Podsumowanie sezonu 2. liga siódemek!

Emocje do ostatniej kolejki towarzyszyły nam również w 2. Lidze siódemek, w której ostatecznie triumfowali Defendersi. Drugie miejsce przypadło ekipie Grinders, która dzielnie walczyła o tytuł do samego końca. Brązowe medale powędrowały z kolei do Dream Team Warsaw. Rywalizacja na zapleczu ekstraklasy była naprawdę bardzo wyrównana, bowiem na pozostałych pozycjach o zajmowanym miejscu zadecydowały drobne detale. Zapraszamy na szczegółowe podsumowanie sezonu!

 

Nowym mistrzem, jak już wspominaliśmy we wstępie, zostali Defendersi, a więc ekipa, która w Lidze Bemowskiej występuje już od długich lat. Już na inaugurację zaprezentowali się z bardzo solidnej strony, wygrywając 4:1 z FC Fortuną. Co ciekawe, już w następnej serii gier stracili pierwsze punkty, remisując bezbramkowo z BKS 04 Górki. Jeszcze przed majówką udało im się efektownie pokonać FC Zaborów, który na początku sezonu był jednym z kandydatów do finiszu w TOP3. Po powrocie z „majówki” czekały ich dość wymagające potyczki, jednak na szczęście Defendersów, zdołali oni postawić na swoim. Najpierw wygrali 3:5 z Los Aspirantos, by później pokonać 4:3 KP Kozią. W 7. Kolejce czekał na nich bardzo trudny rywal – Dream Team Warsaw. „Czerwoni” zagrali jednak koncertowo i praktycznie już po pierwszej odsłonie byli pewni trzech punktów. Najłatwiejszy mecz sezonu z Arconem FC wygrali bez niespodzianki – 7:0. Tytuł mistrzowski był już na wyciągnięcie ręki. Mogli przyklepać go już na kolejkę przed końcem, gdyby tylko wygrali z Grindersami. Tak się jednak nie stało, bowiem w ostatniej minucie stracili gola na 2:1. W myśl zasady „co się odwlecze to nie uciecze” – dopięli swego w ostatniej kolejce, kiedy pokonali 2:1 Sportivo Warszawa. Choć ten sukces to oczywiście zasługa całego zespołu, nie moglibyśmy nie wspomnieć o tych, którzy najbardziej wyróżniali się z tej znakomicie poukładanej kadry. Najlepszym zawodnikiem Defendersów był ich kapitan – Jarosław Jachna, jednak wyróżnić należy jeszcze chociażby Illię Dehodę, który został najlepszym asystentem, czy Justyna Króla, który był filarem defensywy „Obrońców”. Cała drużyna zagrała tu – no właśnie – jak drużyna. Jesteśmy przekonani, że jeszcze niejednokrotnie będziemy oglądać Defendersów wznoszących puchary.

Trzeci sezon Grindersów w Lidze Bemowskiej i drugi medal – brzmi nieźle, prawda? Tym razem w ich ręce wędruje srebro, choć trzeba przyznać, że do tytułu mistrzowskiego zabrakło im naprawdę niewiele. Zaczęli od lekkiego potknięcia, remisując 1:1 z FC Fortuną, ale już w następnej kolejce pokazali prawdziwy pokaz siły, pokonując 7:3 BKS 04 Górki. Później ograli 0:3 FC Zaborów i 4:1 Los Aspirantos, a więc pięli się w górę tabeli i widać było, że są murowanym kandydatem do podium. Po weekendzie majowym nieco spuścili z tonu. KP Kozią ograli 2:0, jednak z Dream Team Warsaw nie mieli już tyle szczęścia i doznali pierwszej i zarazem jedynej porażki w sezonie. Dość skromnie pokonali ostatni w tabeli Arcon FC, któremu zaaplikowali tylko dwa gole. Choć furtka do tytułu wciąż była otwarta, w kolejnym spotkaniu przeciwko Sportivo Warszawa Grindersom kolejny raz powinęła się noga i rzutem na taśmę stracili trzy punkty na koszt remisu 1:1. W ostatniej kolejce ich rywalem byli Defendersi, a zatem również bezpośredni przeciwnicy w walce o tytuł. Choć piłkarzom w ciemnych strojach udało się wygrać 2:1, to jednak „Obrońcy” wciąż mieli jeden mecz zaległy i finalnie sprzątnęli Grindersom mistrzostwo sprzed nosa. Mimo wszystko jednak wydaje nam się, że ten sezon był dla nich naprawdę bardzo udany. Choć nie udało się zająć pierwszego miejsca, Grindersi zgarnęli wszystkie trzy uznaniowe statuetki indywidualne. Dwie z nich (najlepszy obrońca i zawodnik) trafiły do Artema Żuka, który był niekwestionowaną gwiazdą swojego zespołu. Aleh Babiak z kolei został najlepszym bramkarzem rozgrywek. Nic dziwnego – jego zespół stracił zaledwie 11 goli. Przez cały sezon dobrze prezentował się również Dzmitry Biełasz, który również znalazł się w najlepszej drużynie wiosny. Gratulujemy!

Podium zamyka nam Dream Team Warsaw z 19 oczkami na koncie, co tylko potwierdza, jak bardzo ciasno było w tym sezonie w czołówce. Ekipa Krystiana Kołodziejskiego i Maćka Szpakowskiego zaczęła wiosnę od porażki 4:3 z FC Zaborowem. Później jednak wjechali na zwycięskie tory i wygrali kolejno 1:6 z KP Kozią. 0:5 ze Sportivo Warszawa (choć tu otrzymali walkowera), 6:3 z Arconem FC, a w szóstej kolejce nie dali szans bardzo mocnym Grindersom, których pokonali 0:4. Dość niespodziewanie ich wspaniała seria została przerwana remisem z Los Aspirantos. Siódma seria gier przyniosła ewidentny spadek formy DTW, bowiem jeszcze tego samego dnia ulegli 2:4 późniejszemu mistrzowi – Defendersom. Na ich szczęście, ostatnie dwa spotkania z FC Fortuną i BKS 04 Górki udało im się wygrać, choć wcale nie aż tak pewnie, bo tylko różnicą jednego gola. Dzięki temu jednak zdołali zdobyć brązowe medale. Najskuteczniejszym zawodnikiem DTW okazał się jeden z kapitanów – Krystian Kołodziejski. Również Oskar Górecki zasługuje na wyróżnienie. Ten sezon mimo wszystko mogą zaliczyć do naprawdę udanych, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że to dopiero ich drugi sezon w Lidze Bemowskiej. Wiemy, że w tej ekipie drzemie potencjał na więcej, a zatem jesteśmy przekonani, że jeszcze o nich usłyszymy!

Na miejscu czwartym uplasował się FC Zaborów, który ten sezon rozpoczął naprawdę bardzo dobrze, bo od dwóch wygranych z rzędu. Na inaugurację pokonali 4:3 Dream Team Warsaw, a więc późniejszego brązowego medalistę. W drugiej kolejce rozbili 0:10 Arcon FC i już wtedy błyszczał Adrian Dadas, który po dwóch spotkaniach miał na koncie aż siedem trafień. Przerwa świąteczna nie wpłynęła jednak zbyt dobrze na FCZ, bowiem po powrocie zanotowali trzy porażki z rzędu – 0:3 z Grinders, 4:1 z Defendersami oraz 1:3 z FC Fortuną. I tu przy tym ostatnim spotkaniu trzeba sobie szczerze powiedzieć, że mogli postarać się o więcej. W szóstej kolejce wrócili na zwycięskie tory i ponownie urządzili sobie strzelecki festiwal, tym razem ogrywając 0:7 BKS 04 Górki. Do końca sezonu zostały im trzy spotkania, choć drogę po medal mieli już naprawdę mocno krętą. Dodatkowym problemem była porażka z 7. Serii gier ze Sportivo Warszawa. Co prawda pozostałe mecze z KP Kozią i Los Aspirantos udało im się wygrać, jednak wciąż było to zbyt mało, by dogonić TOP3. Choć drużynowo nie zdobyli żadnej nagrody, to jednak wspomniany już Adrian Dadas otrzymał statuetkę króla strzelców, a Cezary Zahorodny znalazł się wśród najlepszych piłkarzy tego sezonu. Choć pewien niesmak może i pozostał, naszym zdaniem Zaborów może naprawdę być z siebie zadowolony.

W połowie stawki finiszował BKS 04 Górki. Mocno nieregularna była ta ekipa tej wiosny. Zaczęli od skromnej wygranej z Arconem FC 2:1, a potem czekały ich dwa bardzo trudne spotkania z Grindersami oraz Defendersami. O ile z tymi pierwszymi doznali dotkliwej porażki, o tyle dość sensacyjnie zremisowali 0:0 z „Obrońcami”. Na kolejne punkty „z gry” przyszło im czekać aż do 7 serii gier, kiedy pokonali 2:3 Los Aspirantos. Oprócz walkowera od Sportivo Warszawa było to już ich ostatnie zwycięstwo, bowiem wcześniej ulegli FC Fortunie i FC Zaborowowi, tracąc aż 13 goli i strzelając zaledwie jednego. Całkiem solidnie postawili się Dream Team Warsaw, które wygrało z BKS-em zaledwie 4:3. Na zakończenie podzielili się punktami z KP Kozią. Górki z pewnością muszą popracować nad swoją obroną, jeśli chcą powalczyć o coś więcej. Przydałoby się jeszcze nieco świeżości w ofensywie, bowiem żaden z ich zawodników nie przekroczył bariery czterech zdobytych goli. Trudno w zasadzie ocenić, czy ten sezon był bardziej na plus, czy na minus.

Drużyny z miejsc 6-9 zakończyły ten sezon z bilansem 10 punktów na koncie, a zatem w tabeli był naprawdę mocny ścisk. Na szóstej lokacie – Los Aspirantos. Zaczęli dobrze, bo od dwóch wygranych – z KP Kozią i Arconem FC. W kolejnych dwóch spotkaniach przyszło im się zmierzyć z Grindersami i Defendersami i tu już tyle szczęścia nie mieli. Udało im się zwyciężyć 0:3 z FC Fortuną, jednak był to ich ostatni triumf do końca sezonu. Co ciekawe, zdołali urwać punkty Dream Team Warsaw, z którymi zremisowali 4:4. Naszym zdaniem mogli nieco więcej pokazać przeciwko BKS-owi 04 Górki, bo od FC Zaborowa i Sportivo Warszawa byli po prostu ewidentnie słabsi. Na plus zdecydowanie idzie forma Stanisława Królikiewicza, który z dorobkiem 12 goli był blisko zostania najlepszym strzelcem rozgrywek. Przyzwoity sezon ma za sobą również Jan Adamiec. Być może gdyby spróbowali swoich sił w lidze trzeciej, mogliby pokusić się o więcej.

Pod Los Aspirantos wiosnę zakończyła KP Kozia, która chyba lepiej sprawdza się w formacie 6x6. Pierwszą wygraną na boisku wywalczyli dopiero w 4. Kolejce, kiedy pokonali 4:5 Arcon FC. Udało im się jeszcze ograć FC Fortunę 3:0 i zremisować 3:3 z BKS-em Górki w ostatnim meczu sezonu. Poza tym – bez szału. Dość dużo kłopotów sprawili Defendersom, z którymi przegrali zaledwie 4:3. Również solidnie postawili się FC Zaborowowi, któremu ulegli 1:2. Do pozostałych zespołów trochę im brakowało, choć KPK ma potencjał, by powalczyć o wyższe pozycje. Ich najlepszym graczem był Piotr Stępniewski, który nie zawodzi już kolejny raz. Miejmy nadzieję, że następnym razem pójdzie im nieco lepiej.

Na ósmej lokacie – Sportivo Warszawa. Bardzo trudno nam się odnieść do tej ekipy, bowiem oddała ona aż trzy walkowery. I nie oszukujmy się – zarówno z KP Kozią, DTW i BKS-em 04 Górki mogli spokojnie powalczyć o komplet punktów. W pozostałych spotkaniach zaledwie raz przegrali i raz zremisowali. Reszta to same pewne zwycięstwa. Urwali punkty Grindersom, a więc późniejszym wicemistrzom. Słabsi okazali się tylko od złotych medalistów, czyli Defendersów, którzy ograli ich jednak zaledwie 2:1. Naszym zdaniem Sportivo zdecydowanie mogło być kandydatem do podium, a zatem jeśli tylko poprawią aspekt przyjeżdżania na mecze, to na pewno jeszcze niejeden medal zgarną.

Przedostatnią pozycję zajęła FC Fortuna, która zaczęła tę kampanię od remisu 1:1 z Grinders, co było lekkim zaskoczeniem. Nie spodziewaliśmy się również, że uda im się wygrać z FC Zaborowem, których na półmetku pokonali 1:3. Poza tym udało im się jeszcze wygrać z BKS-em 04 Górki oraz Arconem FC. Nieźle zagrali również z Dream Team Warsaw, z którym przegrali tylko 2:3. Jeśli chodzi o ich pozostałe mecze to krótko mówiąc – nie powalili. Fakt faktem, że nie tracili aż tak dużo goli, jednak mieli również problem z ich strzelaniem. Być może jeśli popracują nad tym aspektem, to w przyszłości zobaczymy ich nieco wyżej.

W tym miejscu robimy ogromny przeskok, bowiem Arcon FC ruszył na drugą ligę trochę jak z motyką na słońce. „Fioletowi” przegrali wszystkie swoje spotkania i trudno tak naprawdę szukać tu jakichkolwiek plusów. Przyzwoicie wyglądali w starciu z KP Kozią i BKS-em 04 Górki, jednak poza tym naprawdę nie mamy czego się tu chwycić. Zaledwie 12 bramek strzelonych i aż 43 stracone to niezbyt korzystny bilans. Choć sportowo nie było tu zbyt dobrze, to nie można odmówić chłopakom dobrej atmosfery. Pamiętać musimy również, że poziom w drugiej lidze jest dość wysoki, a zatem być może jeśli zdecydują się na start na jesieni w niższej klasie rozgrywkowej, będą w stanie powalczyć o coś więcej.

Wiosna2023_druzynasezonu_siodemki2.png

 

Sponsorzy