Podsumowanie sezonu - Superliga6!

Czas na crème de la crème sezonu jesiennego, a więc rozgrywki SuperLigi6. Trzeba przyznać, że elita warszawskiego minifutbolu stanęła w ostatnich miesiącach na wysokości zadania. Bardzo wysoki poziom trzymały klasycznie eXc Mobile Ochota oraz KS Browarek, po niemrawym początku rozpędzili się z kolei Połczyn Brothers, a „z buta” do Ligi Bemowskiej wszedł debiutant – Fair Partner. Jeśli dołożymy do tego nieprzewidywalnego beniaminka – Altus czy młodą i bardzo niewygodną ekipę FC Franklin Club, łatwo dojdziemy do wniosku, że na meczach SL6 zdecydowanie nie można było się nudzić. Kto jednak okazał się najbardziej konkretny i wywalczył dzięki temu złote medale? Kto natomiast musiał pogodzić się ze spadkiem do niższej klasy rozgrywkowej? Wszystko na temat sezonu jesiennego SuperLigi6 znajdziecie w przygotowanym przez nas podsumowaniu. Zapraszamy!

 

Stało się! Piłkarze eXc Mobile Ochoty z nawiązką zrehabilitowali się za niezwykle rozczarowujący w ich wykonaniu sezon wiosenny, w świetnym stylu wygrywając rozgrywki jesienne. U dwukrotnych mistrzów Polski SuperLigi od samego początku widać było ogromną determinację, czego potwierdzeniem było aż sześć kolejnych zwycięstw: kolejno z Fair Partnerem (6:2), Połczyn Brothers (3:1), FC Franklin Clubem (6:1), FK Almazem (8:4), Altusem (6:3) oraz Wilkami (5:0, walkower). Nie co tydzień ekipa dowodzona przez Kamila Jurgę wygrywała wysoko i efektownie, ale wydaje się, że w dużej mierze wynikało to z faktu, że przy korzystnym rezultacie najczęściej włączała ona „tryb ekonomiczny”. Fakty były bowiem takie, że po 6 meczach gracze eXc Mobile mieli na swoim koncie 18 punktów, a ich zwycięski marsz przerwał dopiero KS Browarek, który na zakończenie fazy zasadniczej wygrał w ligowym klasyku 5:3. Także drugie starcie pomiędzy tymi drużynami zakończyło się pełną pulę dla KSB (tym razem przy „zielonym stoliku”, ale pewne wygrane nad Fair Partnerem (11:5) oraz Połczyn Brothers (7:2) sprawiły, że eXc Mobile Ochota mogła świętować mistrzostwo SuperLigi6! Jest to tym bardziej godne uznania, że przez zdecydowaną większość sezonu zespół ten musiał radzić sobie bez zmagającego się z urazem strzelca wyborowego – Damiana Patoki. Pod jego nieobecność błyszczeli jednak inni – klasycznie motorem napędowym zespołu byli Krystian Nowakowski (8 goli i 10 asyst) oraz Bartek Goździewski (10 goli i 3 asysty), a ogromny wkład w ten niewątpliwy sukces mieli również Sebastian Dąbrowski, Karol Bienias czy strzegący bramki Krzysztof Ananasek. Nie ma chyba zresztą większych wątpliwości, że w lipcu 2024 roku drużyna z Ochoty ponownie będzie jednym z faworytów do zgarnięcia tytułu mistrza Polski.

Na drugiej lokacie rozgrywki zakończyła największa pozytywna niespodzianka jesiennej kampanii – Fair Partner. Debiutant już na inaugurację musiał zapłacić „frycowe” w postaci porażki z późniejszym mistrzem (2:6), ale kolejne tygodnie były w wykonaniu zespołu Vladyslava Burdy znakomite. Sześć kolejnych triumfów sprawiło, że drużyna rodem z Ukrainy stała się poważnym kandydatem do zajęcia jednej z czołowych lokat na koniec sezonu. Tym bardziej, że na rozkładzie mieli naprawdę mocnych rywali, m.in. Połczyn Brothers (5:3), KS Browarek (5:2) czy Wilki (10:6). Potrafili również sprawić rywalom porządne lanie, o czym boleśnie przekonały się Altus (15:0), a także FC Franklin Club (11:2). Niestety, runda mistrzowska była już w ich wykonaniu słabsza. Po raz drugi dali się ograć eXc Mobile Ochocie (5:11), a do tego – po wyrównanym meczu – ulegli minimalnie Połczyn Brothers (1:2). Po raz drugi potrafili jednak wygrać z KS-em Browarek, co w ogólnym rozrachunku zapewniło im srebrne medale. Niewątpliwie jest to ogromny sukces tej drużyny, dla której – przypomnijmy – sezon jesienny był debiutem w Lidze Bemowskiej. Gracze w błękitnych trykotach pokazali się ze świetnej strony i wydaje nam się, że także w przyszłości będą stanowić o sile SuperLigi6. Nie może być natomiast inaczej, skoro oprócz zgranego i efektywnego kolektywu posiadają w swoich szeregach również znakomite jednostki indywidualne. Możemy wspomnieć tu o Artemie Solonikovie, który zabarykadował dostęp do własnej bramki i dzięki temu został przez nas wybrany Golkiperem Sezonu, czy o kapitanie – wspomnianym Burdzie – który otrzymał statuetkę dla Najlepszego Obrońcy. Świetnymi liczbami ofensywnymi wyróżniali się z kolei Dmytro Kashuba (20 goli i 3 asysty), Vladyslav Cheppa (6 goli i 11 asyst) czy Maksym Kochubei (12 goli i 5 asyst).

Podium zamyka KS Browarek, dla którego dopiero trzecia lokata z pewnością stanowi spore rozczarowanie. Zespół ten zawsze mierzy w zwycięstwo i nie mamy wątpliwości, że sezon jesienny wciąż wywołuje w nich uczucie poważnego niedosytu. Tym bardziej, że w starciach przeciwko świeżo upieczonemu mistrzowi – eXc Mobile Ochocie – dwukrotnie sięgnęli po pełną pulę. Znacznie gorzej było jednak w pozostałych meczach. Prawdziwym koszmarem był dla nich debiutujący w LB Fair Partner, który pokonał ich dwukrotnie – 5:2 w fazie zasadniczej i 6:2 w rundzie mistrzowskiej. Oprócz tego doszła jeszcze porażka z Połczyn Brothers (1:2), która sprawiła, że byliśmy świadkami rzadkiego obrazka, KSB przegrywającego aż trzy mecze w sezonie. Jest to dla nich tym trudniejsze do przełknięcia, że do mistrzostwa wystarczyłoby im wygrać choćby jeden z tych trzech pojedynków. Ostatecznie tak się jednak nie stało i pozostało im zadowolenie się brązowymi medalami. Nie mamy natomiast złudzeń – Browarek na pewno nie załamie rąk po tym niepowodzeniu i w kolejnej kampanii ponownie będzie jednym z głównych kandydatów do końcowego triumfu. Nie może być inaczej, skoro wciąż rewelacyjną dyspozycję prezentuje Tomek Pietrzak, który z 18 golami (trzeci wynik w całej lidze), 16 asystami (Król Asyst) oraz aż 5 tytułami MVP meczu, jednogłośnie został przez nas wybrany Piłkarzem Sezonu. KSB to natomiast nie tylko „Pietrzu” – świetne liczby wykręcili także Michał Koszela (7 goli i 13 asyst) czy Adrian Gomoła (12 goli i asysta) czy Kamil Modzelewski (11 goli i 4 asysty), a między słupkami ponownie świetnie spisywał się Bartek Gwóźdź, który ponadto zapisał na swoim koncie 4 bramki oraz jedno decydujące podanie.

Tabelę grupy mistrzowskiej zamykają Połczyn Brothers, którzy po zwycięstwie w Pucharze Lata – po raz drugi z rzędu! – apetyty z pewnością mieli większe. O ich końcowym miejscu w dużej mierze zadecydował kiepski początek sezonu. Na inaugurację udało im się co prawda pokonać Wilki (4:3), ale potem trzykrotnie musieli przełknąć gorycz porażki – ulegając kolejno: eXc Mobile Ochocie (1:3), Fair Partnerowi (3:5) oraz KS-owi Browarek (1:8). Zerowy dorobek przeciwko kontrkandydatom do medali sprawił, że zawodnicy w białych strojach mieli przed sobą piekielnie trudną misję. Nie załamali się jednak takim obrotem spraw i po zwycięstwach nad FC Franklin Clubem (7:6), FK Almazem (9:2) oraz Altusem (6:4) zameldowali się w grupie mistrzowskiej. W decydujących starciach wciąż parli naprzód, rewanżując się zarówno Fair Partnerowi (2:1), jak i Browarkowi (2:1). W decydującym starciu przeciwko eXc Mobile Ochocie byli już niestety bez argumentów, a rezultat 2:7 sprawił, że ostatecznie zajęli tak znienawidzone przez każdego sportowca, czwarte miejsce. Ten rezultat, choć zapewne rozczarowujący, jest natomiast potwierdzeniem, że PB na stałe zagościli w ścisłej ligowej czołówce. Już teraz jest to ekipa o ogromnej jakości, a przy tym wciąż ze sporym polem do progresu. Czy udowodnią to już zimą? W naszej opinii nie jest to wykluczone! Na osobne słówko zasługuje natomiast Mikołaj Randak, który ciągnął grę swojego zespołu w ofensywie, kończąc jesienną kampanię z bilansem 12 goli, 5 asyst i 4 tytułów MVP meczu.

W grupie spadkowej najwyżej znalazła się ekipa Wilków, która – przyznamy bez ogródek – mocno nas rozczarowała. Spodziewaliśmy się, że zespół ten ponownie będzie bił się o czołowe lokaty, tymczasem przez długi czas był to jeden z kandydatów do spadku z ligi! Pierwsze trzy spotkania w wykonaniu tej ekipy to nieznaczne porażki z Połczyn Brothers (3:4) oraz Browarkiem (5:6) i remis z FC Franklin Clubem (2:2). Potem udało im się nawet zwyciężyć z FK Almazem (7:5), ale na ziemię szybko sprowadziły ich przegrane z Altusem (1:5), Fair Partnerem (6:10) oraz eXc Mobile Ochotą (0:5, walkower). To wszystko sprawiło, że Wilki do decydującej fazy sezonu przystępowały z zaledwie 4 punktami i „nożem na gardle”. Rywalizacja w grupie spadkowej była już natomiast w ich wykonaniu prawdziwym popisem, a pogromy jakie zafundowali FC Franklin Clubowi (8:1), FK Almazowi (15:3) oraz Altusowi (16:3) są tego najlepszym potwierdzeniem. Ogromny wpływ na to miała fenomenalna postawa Kamila Malinowskiego, któremu wystarczyło zaledwie 5 spotkań, aby z dorobkiem 27 goli wywalczyć koronę Króla Strzelców. Oprócz niego udany sezon mają za sobą również Yegor Boiko (6 goli i 8 asyst) i Alek Janiszewski (11 goli i 11 asyst). Wilki w decydujących spotkaniach pokazały swoje najlepsze oblicze i pozostaje nam mieć nadzieję, że w kolejnych rozgrywkach będziemy widzieć je zdecydowanie częściej. W swojej optymalnej dyspozycji jest to bowiem zespół zdolny do walki o najwyższe cele.

Na szóstej lokacie uplasował się beniaminek – Altus. Zwycięzca wiosennej 2. Ligi Szóstek wszedł do SL6 bez kompleksów i już w swoim pierwszym meczu ograł FC Franklin Club (8:6). Potem przyszło twarde zderzenie z rzeczywistością, w postaci wysokich porażek przeciwko Browarkowi (2:9) oraz Fair Partnerowi (0:15), ale – jak się okazało – te rezultaty nie wpłynęły negatywnie na morale zespołu. Już tydzień później udało im się bowiem zrehabilitować w pojedynku przeciwko Wilkom (5:1), a nieznaczne porażki z potentatami – 3:6  z Ochotą i 4:6 z Połczyn Brothers – pokazały, że jest to naprawdę niewygodny rywal. Wygrana na koniec fazy zasadniczej z FK Almazem (3:2) sprawiła, że przed decydującymi meczami byli w naprawdę komfortowej sytuacji. Utrzymanie dał im remis z Franklin Clubem (6:6), wywalczony po meczu pełnym (nie do końca zdrowych) emocji. W obliczu tego faktu żadnego znaczenia nie miały już wyraźne porażki z Almazem (3:8), a także Wilkami (3:16). Beniaminek w kolejnych rozgrywkach ponownie będzie występował w rozgrywkach SL6 i bardzo jesteśmy ciekawi, czy uda mu się wykonać kolejny krok naprzód i powalczyć o coś więcej, aniżeli utrzymanie. Wydaje się, że po lekkim „liftingu” jest to możliwe, fundamenty mają bowiem bardzo solidne – w bramce Dominik Lutostański oraz Jacek Ryba, w defensywie m.in. Dawid Celt czy Marek Furjan, a z przodu notujący niezłe liczby Maciej Domka i Jakub Muzyka (obaj po 7 goli i 2 asysty).

Przedostatnią lokatę zajęła ekipa FC Franklin Boys. Przyznamy, że jest to dla nas spory zawód – znamy ten zespół i mamy świadomość, że jego potencjał jest zdecydowanie większy niż to, co mogliśmy oglądać na murawie przy Obrońców Tobruku. Franklin jesienne rozgrywki zaczął co prawda od wygranej nad Almazem (9:6), ale następnie wpadł w niewyobrażalny wręcz dołek. Sześć kolejnych meczów fazy zasadniczej w ich wykonaniu to remis z Wilkami (2:2) i aż pięć porażek. Część bardzo bolesnych, jak choćby 7:20 z Browarkiem czy 2:11 z Fair Partnerem. Jakby tego było mało, grupę spadkową FC również zaczął od wysokiej porażki, 1:8 z Wilkami. Druga w trakcie tej kampanii wygrana nad Almazem (9:5) sprawiła, że szansa na utrzymanie wciąż się tliła. Została jednak zaprzepaszczona remisem 6:6 z Altusem, o którym nieco więcej pisaliśmy powyżej. Nie ma wątpliwości, że dopiero siódma lokata jest dla tej młodej i ambitnej ekipy srogim rozczarowaniem. Mamy natomiast nadzieję, że wyciągną z tej lekcji odpowiednie wnioski i – jak mawiał klasyk – powrócą silniejsi! Możliwości ku temu z pewnością mają – dysponują szerokim składem, w którym aż roi się od utalentowanych zawodników. Jesienią tak naprawdę jedynie Maks Grabowicz (9 goli i 4 asysty) zaprezentował się na miarę oczekiwań. Jeśli w najbliższej przyszłości reszta zespołu także powróci do normalnej dyspozycji, powinni szybko powrócić do SL6.

Ostatnie miejsce przypadło w udziale FK Almazowi, który – nie będziemy ukrywać – dość wyraźnie odstawał od reszty stawki. Dość powiedzieć, że drużyna Ihara Bakuna przegrała wszystkie z siedmiu spotkań fazy zasadniczej. Część z nich miała miejsce po w miarę wyrównanych meczach (2:3 z Altusem czy 5:7 z Wilkami), inne poniesione zostały w sposób bezdyskusyjny (2:9 z Połczyn Brothers czy 5:14 z Browarkiem). Wszystkie miały natomiast wspólny mianownik – zero punktów po stronie zysków. Już wówczas wiadomo było, że o zachowanie ligowego bytu będzie piekielnie trudno, a blamaż przeciwko Wilkom (3:15) jedynie przypieczętował ich los. Drużynie w zielonych trykotach oddajmy jednak sprawiedliwość, że do końca walczyła o choćby jedno zwycięstwo i w ostatni weekend wreszcie dopięła swego. Pewny triumf nad Altusem (8:3) sprawił, że Almaz nie kończy jesiennej kampanii z zerowym dorobkiem punktowym. Nie zmienia to faktu, że za nimi wybitnie nieudane rozgrywki i – o ile chcą szybko powrócić do SL6 – muszą szybko się po nim otrząsnąć.

NAGRODY INDYWIDUALNE

Król Strzelców: KAMIL MALINOWSKI

Król Asyst: TOMASZ PIETRZAK

Najlepszy Obrońca: VLADYSLAV BURDA

Bramkarz: ARTEM SOLONIKOV

MVP: TOMASZ PIETRZAK

 

Drużyna Sezonu:

PODSUMOWANIE_SEZONU_superliga6.png

 

Sponsorzy