożył aż cztery asysty, co w konsekwencji dało mu tytuł MVP kolejki. Na trzecią pozycję spadł dotychczasowy lider TSP Szatańskie Pęto. I była to o tyle niespodzianka, bo przegrali 4:3 z Januszami na Pikniku, których forma do tej pory daleka była od idealnej. Jednak trzeba oddać Krzysztofowi Sobieszczukowi i jego drużynie, że zagrali naprawdę dobre spotkanie, a Dawid Molenda i Maciej Bartosiewicz świetnie spisali się w ofensywie. W ostatniej potyczce między KTS Chimerą, a Awanturą Warszawa obejrzeliśmy naprawdę żywy i pełen emocji mecz. Do przerwy, po wymianie ciosów, było 2:2, a potem oba zespoły dążyły do decydującego gola. Tego strzelił Grzegorz Himkowski tuż przed końcowym gwizdkiem, co dało „Awanturnikom” pierwszą wygraną tego lata i jednocześnie pozwoliło im opuścić ostatnie miejsce w tabeli.

03 04 z8i8r

 

Sponsorzy