Podsumowanie sezonu Lato 2023 – 3. liga szóstek!

Z pewnością nie skłamiemy jeśli napiszemy, że rozgrywki letnie na trzecim poziomie stały w tym roku na naprawdę bardzo wysokim poziomie. Szczególnie dotyczy to trójki medalistów, choć i pozostałe zespoły potrafiły napsuć faworytom sporo krwi. Oprócz dużej jakości była również tak potrzebna w futbolu dramaturgia, mistrza udało się bowiem wyłonić dopiero w ostatniej kolejce, gdy rozgrywano spotkania zaległe. Ostatecznie po złote krążki sięgnęli gracze Lexusa W-wa Wola, którzy jako jedyni w 3. Lidze Szóstek nie zaznali smaku porażki. Druga lokata przypadła w udziale Ultimie, miejscem na najniższym stopniu podium musiał z kolei zadowolić się Legion.

 

Ten sezon bez wątpienia należał do Lexusa W-wa Wola. Ekipa ta w przeszłości występowała w naszej lidze pod nazwą Galaktyczni (dodajmy, że w nieco innym zestawieniu personalnym) i od początku pokazywała niewątpliwą jakość, wówczas brakowało jej jednak konkretów. Tym razem nie mogło być już o tym mowy, dzięki czemu w znakomitym stylu sięgnęli po wazon mistrzowski. Zespół Marcina Pasztaleńca od samego początku narzucił konkurentom bardzo wysokie tempo, wygrywając pięć pierwszych spotkań. Następnie przyszedł co prawda podział punktów z Eternisem Księgowość (3:3), ale decydującą fazę sezonu gracze w białych trykotach rozegrali po mistrzowsku. Efektowna wygrana nad Ultimą (7:2) sprawiła, że Lexus zależny był już tylko od siebie, a jego gracze wiedzieli, że komplet punktów w dwóch ostatnich starciach da im pierwsze miejsce na koniec sezonu. O ile triumf nad Saints United (8:3) był oczekiwany, o tyle w decydującym boju przeciwko Legionowi spodziewaliśmy się niezwykłej batalii. Mistrzowie pokazali jednak iście mistrzowską klasę i po wygranej 6:1 mogli otwierać szampany. Warto przy tym podkreślić, że oprócz sukcesu drużynowego, gracze tego zespołu zdobyli także szereg wyróżnień indywidualnych. Królem Strzelców z 19 golami został Cezary Uziębło, którego kandydaturę bardzo mocno rozpatrywaliśmy także w kontekście nagrody dla Gracza Sezonu. Klasyfikację Najlepszych Asystentów wygrał Paweł Tomczyk, a ponadto statuetką dla Najlepszego Obrońcy postanowiliśmy wyróżnić Bartosza Kozłowskiego. Trzeba przy tym zaznaczyć, że cały zespół wykonał w minionym sezonie naprawdę znakomitą pracę, co przełożyło się na pierwsze miejsce w tabeli. Serdeczne gratulacje!

Bardzo długo wydawało się jednak, że po tytuł mistrzowski sięgnie Ultima. Gracze w białych trykotach już na inaugurację roznieśli w pył bardzo mocny przecież Legion, wygrywając aż 9:0. Potem wcale nie było gorzej, bo choć ich wygrane na ogół nie były już tak spektakularne, konsekwentnie – tydzień po tygodniu – zgarniali kolejne komplety punktów. Ich znakomitą passę przerwał dopiero w ósmej kolejce późniejszy mistrz, który w bezpośrednim starciu okazał się zdecydowanie lepszy, w praktyce pieczętując wówczas tytuł. Nie zmienia to natomiast faktu, że za Ultimą naprawdę świetny sezon. Dość powiedzieć, że zespół ten może pochwalić się drugą najlepszą ofensywą oraz drugą najlepszą defensywą w lidze, co niejako potwierdza, że wicemistrzostwo było ze wszech miar zasłużone. Czego zabrakło zatem do tytułu? Trudno powiedzieć. Na pewno nieco szczęścia, w drugiej odsłonie meczu przeciwko Lexusowi wynik wciąż pozostawał „na styku”, dopiero w końcówce rywal odskoczył na bezpieczną przewagę. Z pewnością nie pomogła także czerwona kartka otrzymana przez Bartka Kowalewskiego, który – pomimo tego niepowodzenia – ma za sobą znakomitą kampanię. Snajper Ultimy zakończył sezon z dorobkiem 17 goli i 5 asyst, co sprawiło, że zasłużył w naszej opinii na tytuł Zawodnika Sezonu. Fenomenalnie między słupkami prezentował się z kolei Damian Zalewski, którego bez większych wątpliwości wskazaliśmy jako Najlepszego Bramkarza Sezonu. Wracając natomiast do rezultatów drużynowych, mimo wszystko gracze w białych koszulkach drugie miejsce mogą uznawać za świetny wynik, szczególnie biorąc pod uwagę mocną konkurencję. Oby tak dalej!

Na najniższym stopniu podium ląduje Legion, który szansę na wyższe lokaty zaprzepaścił w starciach z bezpośrednimi rywalami. Gracze z „eLką” na piersi rozgrywki rozpoczęli bowiem fatalnie, od blamażu 0:9 przeciwko późniejszemu wicemistrzowi – Ultimie. Potem przyszła wspaniała seria siedmiu kolejnych zwycięstw, w tym nierzadko bardzo efektownych – wspomnimy tylko o meczach z Mobilisem (12:5), Eternisem Księgowość (10:0) czy Chlejsami FC (14:4). Konkurencja także nie spuszczała jednak z tonu i w efekcie przed ostatnim meczem przeciwko Lexusowi ekipa Michała Buczaka i Wojtka Starożyka wiedziała już, że nie ma szans na mistrzowski tytuł. W spotkaniu z późniejszym mistrzem niewiele układało się po myśli „Legionistów”, którzy najpierw stracili Kamila Cerana (czerwona kartka), a następnie aż pół tuzina goli. Ostatecznie skończyło się wynikiem 1:6, który sprawił, że Legion rozgrywki letnie zakończył na trzecim miejscu. Śmiemy twierdzić, że mimo wszystko wciąż mogą uznawać to za dobry wynik, a o prezentowanym przez nich poziomie niech najlepiej przemówi fakt, że mogą pochwalić się najlepszym atakiem w niedawno zakończonych rozgrywkach (aż 61 goli). Prym wiódł w tym zwłaszcza Grzegorz Brzeziński (15 goli i 5 asyst), ale dzielnie wtórowali mu wspomniany Ceran (9G + 5A), Michał Matynia (1G + 7A) czy Paweł Grzela (6G + 1A).

Na czwartej lokacie rozgrywki zakończył Eternis Księgowość, który do podium stracił jednak aż sześć punktów. Zespół Grzegorza Goliszewskiego sezon letni rozpoczął od dwóch wygranych, już w trzeciej serii gier przyszedł natomiast zimny prysznic w postaci porażki z Galicią (4:5). Dwie kolejne, efektowne wygrane – 10:4 z Tornado UA i 9:0 z Mobilisem – najwyraźniej uśpiły czujność zawodników, potem przyszła bowiem seria trzech spotkań bez wygranej. I o ile remis z Lexusem W-wa Wola (3:3) można uznać za bardzo obiecujący rezultat, o tyle blamaż przeciwko Legionowi (0:10), a już zwłaszcza oddanie walkowera Ultimie chluby im nie przynoszą. W graczach Eternisu Księgowość ewidentnie buzowała z tego powodu sportowa złość, w swoim ostatnim spotkaniu przejechali się bowiem po Chlejsach FC, wygrywając aż 15:2. Nie zmieniło to natomiast ich położenia w ligowej tabeli – czwarte miejsce z dorobkiem 15 punktów i – jak już wcześniej wspomnieliśmy – stratą aż sześciu „oczek” do trzeciego Legionu. Trudno na gorąco wysnuwać wnioski, ale wydaje się, że wynik ten był po prostu odzwierciedleniem potencjału tej ekipy. I nie jest to zarzut pod ich adresem, konkurencja w minionych rozgrywkach była bowiem bardzo, bardzo mocna. W EK jak zwykle wyróżniał się kapitan – wspomniany Goliszewski, który do 16 goli dołożył także 7 decydujących podań. Oprócz niego równą, wysoką formę prezentowali także m.in. Emil Słomczyński czy Mateusz Telakowiec.

Pierwszą połowę tabeli zamyka Tornado UA, które sezon letni zakończyło z bilansem czterech zwycięstw i pięciu porażek, co złożyło się na 12-punktowy dorobek. Ekipa z Ukrainy ewidentnie nie miała „podjazdu” do czołówki, wszystkie mecze z ekipami TOP4 przegrała bowiem dość wyraźnie. Najbliżej zdobycia choćby punktu była w starciu z Ultimą (4:6), pojedynki przeciwko Legionowi (2:7), Lexusowi W-wa Wola (1:4) oraz Eternisowi Księgowość (4:10) pokazały natomiast, że dla tej drużyny jest jeszcze zbyt wcześnie na walkę o najwyższe cele na tym poziomie. Musimy przy tym przyznać, że Tornado było bardzo regularne w pokonywaniu niżej notowanych – przynajmniej w teorii – rywali. Przydarzyła im się co prawda wpadka ze Zmarnowanymi Talentami (1:2), w pozostałych starciach byli natomiast bezbłędni, za co spotkała ich nagroda w postaci finiszu w górnej połowie tabeli. Biorąc pod uwagę poziom 3. Ligi Szóstek w minionych rozgrywkach, z pewnością jest to powód do zadowolenia. Znamy jednak tę niezwykle ambitną ekipę i zdajemy sobie sprawę, że w kolejnym sezonie będą chcieli postawić kolejny krok naprzód. Jeśli tylko kluczowi gracze (m.in. Volodymyr Aleksieiev) utrzymają dobrą dyspozycję, a Pavlo Chervonohrodskyi częściej będzie pojawiał się na meczach, wydaje się to jak najbardziej realne.

Na szóstej lokacie zmagania kończy inna ekipa rodem z Ukrainy – Galicia. W tym przypadku nie boimy się użyć stwierdzenia, że ich postawa była dla nas pewnym rozczarowaniem. Pamiętamy bowiem tę ekipę z sezonu wiosennego, gdy do ostatnich chwil walczyła o złoto na czwartym poziomie rozgrywkowym. Tym razem konkurencja okazała się najwyraźniej zbyt mocna, gracze w żółto-niebieskich trykotach letnią kampanię zakończyli bowiem z zaledwie czterema zwycięstwami. Znamienny jest przy tym fakt, że ani razu nie udało im się odnieść dwóch wygranych z rzędu. Jeśli już sięgali po trzy punkty, w następnej serii gier musieli przełykać gorycz porażki. Musimy przy tym przyznać, że niemal zawsze były to mecze bardzo wyrównane, przegrywane minimalnie. Dość powiedzieć, że najwyższych porażek Galicia doznała przeciwko Ultimie oraz Tornado UA – w obu przypadkach mecze kończyły się rezultatem 4:7. To dość dobrze obrazuje, że do najwyższego poziomu nie brakuje im wiele. Być może kluczowa okazała się obecność (a raczej jej brak) Zakhariiego Mora, który pomimo zaledwie sześciu występów i tak był najlepszym strzelcem swojej drużyny. Jeśli najlepszy zawodnik Galicii jesienią będzie notował lepszą frekwencję – wspierany przez Anatoliiego Zvariiuka czy Volodymyra Kulnyka – jego zespół będzie mógł ponownie bić się o czołowe lokaty.

Siódma pozycja w sezonie letnim przypadła w udziale Zmarnowanym Talentom, które niemal w stu procentach zawdzięczają ją bardzo dobremu finiszowi. Pamiętajmy bowiem, że gracze w granatowych koszulkach przegrali pierwszych pięć spotkań i z zerowym dorobkiem punktowym ugrzęzli w strefie spadkowej. Wydawało się wówczas, że jest to jeden z głównych kandydatów do spadku, ale kolejne tygodnie zadały kłam tej teorii. Ekipa Artura Jarosza przeszła niesłychaną metamorfozę i wreszcie zaczęła gromadzić punkty, w dodatku z zadziwiającą regularnością. Trzy zwycięstwa oraz remis w czterech ostatnich seriach gier sprawiły, że „Zmarnowani” stosunkowo pewnie zapewnili sobie ligowy byt, dystansując konkurencję w dolnych rejonach tabeli. Nie mamy przy tym wątpliwości, że dopiero siódma lokata jest rozczarowaniem – zarówno dla nas, jak i samych zawodników. Bardzo dobry sezon zanotował w ich barwach Marcin Goc (8 goli i 4 asysty), nieźle prezentowali się także Maks Mazur czy Patryk Toboła. Jeśli Zmarnowane Talenty jesienią liczą jednak na walkę o wyższe cele, do wyżej wymienionych zawodników muszą „doszlusować” koledzy z zespołu.

Ósme miejsce należało w minionej kampanii do Chlejsów FC. Mistrz 4. Ligi Siódemek przystępował do letnich rozgrywek z dużymi nadziejami, ale niezwykle silna konkurencja sprawiła, że finalnie musiał niemal do końca drżeć o zachowanie ligowego bytu. Ekipa w czarnych trykotach sezon zaczęła co prawda od pewnej wygranej nad Mobilisem (5:1), potem przyszły natomiast trzy kolejne porażki. Po zwycięstwie z Saints United (6:5) oraz remisie ze Zmarnowanymi Talentami (3:3) wydawało się, że mogą jeszcze powalczyć przynajmniej o górną połowę tabeli, wówczas jednak ponownie zostali sprowadzeni na ziemię. Przegrana z Galicią (4:6), a następnie srogie blamaże w pojedynkach z Legionem (4:14) oraz Eternisem Księgowość (2:15) sprawiły, że Chlejsy zakończyły ostatecznie rozgrywki z 7 punktami na koncie, z przewagą zaledwie jednego „oczka” nad strefą spadkową. Nie ma zatem wątpliwości, że nie mogą zaliczyć minionych trzech miesięcy do udanych. Jest to natomiast cenna lekcja i – jeśli tylko wyciągną z niej odpowiednie wnioski – w kolejnych rozgrywkach mogą wznieść się na wyższy poziom. Plusy? Postawa Krzysztofa Bardeckiego oraz Jana Gromnickiego, którzy wspólnie odpowiadali za ponad połowę bramek zdobytych przez ich drużynę.

Na przedostatniej pozycji znaleźli się debiutanci – ekipa Saints United. Choć nie możemy odmówić jej zawodnikom ogromnej boiskowej woli walki, w starciu z tak mocnymi rywalami okazało się to zdecydowanie zbyt mało. „Święci” nie mieli nic do powiedzenia w starciu z ligową czołówką – przegrali 3:8 z Lexusem W-wa Wola, 1:10 z Ultimą, 4:6 z Legionem oraz 3:9 z Eternisem Księgowość. Co gorsza, podobnie bolesne wpadki zdarzały im się także w starciach z nieco niżej notowanymi drużynami, jak choćby z Galicią (1:7) czy Tornado UA (1:5). Finalnie gracze w złotych trykotach zaledwie dwukrotnie mogli cieszyć się z kompletu punktów – w czwartej kolejce pewnie pokonali Zmarnowane Talenty (5:1), w ósmej serii gier okazali się natomiast lepsi od Mobilisu (7:3). Niestety, 6-punktowy dorobek nie wystarczył do utrzymania, choć do osiągnięcia tego celu nie brakowało wiele. Wiemy natomiast, że ta sympatyczna ekipa wyciągnie z otrzymanej lekcji odpowiednie wnioski i niebawem powróci w szeregi Ligi Bemowskiej, silniejsza o nowe doświadczenia.

Tabelę 3. Ligi Szóstek Ligi Bemowskiej zamknął Mobilis i z bólem serca musimy przyznać, że jest to rozstrzygnięcie jak najbardziej zasłużone. Komplet dziewięciu porażek, najgorsza ofensywa i najmniej szczelna obrona – to nie mogło zakończyć się inaczej. Ekipa ta ewidentnie nie sprostała wymaganiom trzeciego poziomu rozgrywkowego, tak naprawdę ani razu nawet nie zbliżając się do zdobycia punktów. Dość powiedzieć, że najniższa porażka Mobilisu została poniesiona różnicą czterech goli – miało to miejsce w meczach przeciwko Saints United i Ultimie (w obu 3:7) oraz Chlejsom FC (1:5). Pozostałe mecze zostawały przez nich przegrywane jeszcze wyraźniej, co dobitnie pokazuje, że konkurencja okazała się dla nich zbyt mocna. Mamy natomiast ogromną nadzieję, że to niewątpliwe niepowodzenie nie zniechęci ich do dalszych występów i – już na nieco niższym poziomie rozgrywkowym – będziemy mogli wciąż oglądać ich na boiskach przy Obrońców Tobruku.

DRUŻYNA SEZONU:

lato2023_druzynasezonu3.png

 

Sponsorzy