Gladiatorzy mistrzem Ligi Bemowskiej!

To był kapitalny weekend pełen emocji, zwrotów akcji i wielu niespodzianek! W pierwszej lidze siódemek, mimo straty punktów z FC Casuals, na tron powrócili Gladiatorzy. Podium uzupełnili Moszna Squad i Chemik Bemowo. Poza tym tyleż fenomenalny, co sensacyjny sezon mają za sobą obie drużyny Walca: Walec I wygrał II ligę siódemek, a Walec II zwyciężył na trzecim froncie! W lidze szóstek, w bezpośrednim pojedynku o wicemistrzostwo, AnonyMMous, po świetnym widowisku, pokonali Bad Boys Zielonki, zaś na trzecim poziomie, mistrzostwo w debiutanckim sezonie przyklepał Motive! To był niezwykle emocjonujący i pełen niespodzianek sezon, czego doskonałą wizytówką była ostatnia seria gier, dlatego tym bardziej zapraszamy na ostatnie w tym sezonie, obszerne podsumowanie kolejki w Lidze Bemowskiej!

 


1. Liga Siódemek:

Gladiatorzy wracają na tron Ligi Siódemek! Cóż to był za weekend, co to były za emocje. Wprawdzie już w sobotę poznaliśmy złotych medalistów, ale o to, aby emocje towarzyszyły nam całą sobotę postarali się sami zainteresowani oraz ich rywale. Paweł Pająk i spółka meczem z FC Casuals otwierali sobotnie zmagania, a zwycięstwo praktycznie zapewniało im mistrzowski tytuł (Moszna musiałaby wygrać dwa mecze i nastrzelać kilkanaście goli na plusie). Tymczasem skazywany na pożarcie rywal stawił się bardzo mocnym składem, stawiając przeciwnikom bardzo trudne warunki. Na tyle uporczywe, że mecz skończył się bezbramkowym remisem, a to wcale dobrze nie wróżyło Gladiatorom. Od czego ma się jednak potykających się, życzliwych rywali. Moszna Squad tylko zacierał ręce, potrzebował czterech punktów w dwóch meczach. Tymczasem Wąska Kadra poszła w ślady FC Casuals, stawiła się wąską, ale bardzo konkretną paką i pogoniła pretendenta do majstra, aż 5:0. Widmo spadku nawet za podium zajrzało w oczy wiceliderowi. Tutaj jednak także pomogli rywale. W międzyczasie szansy na przeskoczenie Moszny nie wykorzystał Chemik Bemowo, który stawiając się bardzo okrojonym składem tylko zremisował 2:2 z outsiderem pierwszej ligi, Defenders. Tutaj gracze w zielonych trykotach nieoczekiwanie zostali zmuszeni do odrabiania dwubramkowej straty, co udało im się nie bez problemów. Lider tabeli jednak wciąż pozostawał niepewny tytułu, gdyż zza podwójnej gardy mógł jeszcze uderzyć FC Warsaw United. Drużyna Patryka Kozickiego już znała inne sobotnie wyniki i wiedziała o co gra. Tymczasem ich rywal, Zmarnowane Talenty też miał o co walczyć. Zwycięstwo pozostawiało go w grze o brąz. Być może stawka spętała nogi graczom w białych trykotach, bo po bardzo wyrównanych zawodach to Artur Jarosz i spółka zwyciężyli 2:1 i pozostali w grze o medale. To jednak nie było w tej chwili najważniejsze na Obrońców Tobruku 11, bo taki wynik najbardziej usatysfakcjonował Gladiatorów, którzy wszystkie te mecze oglądali z ławki rezerwowych i w końcu mogli wybuchnąć radością, wznosząc głośne: „Gladiatorzy Mistrz, Mistrz, Mistrz!. Wielkie Gratulacje powrotu na sam szczyt!!! W niedzielę zaczęliśmy walkę o pozostałe medale oraz kontynuowaliśmy tą o utrzymanie. Bardzo szybko grono potencjalnych kandydatów do podium zmniejszył Chemik Bemowo, który już w niemal optymalnym składzie rozgromił Pohybla, aż 11:3. Świetną partię rozegrał Piotr Dzisiów, ale my zatrzymamy się przy statystykach dwóch innych graczy. Otóż dla przegranej drużyny trzy gole wbił Cezary Dominiak, który z 15 trafieniami został królem strzelców pierwszej ligi. Z kolei trzy ostatnie podania w dwóch meczach zanotował Maciej Baranowski z Chemika, który wywalczył tytuł najlepszego asystenta pierwszej ligi. Obu graczom serdecznie gratulujemy! Chemik tą wygraną zapewnił sobie medal, musiał jednak czekać co zrobi ekipa Michała Burzyńskiego. Ta nie kalkulowała i pewnie pokonała FC Casuals 6:0, przypieczętowując wicemistrzostwo Pierwszej Ligi Siódemek i spuszczając rywala do drugiej ligi. Medale zatem zostały rozdane. Gladiatorzy ze złotem, srebro dla Moszny, a Chemik musiał zadowolić się medalami koloru brązowego. Takie wyniki sprawiły, że pełni jeszcze nadziei gracze FC Warsaw United swój ostatni mecz grali o przysłowiową pietruszkę. Ekipa Patryka Kozickiego zagrała jednak na maksa, gromiąc Defenders 6:1 i załatwiając rywalowi spadek. Do zespołu wrócił Olaf Jasiński i to on do spółki z Tomkiem Chlebowskim byli głównymi autorami tego zwycięstwa. Czwarte miejsce jak na beniaminka jest i tak świetnym rezultatem. Tuż za nimi uplasował się debiutant w Lidze Bemowskiej, Wąska Kadra, która na zakończenie sezonu odprawił z kwitkiem Zmarnowane Talenty 9:0. To efektowne zwycięstwo to największa zasługa duetu Igor Jaszczak – Aleksander Tomaszewski. Gdyby gracze w różowo-czarnych trykotach grali cały sezon jak w ten weekend mistrza mieliby murowanego. Zapowiadają jednak, że na jesieni, zdecydowanie łatwiej będzie im kompeltować mocną pakę co weekend, więc rywalizacja w przyszłym sezonie, już teraz zapowiada się pasjonująco. Na koniec także w efektownym stylu z wiosennymi rozgrywkami pożegnał się Zjazd, który dość gładko ograł Old United 5:2. Już do przerwy ekipa Tomka Drzała wypracowała dwubramkową przewagę, którą mimo pogoni i nacisków rywala powiększyła do trzech trafień. Obie drużyny pozostały na najwyższym szczeblu ligi siódemek.

LB TOP7 1 KOLEJKA 10

 

2. Liga Siódemek:

Niemożliwe stało się faktem, Walec mistrzem Drugiej Ligi Siódemek!!! Patrząc na zestawienie drużyn tego szczebla w tej edycji wskazalibyśmy przynajmniej połowę drużyn, które zakończyłyby sezon wyżej od ekipy Grzegorza Leszczyńskiego. Tymczasem Walec udowodnił, że grać w piłkę potrafi. Wygrał dwa ostatnie bardzo ciężkie mecze i to jedną bramką, czyli w swoim stylu i przy porażce Legionu został mistrzem drugiej ligi. Historia trochę jak z bajki z happy endem, bo jakby nie było, świeżo upieczeni złoci medaliści nie tak dawno zostali zdetronizowani przez wspomniany Legion, a i tak zagrali do końca, osiągając najwyższy z możliwych celów. Zacznijmy od początku, czyli od szlagieru tej edycji, w którym Legion miał podkreślić swoją dobrą formę i do końca rozprawić się z jednym z oponentów do złota, Agilem at Agord. Tymczasem Damian Metryka i spółka zagrali perfekcyjne zawody i całkowicie zasłużenie rozgromili rywala 5:0. Taki wynik sprawił, że obie ekipy zamieniły się miejscami na czele tabeli, na korzyść AaA. Z takiego rozstrzygnięcia cieszył się Walec, który chwile potem mierzył się z St. Varsovią i musiał wygrać. Tutaj też było wiele emocji i niewiele zabrakło, a porażka Legionistów niewiele by dla nich znaczyła. „Witek” i spółka bowiem zagrali bardzo dobre zawody. Do przerwy prowadzili 2:1 i tak naprawdę nic zapowiadało odwrócenia wyniku. Mistrz jak na taki tytuł przystało, zagrał jednak do końca, wbił dwa gole i został w walce o mistrzowski wazon. Wszystko zatem rozstrzygały niedzielne mecze, przed którymi to Agil prowadził w stawce przed Walcem i Legionem, ale lider już nie grał. Z kolei gracze z (L) na piersi dostali z samego rana darmowe trzy punkty od Varsovii. A szkoda bo tutaj liczyliśmy na bezpośredni pojedynek o koronę króla strzelców pomiędzy Pawłem Grzelą a Karolem Mroczkowskim, których dzieliła jedna bramka na korzyść napastnika Legionu, nowego króla strzelców drugiej ligi. Mało tego najlepszym asystentem ligi, został inny gracz brązowych medalistów, Kamil Ceran. To oznaczało, że aby Walec został mistrzem, musiał wygrać - inaczej kończył na trzecim miejscu. Grzegorz Leszczyński wprawdzie z powodu kontuzji, kolegom pomóc nie mógł, ale dyrygował poczynaniami zespołu, który punkt o 13 podejmował BKS 04 Górki. Mecz mógł się podobać. Szybkie tempo, sporo sytuacji, ale tylko jeden gol i to ten na wagę mistrzowskiego tytułu. Sześć minut po przerwie Jarek Jachna zagrał do Damiana Kacprzaka i Walec prowadził 1:0. Mało tego, kilka minut potem stracił zawodnika, który obejrzał czerwony kartonik i musiał kończyć mecz w szóstkę. BKS cisnął, ale wynik już się nie zmienił, a na Obrońców Tobruku 11 rozległo się głośne „Walec Mistrz, Mistrz, Mistrz!!!”. Czapki z głów Panowie! Szczebel wyżej powędrował także Agil at Agord, a tylko brązowymi medalami musiał zadowolić się Legion. Wspomniany BKS 04 Górki przed tą kolejką miał jeszcze szanse na medal. Musiał jednak wygrać dwa starcia i liczyć na potknięcie Walca. Jak już wiemy, mistrz wygrał w sobotę, a więc ich wspomniany pojedynek dla Górek miał już znaczenie honorowe. W sobotę jednak swoją robotę wykonali perfekcyjnie. Stanęli bowiem w szranki z będącymi ostatnio w formie Drink Men, i ograli ich 3:1. Mecz rozstrzygnął się po przerwie, gdy po remisowej pierwszej odsłonie gracze w żółtych trykotach postawili kropkę nad „i” w postaci dwóch goli. Przejdźmy do walki o utrzymanie, która także była bardzo ciekawa. Jedna drużyna nie była brana pod uwagę, a zatem w grę wchodziło tylko jedno miejsce spadkowe, przed którym broniło się jeszcze pół tabeli. Tymczasem wszystkie zainteresowane drużyny przegrały i tylko Haratacze dopisali walkowera od Wrzeciona. Lyreco mierzyło się z Los Lamusos, które zagrało świetne zawody i pogoniło beniaminka 5:1, a najlepszy na boisku był defensor „Niebieskich”, Mariusz Kołodziejczyk. Taki wynik dał ostatecznie ekipie Roberta Różyckiego czwarte miejsce na koniec sezonu. Jak już pisaliśmy, przegrała także Varsovia i DM, a więc wszystko miało rozstrzygnąć się w niedzielę. Miało z tym, że ekipa Michała Witkowskiego oddała Legionowi mecz walkowerem, za co dostała punkt ujemny, a to z kolei oznaczało, że bez względu na wynik meczu Lyreco, Łukasz Wieczorek i jego kompani przez pryzmat wygranego bezpośredniego starcia przeskoczyli oponenta w tabeli, zapewniając sobie utrzymanie. Z drugą ligą pożegnała się zatem St. Varsovia, co jest sensacją niemal na skalę mistrza zdobytego przez Walca. Pozostały nam dwa spotkania o przysłowiową pietruszkę. Najpierw Haratacze rozgromili Drink Men aż 7:1, po dobrym meczu duetu Ferenc-Frantisov. Ekipa Patryka Rosłańca swoją przygodę w wiosenną edycją zakończyła na szóstym miejscu, co jest dla nich małym niedosytem. Wielkie emocje mieliśmy w ostatnim meczu sezonu, w którym Wariaty Kuchara pokonały Lyreco 5:4. O zwycięstwie ekipy duetu Bartek Kochman - Mateusz Bala zdecydowała jej postawa w drugiej odsłonie. Do przerwy bowiem „Granatowi” prowadzili 3:1. Paradoksalnie zafunkcjonował kolektyw w drużynie, która zebrała skład w ostatniej chwili. To jest jednak nieistotne, bo na koniec, liczą się trzy punkty – a te dopisały na swoim koncie Wariaty.

LB TOP7 2 KOLEJKA 10

 

3. Liga Siódemek:

Walec II mistrzem Trzeciej Ligi Siódemek! Również trzecioligowcy zadbali o emocje w ten ostatni weekend wiosennej edycji rozgrywek przy Obrońców Tobruku 11. Ekipa Maćka Zarzyckiego przed ostatnią serią miała odpowiednio jeden oraz dwa punkty przewagi nad drugą i trzecią drużyną w stawce, ale tylko jeden mecz do rozegrania podczas gdy rywale grali jeszcze dwukrotnie. Walec grał na zakończenie kolejki, a więc zaczniemy od tego co w sobotę wyczyniali bezpośredni rywale. Pierwsza, szanse na objęcie prowadzenia w tabeli miała Izba Wytrzeźwień, która podejmowała KS Na Pełnej. Goście po ewidentnym kryzysie ostatnio zaczęli punktować i tak jak się spodziewaliśmy postawili rywalowi bardzo trudne warunki. Mecz po wielkich emocjach i sporej dawce twardej walki, zakończył się remisem 2:2. Izba była o krok od bycia nowym liderem, gdy w samej końcówce wbili gola na 2:1. Rywale jednak zagrali do końca, urywając „Czerwonym” punkt. Taki wynik pozwolił gospodarzom dogonić Walca II, ale nie wyprzedzić. Tymczasem chwilę wcześniej zagrała trzecia w stawce Bemovia, która wygrała pewnie, ale nie bez problemów. Do przerwy było tylko 2:1 i tak naprawdę ekipa Piotr Modzelewskiego dopiero w ostatnich dziesięciu minutach odjechała rywalowi. Taki wynik dał drużynie z Bemowa pozycje samotnego lidera trzeciej ligi. Zatem po sobotnich meczach to Bemovia była na czele tabeli z jednym punktem przewagi nad pozostałą dwójką. Dwa gole i dwie asysty w tym meczu zanotował Tomek Świderski, czym odskoczył Michałowi Burzyńskiego, w wyścigu po koronę króla strzelców na dwa trafienia, a w klasyfikacji asystentów na pięć zagrań. W niedzielę walkę o medale rozpoczęła Izba Wytrzeźwień, która nie kalkulując rozgromiła Gur-Bud 8:1. Popis gry dał cały klan Giżyńskich, których wsparł Grzegorz Tymolewski. Chwilowemu, jak się okazało liderowi przyszło czekać na koniec meczowego dnia, gdyż Walec II oraz Bemovia swoimi meczami zamykali ten sezon Ligi Bemowskiej. Maciej Zarzycki i spółka podejmowali Pożoga Bonito, natomiast drużyna Piotra Modzelewskiego, KS Na Pełnej. Zatem to Ci drudzy mieli zdecydowanie trudniejsze zadanie i od nich jako lidera po sobotnich meczach zaczniemy. Wszystko zaczęło się wyśmienicie, po objęciu prowadzenie już w szóstej minucie. Potem Bemovia miała dalsze okazje, ba, nawet zmarnowała rzut karny. W odpowiedzi tuż po zmianie stron KSNP wyrównał, a dziewięć minut potem wyszedł na prowadzenie, które mimo walki do ostatnich minut, już nie oddał. Bemovia zatem zamiast świętować majstra, musiała zadowolić się najniższym stopniem podium. Walec II z kolei mimo trudnych warunków, jakie postawili rywale, zwyciężył 5:3, zgarniając złote medale Trzeciej Ligi Siódemek. Nie zawiódł lider „Seledynowych”. Michał Burzyński, mimo ciągłego podwajania i ścisłego krycia, zdobył dwa gole i dogonił popularnego „Świdra” w klasyfikacji snajperów. Króli strzelców zatem mamy dwóch. Srebro oraz awans szczebel wyżej wywalczyła Izba Wytrzeźwień, a brąz przypadł ekipie z Bemowa. Świeżo upieczony mistrz może podziękować KS Na Pełnej, który w ten weekend urwał punkty pozostałym medalistom. Czas uzupełnić jeszcze sobotnie mecze. Na otwarcie kolejki łatwe zwycięstwo zaliczyły Orły Leszka, które wciąż walczyły o medal koloru brązowego. Starcie z En Avant Warsaw nie było łatwą przeprawą. To Orły goniły wynik, by tuż po przerwie objąć prowadzenie. Kropkę nad „i” podopieczni popularnego „Lecha” postawili w samej końcówce, dokładając dwa gole. Zwycięstwo w niedziele i porażka Bemovii dawało im trzecie miejsce. Jak wiemy ten ostatni warunek został spełniony, zatem pozostało wygrać z przeciętnie grającymi w tej edycji Nie Ma Mocnych. Obejrzeliśmy zacięty pojedynek doświadczonych drużyn zakończony remisem 2:2, który pogrzebał szanse Orłów na medal. W kolejnym sobotnim starciu Chyże Rosomaki na pożegnanie z sezonem pokonały KP Kozią 5:2. Gdyby ekipa Jacka Dobraczyńskiego grała tak zawsze, to medal byłby pewny. Bezapelacyjnym bohaterem został autor hattricka i i dwóch ostatnich podań, Karol Galimski. Na koniec zostawiliśmy konfrontacje dwóch debiutantów, Pożogi Bonito z Gur-Budem. Przeważali ci drudzy i nawet prowadzili od 31 minuty, ale ostatnie jedenaście minut należało do Pożogi, która ostatecznie zwyciężyła 2:1, na koniec sezonu sprawaijąc sobie miły prezent w postaci swojego premierowego zwycięstwa w Lidze Bemowskiej.

LB TOP7 3 KOLEJKA 10

 

 

Na Serwisowej w Lidze Szóstek odrabialiśmy zaległości i poznaliśmy ostatniego mistrza. Na trzecim froncie najlepszy okazał się być Motive, który nawet nie musiał meldować się na placu, gdyż FC Devs oddali walkowera. To sprawiło, że tytuł powędrował w ręce ekipy Macieja Bartosiewicza, wielkie brawa! Za to w meczu o awans pomiędzy La Zabavą i ADP Wolską Ferajną lepsi okazali się ci pierwsi i to do nich powędrują srebrne medale. Na pierwszoligowych murawach w pasjonującym starciu o miejsce premiowane medalem pomiędzy AnonyMMous i Bad Boys Zielonki górą byli „Anonimowi”. Na drugim szczeblu zaś swoje spotkania wygrali Futebolwski FC i ASPN Bemowo. Zapraszamy na podsumowanie ostatniej kolejki w Lidze Szóstek!

 

1. Liga Szóstek:

W Pierwszej Lidze Szóstek rozegraliśmy tylko jeden mecz, za to jaki! Pomiędzy bijącymi się o pozycję na pudle Bad Boys Zielonki i AnonyMMous. Wygrany zgarniał wicemistrzostwo, przegrany zaś wypadał z podium, remis zaś dawał medal, ale tylko Anonimowym i tylko koloru brązowego. Toteż od początku oglądaliśmy prawdziwą walkę o każdy centymetr boiska. Pierwsza część była niezwykle zacięta, ale więcej wyrachowania pokazali zawodnicy w czarnych trykotach, którzy prowadzili 1:2 po dublecie Krzysztofa Pawlaka. W drugiej odsłonie zespół Macieja Miękiny poszedł za ciosem i odskoczył rywalom na 1:4. Lecz nie był to koniec emocji, gdyż BBZ zmniejszyli dystans i rzucili się do odrabiania strat. Na trzy minuty przed końcem było już tylko 3:4, jednak końcówka należała do AnonyMMous, którzy prowadzeni przez najlepszego na placu Macieja Sidorczuka jeszcze dwukrotnie trafili do siatki, wygrywając całe spotkanie 3:6. Co w konsekwencji dało im srebrne krążki na finiszu sezonu. Bad Boys Zielonki, mimo naprawdę bardzo udanej kampanii, kończy rozgrywki bardzo pechowo, na szóstym miejscu, ze stratą ledwie dwóch oczek do strefy medalowej.

LB TOP6 1 KOLEJKA 10

 

2. Liga Szóstek:

W Drugiej Lidze Szóstek zaplanowane mieliśmy cztery spotkania, ale jak się okazało Marketing Match oddał dwa walkowery, odpowiednio Gramy Czasami i W1nners. Co oczywiście miało konsekwencje dla końcowego układu tabeli. GC ukończyli sezon z kompletem zwycięstw, zaś wicemistrzostwo i awans przypadło Truskawkom na Torcie. Zielona Latarnia uzupełniła podium, a wspomniani W1nnersi musieli zadowolić się czwartą lokatą. W starciach, które udało się za to rozegrać, było ciekawie. Na dzień dobry ustępujący mistrz, ASPN Bemowo na otarcie łez pewnie i bez żadnych wątpliwości pokonał KTS Chimerę 8:0. Był to naprawdę udany występ ekipy z Bemowa, klasę potwierdził Michał Araźny, doskonale między słupkami spisał się Dariusz Puchta, zachowując czyste konto, swoje trzy grosze dodał Patryk Dąbrowski. Dzięki tej wygranej ASPN zakończył wiosenne zmagania na siódmej pozycji. KTS Chimera zaś nie zdobyli przez całą kampanię nawet punktu i finiszowali ostatni. W drugiej rywalizacji, Warsaw Bad Boys podejmowali Futebolwski FC. Do przerwy oglądaliśmy bezbramkowy remis, ale po zmianie stron worek z bramkami rozwiązał się na dobre. F FC. Javier Peraza, Laura Almeida i Houssain Shalbaby zaprezentowali się koncertowo, reszta drużyna także spisała się świetnie i ostatecznie trzy oczka, po przekonującym zwycięstwie 2:6, powędrowały do teamu w białych strojach. WBB mieli swoje momenty, ale tego dnia więcej piłkarskich argumentów mieli przeciwnicy i to oni finalnie byli górą. Futebolwski FC piłkarską wiosnę zakończyli na dobrym, piątym miejscu, Warsaw Bad Boys z kolei zameldowali się na ósmej pozycji. BR: Puchta (ASPN Bemowo)

LB TOP6 2 KOLEJKA 10

 

3. Liga Szóstek:

Najwięcej, bo aż cztery spotkania, rozegraliśmy w Trzeciej Lidze Szóstek. I tutaj planowo mieliśmy emocjonować się rozstrzygnięciem kwestii złotego medalisty, ale jak się okazało Motive nawet nie musiał wychodzić na plac, żeby sięgnąć po mistrzowski tytuł. Maciej Bartosiewicz i spółka potrzebowali trzech oczek, by przypieczętować tryumf i tak się stało po walkowerze, który oddali im FC Devs. Z tej okazji serdecznie gratulujemy zwycięzcom, czapki z głów, Panowie! Pozostała jeszcze kwestia drugiego zespołu premiowanego awansem, ale zanim nastąpiło to rozstrzygnięcie, na murawie zameldowali się Teraz Kolska i ACL Zerwane. I trzeba przyznać, że Kolska, która nie była tu faworytem, zaimponowała, bo od pierwszych minut nadawała ton tym zawodom. Już na przerwę schodziła z minimalnym prowadzeniem 3:2, a po zmianie stron TK udokumentowali swoje zwycięstwo kolejnymi golami. Skończyło się na zasłużonym 7:3. Nie byłoby tego sukcesu bez świetnej postawy Bartka Balika w bramce, skuteczności Pawła Trzepizura i Marcina Siniarskiego. Teraz Kolska na zakończenie sezonu pokazała klasę i szkoda tylko, że nie grali częściej na miarę swojego potencjału. ACL Zerwane zaś końcówką rozgrywek nieco zepsuli dobre wrażenie, jakie robili tej wiosny, ale i tak wiele razy pokazywali dobry futbol, więc może jesienią powalczą o wyższe cele? Jeśli uda im się nieco ustabilizować kadrę, to są na to szanse. KAC Drink Team i Chłopcy do bicia z trudem zebrali składy na mecz, ale finalnie się udało. I bardzo dobrze, bo obie ekipy pokazały radosny futbol na zwieńczenie wiosennych zmagań. Lepiej tę rywalizację rozpoczęli KAC-e prowadzeni przez Wojtka Kucharka, ale szybko ich przeciwnicy przejęli inicjatywę i już do przerwy Chdb prowadzili 5:10. Po zmianie stron trio Maciej Dubicki, Jacek Trych i najlepszy na murawie Mateusz Zawadzki nie mieli litości i raz za razem punktowali oponentów. Ostatecznie skończyło się na mocno hokejowym wyniku: 8:22, ale brawa należą się obu drużynom, że w taką pogodę stworzyły interesujące i obfite w gole widowisko. Chłopcy do bicia na koniec wiosennej kampanii znaleźli się tuż za podium, KAC Drink Team byli dziesiąci. W konfrontacji Drugiego Wydania i Starej Gwardii zacięty bój oglądaliśmy w pierwszej połowie (zakończonej wynikiem 4:3). Po wznowieniu gry lepiej radzili sobie Kamil Małż i jego świta, zwłaszcza duet Przemysław Tabor i Eryk Rubiś zasłużyli na słowa uznania. Stąd też w ostatecznym rachunku DW triumfowali 8:4. Gwardziści co prawda mieli w swoim składzie wszędobylskiego Stepana Yashchyshyna, ale tego dnia to było za mało na dobrze dysponowanego rywala. Stąd też zasłużona porażka. GW mimo przegranej wylądowali ostatecznie w górnej połówce tabeli, Drugie Wydanie z kolei uplasowało się na siódmej lokacie. Na sam koniec zostawiliśmy bitwę o awans pomiędzy, ADP Wolską Ferajną i La Zabavą. Zespół z Woli stawił się na te zawody skromną kadrą, bez zmian, ale mimo wszystko zaczęli od mocnego uderzenia, bo od prowadzenia 1:0 po golu w pierwszej minucie. Z czasem jednak inicjatywę przejęli doświadczeni rywale i do szatni schodzili przy stanie 1:2 po trafieniach Krzysztofa Sobolewskiego i Sebastiana Szymańskiego. Po przerwie ta dwójka nadal wykorzystywała faktt, że rywale coraz bardziej opadali z sił, co zaowocowało wygraną 1:5 oraz drugim miejscem. A także promocją do Drugiej Ligi Szóstek. Czego serdecznie gratulujemy! ADP Wolska Ferajna, chcąc nie chcąc, musi zadowolić się brązowym medalami.

LB TOP6 3 KOLEJKA 10

Sponsorzy