Rywalizacja Dynamitu z Old United była wielką niewiadomą, ponieważ gospodarze od długiego czasu znajdują się w przebudowie i ich niezłe spotkania przeplatają się z bardzo słabymi, a goście mają za sobą bardzo nieudaną rundę jesienną. Początek meczu zdecydowanie należał do Old United. Już w pierwszej minucie groźnie z dystansu uderzał Jakub Raciborski. Zanim obejrzeliśmy pierwsze trafienie, Jakub miał jeszcze jedną okazję na gola, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. Chwilę po tej sytuacji ponownie od utraty bramki swoją drużynę uratował Piotr Jakubowski. Impas strzelecki przełamał, niemalże równo po opływie kwadransa meczu, Piotr Krześniak po indywidualnej akcji. Dobra gra zaowocowała prowadzeniem 0:1. W kolejnych minutach goście szukali kolejnego trafienia, ale aktywniejsi zaczęli być również gracze Dynamitu. Ich szanse sprowadzały się głównie do stałych fragmentów gry. W 20. minucie ładnie z rzutu wolnego na długi słupek uderzał jeden z zawodników, ale ze strzałem poradził sobie bramkarz. W ostatniej akcji przed przerwą gospodarzom udało trafić się do siatki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z najbliższej odległości „szczupakiem” piłkę do siatki skierował Krzysztof Skrzypczak, ale arbiter słusznie dopatrzył się w tej akcji przewinienia na bramkarzu. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym wynikiem 0:1. W drugiej odsłonie inicjatywa nadal była po stronie Old United, którzy podwyższyli prowadzenie w 33. minucie za sprawą gola Pawła Angielewskiego. Gospodarze musieli odważniej ruszyć do ataku i byli bliscy zdobycia bramki kontaktowej w 37. minucie. Ponownie pod bramką odnalazł się Krzysztof Skrzypczak, lecz tym razem jego zamknięcie akcji na dalszym słupku zakończyło się niecelnym uderzeniem. W kolejnej akcji próbowali się odgryźć goście uderzając z dystansu, a piłka w niewielkiej odległości minęła bramkę. Kilka minut później dobrą okazję miał Paweł Angielewski, ale przegrał pojedynek z golkiperem. Old United po tej akcji zyskał rzut rożny, po którym dobrze w polu karnym odnalazł się Mariusz Kurczyński. Jego uderzenie z pierwszej piłki nie przyniosło efektu. To był dobry fragment gry w wykonaniu gości, którzy mieli jeszcze dwie niezłe okazje do podwyższenia rezultatu. Jednak na ich drodze stał dobrze dysponowany golkiper, który skapitulował dopiero na minutę przed końcem meczu, będąc bezradnym przy dobitce Pawła Angielewskiego. Tym samym mecz zakończył się rezultatem 0:3, a występ Old United może napawać optymizmem na dalszą część rozgrywek. Dynamit z kolei był bezradny niemalże przez całe 50 minut i musi sporo poprawić w swojej grze, jeśli chce się liczyć w walce przynajmniej o środek stawki.