Sezon halowy Ligi Bemowskiej dobiegł końca!

Wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć, a w ostatni weekend końca dobiegł również sezon halowy Ligi Bemowskiej. Pierwsza Liga to co najlepsze zostawiła na ostatnią kolejkę i dopiero bezpośredni pojedynek Tiki Taki z Chemikiem Bemowo zadecydował, że to ci pierwsi sięgnęli po mistrzowski tytuł. Laur zwycięzcy przypadł także Kamixowi w Czwartej Lidze oraz Fantazji Bródno na najniższym poziomie rozgrywkowym. Gratulacje! Organizatorzy chcieliby na koniec serdecznie podziękować wszystkim drużynom za uczestnictwo w Lidze i sportową rywalizację w duchu fair play!

I Liga:

Losy mistrzowskiego tytułu Pierwszej Ligi Halowej miały się rozstrzygnąć dopiero w ostatniej kolejce, w bezpośrednim meczu rywalizujących o tytuł ekip, Tiki Taki i Chemika Bemowo! Pierwsza połowa tego starcia przypominała pojedynek bokserski, w którym trwa nieustanna wymiana ciosów, a do przerwy lepiej z tego starcia wychodziła Tiki Taka, prowadząca 6:4. Druga połowa nie przyniosła wielkich zmian w obrazie gry i Chemik, kończący mecz w piątkę, po czerwonej kartce dla Arkadiusza Niezgody, musiał uznać wyższość Tiki Taki zarówno w tym spotkaniu, jak i w całym sezonie. Ekipie Michała Świerczyńskiego należą się tym większe gratulacje, że jako jedyna kończył rywalizację bez żadnej porażki na koncie! Z kolei na drugim miejscu na koniec sezonu uplasowali się FC Wczorajsi, którzy w ten weekend zgarnęli darmowe trzy punkty od Victorii. W podobnej sytuacji znaleźli się także zawodnicy Moszna Squadu, których rywal, Beko – Brzuchy, również się nie zjawił. Najbardziej zaciętym starciem dziewiątej kolejki był mecz St. Varsovii z FC NaNkacu. Ostatecznie po bardzo wyrównanym pojedynku zwycięsko wyszła z niego ekipa NaNkacu, która wygrała minimalnie 8:7, a po hat-tricku zanotowali Rafał Szewczyk i Jakub Małachowski. Z kolei dość nietypowym jak a ligę szóstek wynikiem zakończył się mecz AnonyMMous ze Zjazdem, który zaledwie 2:1 wygrała ekipa Maćka Miękiny.

II Liga:

Zmagania w ostatniej kolejce Drugiej Ligi Halowej rozpoczęli gracze Bulbezu Team Bemowo i St. Gramy Grazem ft. Bombowiec. Mistrz potwierdził swoją formę i kontrolował przebieg spotkania od pierwszej do ostatniej minuty, wygrywając spokojnie 14:8. Z kolei najbardziej zaciętym spotkaniem tego weekendu, było starcie Contry Golpe z River Plate. Contra na początku meczu wyrobiła sobie przewagę, którą w końcówce znacznie zniwelowali gracze River Plate. Nie wystarczyło im już jednak czasu na wywalczenie choćby punktu i mecz zakończył się wynikiem 9:8. Chwilę później ba boisku pojawili się zawodnicy SSIJ i FC Warsaw United. Dla ekipy Damiana Metryki ten mecz był niczym spacer. Skutecznie rozgromili defensywę Warsaw United i nie pozostawiając żadnych złudzeń rywalom wygrali aż 17:3. Zmęczenie nie przeszkodziło im również w odniesieniu kolejnego zwycięstwa, tym razem nad River Plate, z którymi grali zaraz po poprzednim meczu. Przemyślana gra i oszczędność sił pozwoliły również w tym pojedynku zgarnąć 3 punkty. Spotkanie Anteniarzy z Kosiarzami nie obfitowało w bramki, a wszystko za sprawą świetnej defensywy z obu stron. W bramce Kosiarzy wspaniale spisywał się Tomasz Pietrzak, było to jednak za mało żeby przeciwstawić się Anteniarzom. Bezustannie bombardowali oni bramkę rywali i rozmiar zwycięstwa mógłby być zdecydowanie większy gdyby nie obrona Kosiarzy. W meczu zamknięcia zmagań w Drugiej Lidze Halowej zagrali BKS 04 Górki oraz Yelonki. Więcej inicjatywy pokazali gracze BKS-u i mimo braku podstawowego bramkarza szczelnie trzymali defensywę, jednocześnie dobrze grając z kontry, dzięki czemu pewnie zgarnęli 3 punkty.

III Liga:

W Trzeciej Lidze Halowej kwestia mistrzowskiego tytułu rozstrzygnęła się już wcześniej, jednak nadal otwarta pozostawała obsada najniższego stopnia podium. O trzecie miejsce wciąż walczyły Elmol Taem i Drużyna A, a o rozstrzygnięciu tej kwestii zadecydować miał ich bezpośredni mecz. Ekipa Dominika Podlewskiego podeszła do tego starcia mocno osłabiona, ale mimo gry w piątkę przez większość czasu utrzymywał się stykowy wynik. Dopiero w końcówce spotkania zawodnicy Elmol Teamu odskoczyli rywalom i dowieźli wynik 10:8 do ostatniego gwizdka sędziego. Pewne już pierwszych dwóch miejsc Contra i Wariaty Kuchara zmierzyły się na koniec sezonu w bezpośrednim starciu, którego stawką był przede wszystkim prestiż. Jak zwykle niezawodny duet Michał Raciborski i Aleksander Szyszka po ładnym meczu zagwarantował Contrze pewną wygraną 12:8. W dolnej części tabeli ostatnia kolejka również nie wprowadziła żadnych zmian. BaguviX po zaciętym meczu wygrał minimalnie z Regionalem 7:6, a ekipa Kipiluto musiała uznać wyższość FC Melange, którym wysoką wygraną 11:7 zagwarantował zdobywca aż sześciu bramek Łukasz Słowik.

IV Liga:

Ostatnia kolejka Czwartej Ligi Halowej rozpoczęła się od walkowera i darmowych trzech punktów, które Kindybały FC dostały od Pięknych i Młodych. Dużo ważniejsze rzeczy działy się jednak na szczycie tabeli. Do zapewnienia sobie mistrzowskiego tytułu Kamix potrzebował wygranej nad Nakatsu i warunek ten został spełniony. Niewysokie, ale spokojne zwycięstwo 7:4 przypieczętowało pierwsze miejsce ekipy Kamixu na koniec sezonu i zawodnicy po ostatnim gwizdku sędziego mogli się cieszyć z wywalczonego tytułu. Gratulacje! Ostatni weekend nie przyniósł również żadnych zmian na niższych stopniach podium. Swoje mecze konsekwentnie wygrali FC Kretes oraz Kierownicy, kończąc sezon odpowiednio na drugim i trzecim stopniu podium. Rywalem pierwszej z tych ekip była KP Kozia i ich starcie zakończyło się istnym pogromem 19:1, a bohaterem spotkani został Dawid Zaleśny, który zanotował na swoim koncie po cztery bramki i asysty. Nieco trudniejsza przeprawę mieli z kolei Kierownicy, jednak i oni bez większych trudności wygrali ze Znistą 8:3. W ostatnim wreszcie ze spotkań minionego weekendu Lantra z łatwością pokonała For Fan Tim 6:1, w dużej mierze dzięki zdobywcy hat-tricka, Aleksandrowi Soszyńskiemu.

V liga Halowa

Podczas ostatniej kolejki V Ligi Halowej niewiele zabrakło a bylibyśmy świadkami niemałej sensacji. Fantazja Bródno rozgrywała aż dwa mecze, których z pewnością nie mogą oni zaliczyć do udanych. Najpierw po ciężkim boju z FC Running Team ledwo co wyszli obronną ręka, wygrywając jednak 9:6, a następne polegli w starciu z Orłami Leszka. Drużyna Pawła Przyborskiego zagrała uważnie w obronie i jednocześnie wykorzystywała swoje sytuacje, bijąc mistrza aż 8:2. Fantazja rzutem na taśmę uratowała mistrzowski tytuł, ponieważ gdyby straciła punkty także w poprzednim meczu, to doszło by do zmiany lidera na samym finiszu rozgrywek. W ostatnim momencie na podium wbił się Drink Men, dzięki pewnej wygranej z ekipą FC Running Team 8:3 i solidnej grze w defensywie. Ostatecznie dzięki zwycięstwu z Akszon Teamem, tuż pod podium ulokował się Monster Squad,. O końcowym wyniku zadecydowała pierwsza połowa a za autorów sukcesu można uznać duet Adamkiewicz - Wieczorkiewicz. Przez tą porażkę, drużyna Kamila Dźwilewskiego który był osamotniony z przodu, spadła na szóstą lokatę. Awans o jedno miejsce zanotowała z kolei Teraz Kolska. Wysoka wygrana 10:4 z Warszawskimi Dawcami Punktów nieco podreperowała ich bilans bramkowy i pozwoliła na optymistyczne zakończenie sezonu zimowego. Ekipy Fast Trans oraz Augusto Penguins, zakończyły zmagania już w poprzedniej kolejce i w ten weekend nie grały.

Sponsorzy