Gladiatorzy i FC Ochota mistrzami Ligi Bemowskiej!

Gladiatorzy wytrzymali presję w starciu z zawsze groźnym Partyzantem Leszno i mimo prowadzenia rywala odrobili stratę i po raz drugi z rzędu sięgnęli po mistrzostwo ligi siódemek! W lidze szóstek, pierwszy historyczny tytuł wywalczyła FC Ochota! Gratulacje dla nowo koronowanych mistrzów, którzy w przekroju tego trudnego sezonu grali najrówniej i po prostu najlepiej! Poznaliśmy też kluczowe rozstrzygnięcia w innych ligach: awans do elity w siódemkach wywalczył BKS Górki. W trzecie lidze natomiast promocję wywalczyli Bemovia oraz Los Lamusos, którzy zostali mistrzami trzeciej ligi siódemek! Wszystko jasne również w szóstkach: awans do pierwszej ligi wywalczyły Dziki Futbolu oraz The New Greenback. Na trzecim szczeblu rozgrywek, obok mistrzowskiego W1nners, awans przyklepał 307 Targówek. Zapraszamy na tradycyjne podsumowanie weekendu w Lidze Bemowskiej!

 

1 Liga Siódemek:

Gladiatorzy, by postawić kropkę nad „i”, musieli wygrać w starciu z wymagającym rywalem, jakim w tym sezonie okazał się debiutujący Partyzant Leszno. Nie było łatwo, ale od czego ma się w drużynie Daniela Ciechańskiego. Świeżo upieczony mistrz przegrywał już z rywalami 2:0, ale już do przerwy odrobił starty, natomiast po zmianie stron rozkręcił się na dobre, a do zwycięstwa 6:3 poprowadził go właśnie popularny „Ciechan”, który zdobył pięć z sześciu goli i z dwudziestoma trafieniami, niezagrożony, pewnie zmierza po tytuł króla strzelców pierwszej ligi. Co ciekawe potrzebował do tego raptem czterech spotkań (!). O krok od tytułu najlepszego asystenta ligi jest z kolei Paweł Pająk, którego przewaga wynosi jednak tylko dwa zagrania. Tymczasem medal zapewnił sobie Moszna Squad, który nie bez problemów pokonał FC Zaborów 2:0. Losy meczu rozstrzygnęły się pod koniec pierwszej połowy, gdy ekipa Michała Burzyńskiego strzeliła oba gole. Jak już wspomnieliśmy Moszna zapewniła sobie medal, ale jakiego kolor rozstrzygnie za tydzień bezpośredni bój z Chemikiem Bemowo, który traci do niego trzy punkty. Oczywiście wiceliderowi wystarczy remis. Tymczasem ekipa Adriana Bery w tej kolejce wypunktowała Zmarnowane Talenty w stosunku 6:0. Kapitalną partię rozegrał wchodzący w wiek oldboja jubilat, Piotr Dzisiów, który zdobył aż cztery gole. Tym samym jak już wspomnieliśmy Chemik pozostał w walce o srebro, ale równocześnie musi uważać na tyły, bo jego porażka przy jednoczesnym tryumfie Young Legionu sprawi, że z brązowych krążków cieszyć się będzie ekipa Wojtka Starożyka, która w bezpośrednim starciu pokonała Chemika. Legion tej niedzieli sprawił swoim kibicom niezły dreszczyk emocji, stwarzając z Defenders istny rollercoaster zakończony zwycięstwem „zielonych” 8:6. O dramaturgii może świadczyć choćby wynik 4:3 do przerwy dla „Obrońców”, a także fakt, że jeszcze siedem minut przed końcem meczu wygrywali oni jedną bramką. Tak naprawdę kropkę nad i Legioniści postawili dopiero w ostatniej akcji meczu, a do zwycięstwa poprowadziło ich trio: Ławcewicz – Romanowicz – Wiercioch. Ta porażka sprawia, że po debiutanckims ezonie w pirwszej lidze, Defenders żegnają się z najwyższym szczeblem rozgrywek. W pozostałym starciu Zjazd bez większych problemów ograł St. Varsovię 6:0. Tym samym ekipa Tomka Drzała zapewniła sobie utrzymanie w pierwszej lidze, natomiast Varsovia, wciąz walczy o utrzymanie. Najlepszy w niedzielny poranek był Piotr Królczak, autor dwóch goli i dwóch asyst. Jednego spadkowicza już znamy, natomiast jako druga, o krok od spadku jest ekipa Michała Witkowskiego. Tylko zwycięstwo w ostatniej kolejce, przy równoczesnej sracie punktów przez Defenders, może uratowac ich pierwszoligowy byt.

09 01 ts8si

2 Liga Siódemek:

W drugiej lidze awans i powrót po długiej nieobecności do pierwszej ligi zaliczył BKS Górki! Ekipa Mikołaja Tchorzewskiego w niedzielny poranek pokonała jedyną drużynę, która mogła jej jeszcze zagrozić, wicelidera Argentinę FC 4:2 i na kolejkę przed końcem rozgrywek przyklepała złote medale. BKS wydawałoby się, że już po pierwszej połowie rozstrzygnął losy meczu (3:0), jednak Peco i spółka doprowadzili do kontaktu i dopiero w samej końcówce gracze w żółtych trykotach postawili kropkę nad „i”. Lider ma już osiem punktów przewagi na wiceliderem, najlepszy atak i drugą defensywę ligi, ponadto o krok od tytułu króla strzelców jest kontuzjowany Igor Jaszczak, natomiast wśród asystentów prowadzi bohater tego spotkania, Bartłomiej Zwierzyński, co tylko pokazuje bezdyskusyjną dominację BKS-u tej „wiosny”. Ekipa rodem z Ameryki Południowej mimo porażki jest pewna medalu, ale ma tylko punkt przewagi nad trzecim w stawce Agil At Agordem, a więc kwestie srebrnych krążków oraz awansu do pierwszej ligi rozstrzygną się za tydzień w bezpośrednim starciu tych dwóch drużyn. Tymczasem Damian Metryka i spółka w tej kolejce wygrali batalię o trzecie miejsce z Old United, triumfując 3:1. W pierwszym meczu był jednak rezultat 2:0 dla OU, a zatem gol „na wyjeździe” sprawia, że Mariusz Kurczyński i spółka, którzy tracą do podium trzy punkty mają jeszcze szanse na medal, muszą jednak pokonać świeżo upieczonego mistrza, a AaA musi przegrać z AFC. Skomplikowane, ale do zrobienia. Bardzo ciekawie jest także w grupie spadkowej, gdzie cała stawka jest jeszcze zagrożona spadkiem. W końcu po trzech walkowerach do gry wrócił Pohybel i od razu zrobił duży krok ku utrzymaniu w drugiej lidze. Radek Janecki i spółka pokonali Wariaty Kuchara 5:3 i z dziewięcioma punktami na koncie wykaraskali się ze strefy spadkowej. Tyle samo punktów mają jednak Kasztany, a tylko punkt więcej Wariaty. Wracając do meczu to obejrzeliśmy bardzo dobre zawody, w których decydująca była postawa „zielonych” po przerwie, kiedy to okazali się zdecydowanie skuteczniejsi. Pohybla do zwycięstwa poprowadził autor hattricka, Hubert Skrzypczak, natomiast po drugiej stronie barykady brylował Stasiek Kędzierski, który dołożył kolejne trzy gole i wobec kontuzji lidera (Igor Jaszczak) wyścigu po koronę króla strzelców ma wielkie szanse na kolejną statuetkę, gdyż traci do niego tylko dwa gole. Pozostał nam dwumecz Kasztanów z Drink Menami, który dwa razy na swoją korzyść rozstrzygnęła ekipa Patryka Abramczyka. Najpierw w sobotę pewnie zwyciężyła 4:1 po hattricku Daniela Białka, a następnie dzień później przyjęła od rywala walkowera. Taki obrót sprawił, że Kasztany pozostały z realnymi szansami na utrzymanie, natomiast takowe szanse ekipy Mirka Wyszczelskiego znacznie zmalały.

09 02 416n7

3 Liga Siódemek:

Po dziewiątej kolejce spotkań w trzeciej lidze przy Obrońców Tobruku rozstrzygnęły się najważniejsze kwestie. Mistrzem Trzeciej Ligi Siódemek zostali Los Lamusos, którzy obronili już pierwszą „piłkę meczową” (mają jeszcze jeden mecz w zanadrzu), pokonując w sobotni poranek MKSN Mazowsze Warszawa 3:0. Po raz kolejny w tym sezonie w jednej z głównych ról wystąpił kapitan „Lamusów” Robert Różycki, który tym razem zanotował gola i asystę, ale największe laury spadły na gracza tego spotkania, Piotra Sulerzyckiego. Wicemistrzostwo tymczasem zagwarantowała sobie Bemovia, która pokonała po zaciętej rywalizacji PRE Wwa 2:1, pozbywając rywala szansy na medal. Bohaterem ekipy z Bemowa został autor dwóch goli, Daniel Białek. Tym samym poznaliśmy świeżo upieczonych drugoligowców, bo zarówno Los Lamusos jak i Bemovii już nikt nie dogoni. Miał na to szanse Orzeł Ząbki, który wprawdzie sprostał zadaniu i po zaciętym boju pokonał Orły Leszka 5:4, ale wobec postawy prowadzącej dwójki, sprawiło to, że już na pewno ekipa Krzysztofa Góreckiego sięgnie po brąz. Kapitalne zawody rozegrał autor, aż czterech trafień i zarazem nowy lider klasyfikacji najlepszych strzelców, Adam Roszuk, który jednak nie dokończył spotkania. Obejrzał jednak dwa żółte kartoniki i są to jego jedyne w sezonie, a więc za tydzień będzie mógł bronić swoje pozycji w wyścigu po króla strzelców, który zapowiada się emocjonująco, gdyż tylko dwa gole za nim jest punktujący w każdym meczu Robert Różycki. Równie emocjonująco zapowiada się walka o utrzymanie, w której bierze udział niemal połowa stawki.

09 03 vzpkk

4 Liga Siódemek:

Dziewiąta, teoretycznie ostatnia kolejka Czwartej Ligi Siódemek przyniosła nam zmianę lidera oraz nową drużynę na podium. Wygląda na to, że na mistrza tego szczebla poczekamy do następnej niedzieli. W jedynym sobotnim starciu ADP Wolska Ferajna bez fajerwerków, ale pewnie i zgodnie z planem pokonała TS Kopernik 3:0 i wykorzystując potknięcie Rosomaków objęła samotne prowadzenie w tabeli. Ekipa Kamila Jagiełły ma trzy punkty przewagi nad wiceliderem, pięć na trzecią drużyną w stawce oraz pewny awans do trzeciej ligi. Na drugie miejsce spadły Chyże Rosomaki, które w meczu na szczycie nie poradziły sobie z Lyreco, ulegając 1:3. Bohaterem „granatowych” został autor hattricka, Jacek Daniszewski i to właśnie oni wskoczyli na najniższy stopień podium. Pozycja Rosomaków już się nie polepszy, a wiele wskazuje na to, że może się pogorszyć, bo wspomniane Lyreco ma do nich dwa punkty straty i za tydzień jeszcze dwa mecze do rozegrania. Mało tego również prowadząca Wolska Ferajna skończyła rozgrywki, a zatem dwa zwycięstwa zapewnią Lyreco mistrzostwo Czwartej Ligi Siódemek, muszą jednak pokonać zarówno Harataczy jak i Nie Ma Mocnych i co ciekawe dwie porażki sprawią, że pożegnają się z podium kosztem tych drugich, bo jakby nie było ekipa Piotra Burdacha traci do nich trzy punkty. Co ciekawe NMM w tej serii utrudnili sobie sytuacje przegrywając z nie walczącymi już o nic Harataczami 2:6. Ekipa Patryka Rosłańca zagrała bardzo dobre zawody, a kluczem do zwycięstwa okazała się postawa duetu Frantyk – Mogilnickiy. Najwięcej emocji mieliśmy w starciu Izby Wytrzeźwień z Old Legionem, które zakończyło się wygraną gospodarzy 7:6. Obejrzeliśmy kapitalne zawody, w których były zwroty akcji, piękne gole i co najważniejsze przy tylu bramkach i emocjach czystą sportową rywalizację. Wśród zwycięzców brylowało trio: Dziurdziak – Grabowski – Jeziorkowski, natomiast wśród gości rewelacyjną partię rozgrał Staszek Ławcewicz. Izba szanse na medal straciła już wcześniej, natomiast Legion miał przedłużyć szansę na brąz, ale marzenia o medalu musi odłożyć do jesieni. W pozostałym meczu tego szczebla niespodzianki nie było. Synowie Gmocha odbili sobie choć troszkę słaby sezon i rozgromili Czupakabry Warszawa 12:3. Nie było co zbierać. Sześć goli przed przerwą, sześć po, a największa w tym zasługa trójki: Burzyński – Kowerski – Piziorski. Czupakabry zakończyły wiosenny sezon na ostatnim miejscu, natomiast ich niedzielny rywal, dwie lokaty wyżej.

09 04 m8bm7

 

1 Liga Szóstek:

Przenosimy się na boiska przy „Irzyku”. Mieliśmy tu prawdziwy wysyp walkowerów w każdej lidze, ale zaczniemy od spotkań w elicie. Na placu nie stawiły się ekipy Fast Transu i Bulbez Team Bemowo, więc łatwe trzy punkty zgarnęły odpowiednio All4One i FC Ochota. Tym samym drużyna Marka Jurgi zapewniła sobie pierwszy, historyczny tryumf w lidze szóstek, na sztucznej trawie, bo dotychczas największe sukcesy święcili na nawierzchni naturalnej. Wszystko również dlatego, że punkty stracił ich największy rywal w walce o mistrzostwo, AnonyMMous. „Anonimowi” stworzyli naprawdę kapitalne widowisko z Bad Boys Zielonki zakończone podziałem punktów. Ekipa Pawła Szczepaniaka mogła nawet tutaj zwyciężyć, ale ambitna pogoń Macieja Miękiny i spółki sprawiła, że ich prowadzenie na dziesięć minut przed końcem meczu stopniało z rezultatu 4:7 na 7:7. A wszystko to zasługa Roberta Lichańskiego, którego hattrick w finalnym etapie tej potyczki był kluczowy do osiągnięcia remisu. Ogrom emocji mieliśmy też w meczu zespołów z dołu tabeli. Młodzi Perspektywiczni po pół godzinie gry prowadzili z Drink Teamem 4:2, ale i tutaj mieliśmy wielki come back. I to niezwykle udany dla DT. Zawodnicy w czerwonych trykotach nie dość, że wyrównali (po dwóch trafieniach niezawodnego Norberta Tarasa), to jeszcze zadali decydujący cios po golu Piotra Szestakowicza na 4:5 w ostatniej minucie. Co zapewniło im utrzymanie, gdyż ich bezpośredni przeciwnicy, zarówno dziewiąci Młodzi Perspektywiczni, jak i ósmy Fast Trans tej wiosny przegrywali w bezpośrednich pojedynkach.

09 05 4epjn

2 Liga Szóstek:

Na drugim szczeblu także mieliśmy dwa walkowery, ale w pozostałych trzech meczach zobaczyliśmy tyle goli, że moglibyśmy obdzielić nimi dwie pełne kolejki. Zacznijmy jednak od nieobecnych. Na murawę nie wybiegli zawodnicy MELOdramatu i trzy oczka powędrowały do ASPN-u Bemowo. Yelonkersi także nie zebrali składu na starcie z The New GreenBack. Takie rozstrzygnięcia sprawiły, że ASPN wskoczył na trzecie miejsce i nadal liczy się w walce o podium. Z kolei „Zieloni” już na sto procent zapewnili sobie awans oraz srebrne medale. Złoto zaś powędrowało do Dzików Futbolu. Drużyna Daniela Kościńskiego tytuł przypieczętowała w wielkim stylu, ogrywając Kindybały FC 15:0. Było to całkowicie jednostronne widowisko, a liczna kadra DF bez problemów poradziła sobie z solidnymi zazwyczaj K FC. Największy udział w tej efektownej wygranej miał najlepszy na placu Rafał Jaworek, ale w zasadzie cały kolektyw „Dzików” zasłużył na wielkie brawa. Nie tylko za to zwycięstwo, ale i za cały mistrzowski sezon. Gratulujemy! W zupełnie innych nastrojach byli po tym weekendzie Anteniarze. Popularne „Antenki” potrzebowały trzech punktów w ich ostatnim starciu tej wiosny, by utrzymać się. Plan ten im pokrzyżowali ACL Zerwane. Debiutant w Lidze Bemowskiej na zamknięcie rozgrywek pokazał się z naprawdę dobrej strony i zanotował swoją pierwszą wygraną na naszych boiskach. Po pierwszej części było 1:6 dla zespołu w błękitnych trykotach, lecz po zmianie stron oglądaliśmy już bardziej wyrównaną rywalizację. Wynik drugiej odsłony 5:5 tego najlepszym dowodem, ale o końcowym sukcesie zadecydowała przewaga wypracowana przez ACL przed przerwą. Kluczem do triumfu był występ Kamila Siatkowskiego, ale cała drużyna solidarnie zapracowała na tę wiktorię. I mimo tego, że ACL Zerwane z Anteniarzami żegnają się z Drugą Ligą, coś czujemy, że szybko zobaczymy ich z powrotem na drugim szczeblu. Degradacji uniknął za to Tank Team. Marcin Tymoszczuk i spółka znali już rozstrzygnięcie z potyczki „Antenek” i na rywalizację z Gramy Czasami mogli podejść na dużym luzie. Lecz na murawie oglądaliśmy zacięty bój, rezultat 14:11 dla GC świadczy o tym najlepiej. Kibice obu ekip na pewno byli zadowoleni, że mogli obejrzeć taką obustronną kanonadę, ale naszą uwagę przykuły dobre zawody w wykonaniu Krzysztofa Fejchera i bardzo udany powrót po kontuzji Pawła Staniszewskiego. Tank Team kończy kampanię na ósmym miejscu, Gramy Czasami jeszcze może znaleźć się na pudle.

09 06 gzoiv

3 Liga Szóstek:

Na trzecim meblu po tej serii gier wiemy już niemal wszystko i pozostał nam już tylko jeden mecz do zagrania w najbliższy weekend. Na otwarcie zmierzyli się znajdujący się ostatnio w dobrej formie Prosektorium i wicemistrz 307 Targówek. To starcie było wyrównane tylko na początku, potem faworyt wziął sprawę w swoje ręce. Zespół z Targówka po kolejnym kapitalnym występie Jakuba Głowali wygrał 1:11 i w dobrym stylu zakończył bardzo udany, bo zakończony awansem, sezon. Z kompletem wygranych zakończyli rozgrywki świeżo upieczeni mistrzowie. W1nners, bo o nich mowa, w swoim ostatnim spotkaniu pokonali FC Devs 5:2. Do przerwy było 2:2, ale po zmianie stron „Zwycięzcy”, pomimo dość skromnej tego dnia kadry, zdobyli trzy gole i ostatecznie sięgnęli po pełną pulę. I to po raz dziewiąty z rzędu, co jest wyczynem absolutnie godnym uznania. Tym razem nieobecnego Michała Pełkę godnie zastąpił Patryk Bolek, który był najjaśniejszym punktem tego widowiska. W1nners zasłużenie sięgnęli po mistrzowski wazon, za to „Diabły” mimo porażki tej wiosny pokazały niezły futbol i finiszowali na piątym miejscu. A ich zawodnik Władysław Dudzic już niemal na pewno wygrał klasyfikację na najlepszego asystenta ligi (został jeszcze jedna zaległość do rozegrania). Tuż za podium znaleźli się FC Yelonki. Ekipa z Jelonek po niezłym i zaciętym boju ograła KTS Chimerę 4:6. Bohaterem tej rywalizacji był wszędobylski Szymon Milczarek, ale też warto odnotować 25 gol w tych rozgrywkach Patryka Kutry. Co na 99 procent dało mu koronę króla strzelców. Pisaliśmy o czwartej pozycji FC Y, z kolei KTS finiszował szósty. Tuż za nimi uplasowała się Stara Lama. Drużyna Denisa Bolutsa tym razem nie mogła zaprezentować swoich umiejętności, gdyż walkowera oddał Team Morświn. „Morświny” już na pewno zakończą jako ostatni w tabeli. Szansę na poprawę swojego wyniku będą mieli zawodnicy Akszon Team. Zespół Kamila Dźwilewskiego w swoim przedostatnim meczu tej kampanii ograł brązowych medalistów z Teraz Kolskiej 9:7. To byli tacy „Akszoni” jakich znamy, a występ ich kapitana, wspomnianego Dźwilewskiego, pokazał, że AT jeszcze nie zapomnieli, jak się gra w piłkę. Ale słowa pochwały należą się też „Kolskiej”. Dla TK to najlepszy sezon od lat, a Marcin Siniarski swoimi czterema golami w tej rywalizacji wywindował się na trzeciego strzelca ligi. Jest się z czego cieszyć. W najbliższą niedzielę rozegramy ostatnią już tej wiosny potyczkę pomiędzy Akszon Teamem i Teamem Morświn.

09 07 zkime

Sponsorzy