Szczęki Szczęśliwice po ubiegłotygodniowej porażce nie mogły pozwolić sobie na stratę punktów, jeśli chcieli myśleć o awansie. Pojedynek z Wariatami Kuchara mógł się okazać mecz pułapką, ponieważ gospodarze grają nierówno, ale potrafią postawić trudne warunki. Goście błyskawicznie wzięli się do roboty i już w pierwszej minucie mogli objąć prowadzenie, lecz bardzo nieudanym „szczupakiem” szczęścia próbował Barnaba Chlipalski. Niewykorzystana sytuacja tylko nakręciła Szczęki do kolejnych prób. Ta z 6. minuty okazała się skuteczna i Barnaba tym razem umieścił piłkę w siatce. Kolejne minuty to była wyrównana walka i brakowało klarownych okazji. Od czasu do czasu piłkę spod swojego pola karnego zabierał Piotr Wąsowski i rozpoczynał szarżę pod bramkę rywali, lecz po dotarciu tam kończyły się opcje, ponieważ Wariaty Kuchara były dobrze ustawione w defensywie. Wydawało się, że sędzia zarządzi przerwę przy skromnym prowadzeniu gości, lecz w ostatnich sekundach cios wyprowadził Kajetan Ostoja-Ciemny. Wynik 0:2 odzwierciedlał przewagę, jaką miały Szczęki. W drugiej odsłonie goście nadal zdawali się mieć pod kontrolą wydarzenia boiskowe, a w 38. minucie mogli wbić przysłowiowy gwóźdź do trumny. Jednak w ostatniej chwili, tuż przed linią bramkową, wślizgiem przeciwnika z piłką zatrzymał Adrian Rączka. To była kluczowa interwencja, która zmieniła losy meczu. W tej samej akcji do ataku ruszyły Wariaty Kuchara i Paweł Solka trafił do siatki. Już kilkadziesiąt sekund później do remisu 2:2 doprowadził Kamil Skowroński. Od tej pory gra się zaostrzyła, a momentem kulminacyjnym była 43. minuta. Zdecydowanym wślizgiem piłkę odebrał Michał Baranowski, a chwilę później skandalicznym kopnięciem przeciwnika „wyróżnił się” Piotr Urbański. Na to błyskawicznie zareagował Piotr Wąsowski, który dołączył do szarpaniny między zawodnikami. W wyniku wymiany ciosów sędzia pokazał trzy czerwone kartki, a ostatnie minuty Szczęki Szczęśliwice grały w przewadze jednego zawodnika. Emocje „zeszły” z obu drużyn i wróciliśmy do gry. Przewagi liczebnej nie udało się wykorzystać, a gospodarze skutecznie „kradli” sekundy i ostatecznie wywalczyli podział punktów. Wynik 2:2 jest z pewnością rozczarowaniem dla gości, którzy nie mogli sobie pozwolić na wpadkę.