Sezon Jesień 2022 oficjalnie rozpoczęty – podsumowanie 1. kolejki Ligi Bemowskiej!

Wielka inauguracja jesiennego sezonu w Lidze Bemowskiej za nami. W miniony weekend graliśmy aż w 12 ligach, toteż na brak dobrego futbolu nie mogliśmy narzekać. Na pierwsze, daleko idące wnioski jeszcze za wcześnie, ale kilka drużyn w poszczególnych klasach rozgrywkowych błysnęło formą. W na pierwszym szczeblu w siódemkach udanych start zanotowali Dynamo, Chemik Bemowo i Haratacze, na niższych levelach pierwszymi liderami zostali odpowiednio: Old United, Tornado UA, Zielony Stolik, Team Ivulin II oraz UKS Wilanowskie Wilki. W SuperLidze6 z buta jesień rozpoczęli Grottgera Team, na pierwszym szczeblu zaś imponująco zaprezentowała się dwójka: All4One i FC Warsaw Team. Na drugim froncie szczóstek FC Devs, na trzecim FC Albatros, na czwartym Guadalajara FC i na piątym Team Ivulin – to ekipy, która aktualnie piastują pierwsze miejsca. Zapraszamy na podsumowanie 1. kolejki Ligi Bemowskiej!

 

1. Liga Siódemek:

Wróciliśmy!!!! Po kilku miesięcznym rozbracie z ligą siódemek ruszyliśmy z sezonem Jesień 2022. Na najwyższym szczeblu rozegraliśmy pierwszą kolejkę, w której odbyły się trzy spotkania. Zaczęliśmy od nie lada niespodzianki. Na inaugurację w szranki stanęły drużyny Moszny Squadu oraz Harataczy. Na papierze dużo bardziej utytułowani są gospodarze i to zdecydowanie, a więc doświadczenie było po ich stronie. Wiosną jednak obie drużyny zakończyły sezon w drugiej połowie tabeli, co pokazało nam idealnie boisko. Mecz nie był porywającym widowiskiem. Było sporo walki, ale i chaosu. Do przerwy goli nie widzieliśmy, a i dogodnych sytuacji było na lekarstwo. Delikatną przewagę mieli jednak goście co udowodnili po zmianie stron. Bohaterem został Cezary Uziębło, który najpierw dograł piłkę do Marka Wójcika, a potem sam postawił kropkę nad i. Haratacze niespodziewanie zwyciężyli 2:0, udanie zaczynając rundę jesienną. Nie było za to niespodzianki w meczu numer 2, w którym Dynamo lekko i pewnie pokonało debiutantów z Amigos Lindegos. Szczerze po gościach spodziewaliśmy się więcej, tymczasem zawody zdominowali gracze w niebieskich trykotach, ale dopiero w drugiej połowie. Do przerwy Amigos trzymali się dzielnie, a konsekwencją ich postawy był bezbramkowy remis. Po zmianie stron Dynamo momentalnie otworzyło worek z golami, które następnie sypali jak z rękawa. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 7:0, a największy wkład w to miał duet Maksym Marchenko – Kostya Didenko. Równie udaną inauguracje zaliczył Chemik Bemowo, który pewnie odprawił z kwitkiem Kristala w stosunku 6:0. Tutaj scenariusz był bardzo podobny. Ukraińcy do przerwy twardo stawiali czoła rywalowi, ulegając tylko 1:0. Druga połowa to już absolutna dominacja Chemika, którego do zwycięstwa poprowadził Krystian Lewandowski.

1liga7_k1.png

2. Liga Siódemek:

Cztery spotkania obejrzeliśmy na inaugurację sezonu jesiennego w 2.Lidze Siódemek, gdzie najlepszy start zaliczyli gracze Old United. Mariusz Kurczyński i spółka na swoją pierwszą ofiarę obrali KP Kozią. Ten mecz otwierał niedzielne zmagania i przyniósł nam sporo emocji. W pierwszej połowie goli nie oglądaliśmy. Po ponad trzydziestu minutach badania się konkretniejsi okazali się goście. Wyszli na prowadzenie w 33 minucie, które powiększyli 5 minut potem. Kozia goniła wynik, ale nic nie wskórała, podczas gdy rywal w samej końcówce dołożył jeszcze dwa gole i jego zwycięstwo 4:0 stało się faktem. Old United do zwycięstwa poprowadził duet Łukasz Biernacki - Raymond Ntiege. Wróćmy do początku kolejki, czyli do starcia, które otworzyło zmagania w sezonie jesiennym. Mianowicie Zmarnowane Talenty podejmowały Lyreco. To były bardzo ciekawe zawody. Dużo walki, szybkie tempo i aż 8 goli. Po wymianie ciosów w pierwszej połowie do przerwy mieliśmy sprawiedliwe 2:2. Po zmianie stron na prowadzenie wyszli gospodarze. Rywal miał okazję żeby wyrównać, ale skuteczność zostawił w szatni. Tymczasem ZT poszli za ciosem, a prawdziwy dzień konia miał Bartłomiej Niedziałkowski, który do dwóch już zdobytych goli dołożył jeszcze dwa, prowadząc swoją drużynę do zwycięstwa 5:3. Chwile potem zanotowaliśmy pierwszy remis w sezonie. Świetne widowisko zafundowali nam gracze Los Aspirantos oraz Defenders. Obie drużyny szybko strzeliły po golu, jednak pierwszą połowę w lepszych humorach kończyli gospodarze, którzy golem do szatni wyszli na prowadzenie 2:1. W drugiej połowie losy się odwróciły i to gospodarze musieli gonić wynik. Ostatecznie rzutem na taśmę remis 3:3 uratował im najlepszy na boisku Piotr Kosiński. Pozostał nam drugi niedzielny mecz, w którym też było bardzo blisko remisu. Na murawie zameldowały się drużyny Legionu oraz BKS-u 04 Górki, a my obejrzeliśmy bardzo ciekawe zawody. Mecz był bardzo ostry, o czym najlepiej świadczy ilość żółtych kartek. Sędzia pokazał ich aż 7, z czego zdecydowaną większość dostali gospodarze. Nie mniej tych typowo piłkarskich aspektów również było mnóstwo. Gole obejrzeliśmy dopiero w drugiej połowie. Zaczął Legion, ale szybko odpowiedział rywal. Dwa kolejne ciosy zadał ponownie Legion, a ten drugi już w 47 minucie. Tuż przed końcowym gwizdkiem Igor Jaszczak zdobył jeszcze gola kontaktowego, ale na więcej zabrakło już czasu. Ostatecznie Legion zwyciężył 3:2, a największa w tym zasługa dwójki: Jan Ławcewicz – Bartek Adamiak.

2liga7_k1.png

3. Liga Siódemek:

Pierwszą kolejkę nowego sezonu w trzeciej lidze siódemek rozpoczęliśmy od spotkania Los Lamusos z Wariatami Kuchara. Choć na pierwszego gola musieliśmy czekać aż do 23 minuty, nie można powiedzieć, że brakowało w tym meczu emocji. Goście zdołali w drugiej połowie doprowadzić do remisu, jednak w samej końcówce gospodarze przycisnęli swoich rywali, a sprawy w swoje ręce (a raczej nogi) wziął Radosław Maliński, który w dwukrotnie pokonał dobrze spisującego się Dawida Pitnera i dał swojej ekipie premierowe zwycięstwo w tej rundzie. Kolejny mecz między Drink Men i Tornado UA również był bardzo wyrównany, choć tu worek z bramkami rozwiązany został już w jednej z pierwszych akcji meczu. Choć w pierwszej połowie mimo remisu nieco lepsi byli gracze gospodarzy, to w drugiej sytuacja się zmieniła, a zespół z Ukrainy wyszedł na nią całkowicie odmieniony, pełen woli walki i determinacji, która jednak momentami przeradzała się w trochę zbyt agresywny styl gry, który sędzia musiał temperować. Ostatecznie Tornado dopisało sobie w tej kampanii pierwsze trzy punkty, ogrywając Drink Menów 2:4. Następnie, na zieloną murawę przy Obrońców Tobruku 11 wybiegli piłkarze Teamu Ivulin oraz Szczęk Szczęśliwice. Trzeba przyznać, że było to bardzo zacięte spotkanie na wysokich obrotach przez pełne 50 minut z obu stron. Ilekroć komuś udawało się wyjść na prowadzenie, rywal szybko odrabiał straty. Przełamanie nadeszło jednak dopiero w końcówce, kiedy to wynik na 3:4 dla gości ustalił Mikołaj Ostoja - Ciemny, który skompletował tym samym hattricka i został bohaterem swojej drużyny. Na zakończenie tego tygodnia, Chyże Rosomaki mierzyły się z Orłami Leszka. Oba zespoły poprzedniego sezonu nie mogą zaliczyć do udanych, zatem tym bardziej miały nadzieję na odkucie się na jesień. Mecz rozpoczął się dość spokojnie, drużyny miały kilka fajnych okazji na otwarcie wyniku, jednak brakowało im dopięcia akcji na ostatni guzik. Dalsza część meczu przebiegała bardzo zacięcie, mieliśmy przyjemność oglądać kilka ciekawych zagrań oraz akcji indywidualnych zawodników. Finalnie spotkanie zakończyło się remisem 1:1, który w naszej ocenie jest sprawiedliwym rezultatem.

3liga7_k1.png

4. Liga Siódemek:

Zaledwie trzy mecze rozegraliśmy w ramach inauguracyjnej kolejki w czwartej lidze siódemek, jednak trzeba przyznać, że emocji nie zabrakło. Na początek, Zielony Stolik, który w tym sezonie ma ambicje i chęci na bycie kandydatem do mistrzostwa, rozbił Cool Team2:11. Ekipa Andrzeja Krawczyka była wyraźnie słabsza i dostała od rywali bolesną lekcję futbolu. Obronę gospodarzy skutecznie rozmontowywało trio Szewczyk - Śmiałek - Burzyński, które łącznie zdobyło aż 10 goli, co jest naprawdę imponującym wynikiem. Trzeba jednak przyznać, że w tym meczu w drużynie „Organizatorów” zagrało praktycznie wszystko i mogą być naprawdę zadowoleni ze swojego występu, choć ciekawi nas, jak poradzą sobie z innymi przeciwnikami. W niedzielę Raptusy Ursus podejmowały o godzinie 13.00 Bemovię. Mecz właściwie bez większej historii, bowiem przez pierwsze 25 minut przeważali gracze gospodarzy i zeszli na przerwę z wynikiem 3:0. Druga połowa to były bardziej piłkarskie szachy i mało kto tak naprawdę się na boisku wyróżniał, a zawodnicy marnowali okazję za okazją. Ostatecznie, rezultat pozostał niezmienny, a Raptusy dopisały sobie pierwsze trzy oczka w tej kampanii. Na zakończenie, Chlejsy FC pewnie pokonały zespół Reytana 4:0. Na pierwszego gola musieliśmy bardzo długo czekać, bowiem padł on dopiero w 30 minucie, natomiast wtedy worek z bramkami się rozwiązał i gospodarze zaczęli strzelanie. Gościom nie można odmówić walki, szczególnie w pierwszej połowie, jednak wciąż brakuje im skuteczności, a w końcówce zabrakło sił.

 4liga7_k1.png

5. Liga Siódemek:

Jesień w piątej lidze siódemek rozpoczęliśmy starciem GKS-u Tachimetr Warszawa i Warszawy Utd, w którym górą okazali się być gospodarze. Już w drugiej minucie otworzyli oni wynik, jednak ich rywale zdołali wyrównać niedługo potem. Jak się później okazało, był to ich ostatni gol w tym spotkaniu. GKS przejął inicjatywę i jeszcze przed przerwą wyszedł na prowadzenie, które zdołał jeszcze dwukrotnie podwyższyć w drugiej połowie i finalnie zwyciężyć 4:1. Pozostałe cztery mecze rozegrane zostały w niedzielę. Na pierwszy ogień NKS Piotrovia dostała prawdziwą lekcję futbolu od Teamu Ivulin III, którym uległa aż 0:14. Trzeba przyznać, że to był prawdziwy pokaz siły ekipy gości, która nie pozostawiła żadnych złudzeń swojemu rywalowi. To był ich dzień i widać było, że cała drużyna wzajemnie napędza się z minuty na minutę i bawi się piłką. Szczególnie jednak wyróżniał się Aleksander Zienkaviec, który zdobył aż 5 goli i zanotował 2 asysty, zdobywając tytuł MVP. Tuż po tym spotkaniu, FC Kazubów bardzo skromnie pokonał Nie Ma Mocnych 1:0. Od pierwszej do ostatniej minuty mecz był bardzo zacięty, a na pierwsze i jedyne trafienie w tym meczu musieliśmy czekać aż do 18 minuty. W drugiej części gracze w jasnozielonych trykotach starali się za wszelką cenę doprowadzić do remisu, próbowali wszelkimi możliwymi sposobami, jednak bramkarz oraz defensywa drużyny przeciwnej za każdym razem wychodziła zwycięsko. Gospodarze również mieli swoje okazje do podwyższenia prowadzenia, jednak tego dnia i jednym i drugim zdecydowanie brakowało wykończenia. Równolegle na drugim boisku swój mecz rozgrywali zawodnicy Abnegatu i Gyros Gaming. Ku lekkiemu zaskoczeniu wszystkich, z tej rywalizacji zwycięsko wyszła ekipa gości, która zwyciężyła wynikiem 1:2, głównie dzięki kapitalnej pracy wykonanej przez duet Krzysztof Buta - Maciej Owczarczyk, który dwukrotnie rozmontował obronę przeciwników i świetnie rozumiał się na boisku. Choć gospodarze próbowali odrabiać straty, goście bardzo dużo i mądrze biegali, broniąc jednocześnie dostępu do swojej bramki, co dało upragnione efekty. Na zakończenie, w szranki stanęły Żółwiki oraz FC Stała Gwardia. Choć lepiej zaczęła ekipa Adama Smolenia, która jako pierwsza otworzyła wynik spotkania, gospodarze dość szybko zdołali wyrównać, a w drugiej odsłonie udało im się wyjść na prowadzenie, które konsekwentnie podwyższali, czekając cierpliwie na swoje okazje. Ostatecznie, wynik na 5:2 ustalił na minutę przed końcowym gwizdkiem sędziego Andre Soares, który skompletował tym samym hattricka.

5liga7_k1.png

6. Liga Siódemek:

Na inaugurację najniższego stopnia podium obejrzeliśmy cztery starcia. Najefektowniejsze zwycięstwo zanotowaliśmy już na początku zmagań. UKS Wilanowskie Wilki bez żadnych problemów pokonał Izbę Wytrzeźwień 7:1. Widać było, że goście pierwszą połowę spędzili na zapoznaniu się z boiskiem. Byli drużyną zdecydowaniem lepszą, a wygrywali tylko 2:0. Druga połowa już skuteczniejsza w ich wykonaniu. Zaaplikowali rywalowi jeszcze 5 goli, pozwalając im tylko na trafienie honorowe. Najlepszym graczem meczu okazał się Ivan Yaroshuk, który trzykrotnie zapisał się w statystykach. W podobnym stosunku, co było dla nas nie lada zaskoczeniem, swój mecz wygrała Droga, która na koniec kolejki odprawiła z kwitkiem WAW-GTW, debiutanta w LB. Kapitalne zawody rozegrał Walera, który wbił rywalowi 5 goli, a przy szóstym asystował, prowadząc kolegów do triumfu 6:1. W sukurs zaś przyszedł mu autor 3 asyst Marcin Stępień. Świetny debiut w Lidze Bemowskiej zanotowała FC Lamberg, który w pokonanym polu zostawił Random Team. Mecz był w miarę wyrównany, a o zwycięstwie gospodarzy zdecydował lepsza skuteczność. Dwie bramki wbili w pierwszej połowie, w tym tą premierową już w 5 minucie, poniekąd ustawiając sobie rywala. Pewne zwycięstwo 3:0 przypieczętowali zaś w ostatniej minucie meczu. Na koniec zostawiliśmy szalony mecz dwóch debiutujących drużyny: FC Scraemers z FC Żyrardowem. Od początku obie ekipy grały ofensywnie, co przełożyło nam się na niezłą strzelaninę. Po ostrej wymianie argumentów po 25 minutach mieliśmy remis 3:3. Druga połowa była nadal zacięta i wyrównana. 7 minut po zmianie stron goście objęli prowadzenie, które mimo okazji rywala, 10 minut potem podwyższyli do dwóch trafień. Gospodarze walczyli do końca. 4 minuty przed końcem meczu zdobyli gola kontaktowego, doprowadzając do emocjonującej końcówki. W tej już jednak nie padł żaden gol i zwycięstwo FC Żyradowa 5:4 stało się faktem. Bardzo duża w tym zasługa duetu Ivan Khomytnitskyi – Aliko Gartskia, ale zawodnikiem meczu został gracz gospodarzy, Krystian Kiryłowski, który skompletował hattricka.

6liga7_k1.png

Superliga6:

Na inaugurację sezonu jesiennego naszej koronnej SuperLigi6 obejrzeliśmy trzy starcia. Zaczęliśmy od Jednokomórkowców, którzy w swoim debiucie gładko ulegli osłabionej kadrowo ekipie Grottgera Team. Przewaga liczebna była postronnie gospodarzy, ale nawet brak zmian nie przeszkodził byłym mistrzom pewnie zwyciężyć. Na początku zapowiadało się, że debiutanci dotrzymają kroku, ale już do przerwy było 3:1, a po zmianie stron Grottgera konsekwentnie wypunktowała rywala, triumfując 9:3. Najlepszy na boisku był Mateusz Szarpak, ale równie dobry mecz rozegrał choćby Daniel Ludynia. Równocześnie na sektorze obok FC Po Kielichu w swoim debiucie podejmował FK Almaz. Ciężko było wskazać faworyta. Goście mieli dużo większe doświadczenie w naszych rozgrywkach, ale gospodarze to też znana marka na Warszawskiej mapie szóstek. Obejrzeliśmy kapitalne zawody, w których byliśmy świadkami zwrotu akcji. Niewiele ponad kwadrans to dominacja gości, którzy prowadzili już dwoma trafieniami. Do przerwy jednak był już remis, a w 29 minucie gospodarze przełamali rywala na 4:3. W 42 minucie znów mieliśmy remis, ale riposta FCPK była momentalna i jak się okazało, mimo jeszcze wielu sytuacji z obu stron, ustaliła wynik meczu. Ostatecznie FC Po Kielichu zwyciężyło 5:4, a poprowadził ich do tego duet Mateusz Trąbiński – Maciej Zambrzycki. W ostatnim starciu obejrzeliśmy pojedynek kolejnych debiutantów. W szranki stanęli Warsaw Rangers oraz Połczyn Brothers, czyli uczestnicy ostatniego Pucharu Lata Ligi Bemowskiej. W turnieju wprawdzie dobrze poszło tylko gościom, którzy okazali się sensacyjnym triumfatorem całych zawodów. W niedzielny wieczór zaś obejrzeliśmy starcie godnych siebie rywali. Okazało się, że kluczem do zwycięstwa gości była ich postawa w pierwszej połowie, którą wygrali 4:2. Po 14 minutach drugiej odsłony podwyższyli prowadzenie do trzech trafień. Rangersi zagrali do samego końca, wbijając gole w 45 i 46 minucie, które dały im kontakt. Mimo, że do końca meczu jeszcze sporo się działo, to rezultat 5:4 dla Połczyn Brothers utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego. W zwycięskiej drużynie najbardziej wyróżnił się Maksymilian Korczak, który trzy razy zapisał się w statystykach.

 superliga6_jesien_k1.png

 

1. Liga Szóstek:

Ruszamy też z Pierwszą Ligą Szóstek, gdzie już na dzień dobry czekało nas ciekawe starcie All4One z Gramy Swoje. Tutaj faworytem byli Niebiesko-granatowi i już po pierwszej części, po której było 8:0 dla A4O, było jasne, że była to trafna prognoza. Nominalni gospodarze grali jak z nut, zwłaszcza Stanisław Kędzierski, jak zwykle zresztą, strzelał gola za golem. A do pomocy miał jeszcze Karola Kubickiego, podczas gdy tyły świetnie zabezpieczał Piotr Świstak. Ostatecznie All4One po naprawdę udanym występie pokonali GS 13:3 (w drugiej połowie Błękitni wyglądali już nieco lepiej). Następnie obejrzeliśmy znakomite widowisko pomiędzy Drink Teamem i FC Ulanymi. Zaczęło się od pięknego uderzenia na 0:1 Macieja Stępnia, ale potem do pracy wziął się Norbert Taras i spółka. Efekt? Po 38 minutach było 9:2 dla DT. Jednak końcówka była naprawdę szalona w wykonaniu Ulanych, którzy zbliżyli się nawet do 10:7. Jednak na więcej nie starczyło im czasu, a dodatkowo ostatnie słowo należało do Czerwonych (konkretnie do najlepszego na murawie Kuby Strzałkowskiego) i finalnie to oni wygrali 11:7. Boca Seniors rywalizację z FC Warsaw Teamem zaczęła w osłabeniu, ale nie dała się zaskoczyć. I po uzupełnieniu składu BS przejęli inicjatywę i wyszli na 2:0. Lecz Zieloni z czasem się rozkręcali i jeszcze do przerwy wyrównali rezultat. Po zmianie połów aż do około 40 minuty oglądaliśmy zacięty bój (było wtedy 4:4), ale ostatni fragment tych zawodów należał do nich. W czym największa zasługa Mateusza Pogorzelskiego, ale my docenimy też golkipera Jarka Kurmana i Bartka Kowalewskiego. Bez nich victoria 4:9 nie byłaby możliwa. W kolejnym spotkaniu na murawie zameldowali się Bad Boys Zielonki oraz Gramy Czasami. Potyczki tych ekip zawsze były emocjonujące i tak było też tym razem. Po pierwszej odsłonie, zakończonej przy stanie 2:2, na placu zaczęli dominować zawodnicy w czerwonych trykotach. Co dało im prowadzenie 3:5 w 43 minucie. Lecz potem nastąpiło w ich szeregach pewne rozluźnienie, co z zimną krwią wykorzystał Paweł Szczepaniak i Maciejem Stanickim. Ta dwójka dokonała na finiszu remontady, dodamy, że w dramatycznych okolicznościach i ostatecznie pełna pula wpadła w ręce Bad Boysów (6:5). Na koniec obejrzeliśmy bardzo interesującą konfrontację East Crew z FC NaNkacu. Od pierwszych minut lepiej wyglądały Kace i miało to przełożenie na bramki. Konkretnie trzy, gdyż po pół godzinie gry było 0:3. Komanda rodem z Ukrainy do odrabiania strat ruszyła w 34 minucie i doprowadzenie do remisu zajęło im nieco ponad 60 sekund! Jednak FC N szybko się otrząsnęli i w końcowym etapie tych zawodów kierowani przez Rafała Szewczyka oraz Kubę Małachowskiego nie dała sobie odebrać trzech punktów. FC NaNkacu od zwycięstwa 4:7 zaczęli jesienny sezon, ale brawa też należą się East Crew za ambitną walkę.

 1liga6_k1.png

2. Liga Szóstek:

Zmagania w Drugiej Lidze Szóstek rozpoczęli FC Devs oraz W1nners, czyli dwie ekipy, które naprawdę dobrze prezentowały się latem. Lepiej wystartowali Niebiescy, który od pierwszych sekund grali z dużą dozą animuszu. I już na przerwę schodzili przy stanie 3:1. Po zmianie stron W1 starali się odrabiać straty, ale tego dnia nie było mocnych na trio Paweł Rekiel – Paweł Wójcik – Władek Dudzic. Ostatecznie Devsi wygrali zasłużenie 7:3 i, nieco zaspoilerujemy, po pierwszej kolejce stali się pierwszym liderem. Prawdziwy emocjonalny rollercoaster przeżyli kibice podczas meczu FC Prykarpatti z Union Off Boys. Pierwsze część tych zawodów była zacięta, ale UFB osiągnęli minimalną przewagę 1:2. Po wznowieniu gry nominalni goście poszli za ciosem i kierowani przez Michała Lanczewskiego podwyższyli na 1:4. Była wtedy 46 minuta. Jak się okazało, zespół rodem z Ukrainy w ciągu 180 sekund odrobił straty i na sekundy przed końcem mieliśmy remis 5:5. Jednak w ostatniej akcji tego spektakularnego widowiska Kacper Sęk oddał strzał, który okazał się zwycięskim trafieniem. Po chwili arbiter zagwizdał po raz ostatni i mogliśmy wpisać 5:6 do protokołu. W konfrontacji nowej załogi w naszym gronie, czyli Grinders, z dobrze nam znamym Powiewem Czarnobyla, do przerwy byliśmy świadkami zaciętego boju. Wynik 2:2 świadczy o tym najlepiej. W drugiej części za to gospodarze podkręcili tempo, w czym największa zasługa znakomicie dysponowanego tego dnia Mikalaia Radzionaua. Ten zawodnik wspierany przez Dzmitry Basiuka był kluczem do victorii 6:3. Grinders przygodę w Lidze Bemowskiej rozpoczął zatem od triumfu. I na koniec zobaczyliśmy w akcji Zofijki FC oraz Moonfox. Do przerwy nieco lepiej prezentowali się Bartłomiej Kuligowski i jego ferajna, co miało swoje odzwierciedlenie w rezultacie (2:1). W 31 minucie wyrównał niezawodny Łukasz Rysz i od tego momentu obie drużyny zaciekle walczyły o decydującego gola. Udało się to Lisom, którzy za sprawą Karola Rysza wyszli do stanu 2:3 w 46 minucie i już nie oddali przeciwnikom zwycięstwa.

 2liga6_k1.png

3. Liga Szóstek:

Trzecią Ligę Szóstek otworzyło dość nieoczekiwanie wydarzenie, gdyż Sparta oddała walkowera załodze FC Yelonki. Co rzadko się zdarza w pierwszych kolejkach. Lecz w pozostałych spotkaniach już nikt nie zawiódł. W konfrotnacji FC Albatrosa ze Stadem Szakali do przerwy obejrzeliśmy klasyczną wymianę ognia (5:4), ale po przerwie drużynie w żółtych trykotach zabrakło nieco pary i skuteczności. Czego nie można powiedzieć o ich rywalach. Albatrosy kierowani przez Cezarego Małeckiego i Michała Rzeczkowskiego pokonali Szakali 10:5 i od trzech punktów rozpoczęli nowy sezon. Podobnie jak Semper Victoria. Pomarańczowi w starciu z nową ekipą w naszym gronie, czyli Fortecą Bielany, już po pierwszej połowie osiągnęli przewagę 1:3. W drugiej FB starali się odrabiać straty, ale nie znaleźli sposobu na wyróżniający się duet Maciej Beresewicz – Sebastian Kamoda i finalnie musieli uznać wyższość przeciwnika. Semper po dobrym spotkaniu zasłużenie wygrało 3:6. Sporo emocji przeżyli kibice w rywalizacji St. Varsovii z FC Kanwą. Po pierwszej częśći lepsi byli Warszawiacy, którzy prowadzeni przez Karola Mroczkowskiego i Michała Fijałkowskiego schodzili do szatni przy stanie 5:2. Po wznowieniu gry Kanwa próbowała gonić oponenta i za sprawą Klaudiusza Górki zbliżyli się do stanu 5:4 w 38 minucie. Następnie jednak Mroczkowski podwyższył na 6:4, ale potem wraz z kapitanem FC K Krystianem Cwylem wyleciał z boiska. Niemniej już do końca rezultat się nie zmienił i to Varsovia zgarnęła pełną pulę. Potyczka pomiędzy Boiskowym Folklorem, kolejną nową brygadą w stawce, i Byczkami Stare Babice, rozstrzygnęła się w pierwszych 25 minutach. Wtedy to ofensywne trio z Babic, mianowicie Oskar Kania, Maciej Stanicki i Jakub Jastrzębki podzieliła się łupem bramkowym, aż sześciokrotnie wpisując się na listę strzelców. BF nie byli tak skuteczni, chociaż docenimy tu dublet Michała Tymoszczuka. Po pierwszej połowie zatem było 2:6. W drugiej obejrzeliśmy tylko jednego gola, dla Byczków, i ostatecznie skończyło się na pewnym 2:7 dla nominalnych gości.

3liga6_k1.png

4. Liga Szóstek:

Przechodzimy płynnie do Czwartej Ligi Szóstek, gdzie jako pierwsi na plac wyszli Gastro Sparta oraz KK Wataha Warszawa. Obie ekipy po słabszych występach latem miały sporo do udowodnienia, zatem od początku oglądaliśmy tu dość zacięte zawody. Jednak z czasem zarysowała się przewaga Czerwonych, którą udokumentowali trafieniami Miłosza Czerneckiego i Dominika Sureckiego. Stąd też pierwsza część zakończyła się przy stanie 0:2. W drugiej wspomniany duet już w pełni się rozkręcił, co miało swoje odzwierciedlenie w końcowym wyniku 2:8. Wataha udanie zainaugurowała wiosnę, GS zaś szczęścia będą musieli poszukać za tydzień. Następnie obejrzyliśmy w akcji Gołków Crew oraz Guadalajara FC. Tutaj byliśmy świadkami dość jednostronnego widowiska. G FC zagrali zespołowo, efektownie i przede wszystkim skuteczenie. Zresztą końcowe 3:16 tego najlepszym dowodem. Świetnie zaprezentowali się zwłaszcza Witek Świderski, Jurek Strzegocki, Kacper Wojtyński i Bartek Radgowski, ale tak naprawdę cała Guadalajara zasłużyła na duże uznanie. Potem czekał nas mecz Airwentu z Borowikami. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Obydwa zespoły grały mądrzew defensywie, ale mimo tego drużynie gospodarzy udało się wyjść na prowadzenie po golu Włodka Drowaliuka. Wynik 1:0 utzymał się do końca pierwszej odsłony. Po zmianie stron mieliśmy przyjemność oglądać znacznie inny futbol. Zarysowała nam się dominacja Airwentu. Gospodarzy do boju prowadził Wiktor Mądry, autor hattricka, do spółki z wcześniej wspomnianym Drowaliukiem, którzy ustrzelił dublet. Finalnie Darek Malewski i jego świta zwyciężyli 5:1 i były to zasłużone trzy oczka. Od triumfu rozpoczął też KS Energetyk, który pokonał Szybki Shot 6:5, ale zespół ze Stegien nie miał łatwego zadania. Początek tego starcia był fatalny dla Niebieskich. SzSh prowadził już 0:3, ale po chwili nastąpiło przebudzenie Stegniańczyków. Jako pierwszy sygnał do ataku dał niezawodny Kacper Berecki i jeszcze do przerwy gospodarze nawiązali kontakt (3:4). W drugiej Shot znowu odskoczył (3:5), ale KS E nie poddawał się i po 41 minutach mieliśmy remis 5:5. W samej końcwce na strzał z dystansu zdecydował się Artur Małecki i zrobiło się 6:5. Energetyk już do ostatniego gwizda nie dał się zaskoczyć i dzięki temu dnia pełną pulę.

 4liga6_k1.png

5. Liga Szóstek:

I na zwieńczenie naszego podsuwowania pierwszej kolejki została nam Piąta Liga Szóstek. Tu od mocnego uderzenia rozpoczął Team Ivulin, który nie dał najmniejszych szans Makabi Warszawa, pokonując ich aż 1:12. TI od pierwszych sekund nadawali ton tej rywalizacji, jeszcze do przerwy zdobywając przewagę 0:4. Po wznowieniu gry goście poszli za ciosem i kierowani przez trio Pavel Klimiankou, Artem Żak i Dzmitry Basiuk raz za razem skutecznie atakowali rywali. Makabi udało się ukłuć tylko raz, ale to było za mało na znakomicie dysponowany team rodem z Białorusi, który po efektownej victorii został pierwszym liderem. Następne spotkanie, pomiędzy FC KBDB oraz Zespołem R, przez długi czas było niezwykle zacięte. Co prawda gospodarze wyszli na prowadzenie już w 4 minucie, po strzale Huya, ale potem wynik nie zmieniał się aż do 40 minuty. Wtedy to jednak najlepszy na placu Michał Ninh zanotował asystę przy golu Tu Uonga. Błękitni poszli za ciosem, ZR odpowiedział już tylko raz i ostatecznie skończyło się na 4:1 dla FC KBDB, co było udanym rewanżem za wiosenne spotkanie tych ekip. Potem na placu zameldowali się KS Syfon oraz TS Ameba. W rywalizacji, którą z czystym sumieniem możemy nazwać derbową, ani na moment nie było miejsca na nudę. Do przerwy byliśmy świadkami wyrównanego boju, ale to Ameby schodziły do szatni przy minimalnym prowadzeniu 2:3. W drugiej części jednak ich doborowy snajper Bartek Gemza zrobił różnicę i poprowadził swoją załogę do sukcesu, jakim niewątpliwie była wygrana 3:7. Z bardzo dobrej strony na inaugurację pokazała się Teraz Kolska. Bartek Balik i jego świta mierzyli się w minioną niedzielę z Le Cabaretem i już w pierwszej połowie mogliśmy obejrzeć w akcji świetnie rozumiejący się duet napastników Dawid Głowacki – Dawid Szadkowski. Efekt? Pewne 0:3 po 25 minutach. A po zmianie stron było jeszcze lepiej. LC co prawda próbowali od czasu do czasu coś zdziałać w przodzie, ale wspomniany Balik między słupkami nie pozwolił im za wiele. A jego koledzy z przodu jeszcze się rozkręcili, co dało Kolskiej pewne i przede wszystkim zasłużone zwycięstwo 2:8. I na sam koniec została nam potyczka dwóch nowych drużyn, czyli Mamy Problemy Zdrowotne i Szybka Piłka Młociny. Zespół z Młocin na początku nie odstawał od oponentów, ale im dalej w las, tym MPZ zdobywali przewagę. W czym największą zasługę mieli Sebastian Jakóbczyk oraz Daniel Dzięgielewski. W pierwszej części było tylko 2:1, ale z czasem Mamy Problemy Zdrowotne mieli coraz mniej problemów ze sforsowaniem defensywy Szybkiej Piłki i finalnie ograli ich aż 7:1. Notując udany debiut na starcie piłkarskiej jesieni. SPM zaś na pierwsze punkty będą musieli poczekać co najmniej tydzień.

 5liga6_k1.png

Sponsorzy