Team Ivulin po porażce na starcie wrócił na właściwe tory odnosząc pewne zwycięstwo. Tego samego nie można powiedzieć o Wariatach Kuchara, którzy jeszcze czekają na pierwsze punkty. Po około trzech minutach meczu istniało duże prawdopodobieństwo, że na te punkty będą musieli poczekać co najmniej tydzień – TI prowadził 2:0, a obie bramki zdobył Oleksii Butchenko. Piorunujący początek w wykonaniu gospodarzy ustawił dalszy przebieg meczu. Tempo gry się uspokoiło, WK skutecznie powstrzymywały ataki rywali. Sami jednak nie byli w stanie zagrozić ich bramce i w efekcie drużyny schodziły na przerwę przy rezultacie 2:0. Chwila odpoczynku pomogła gościom, którzy przekazali sobie krótkie wskazówki. Minęło kilkadziesiąt sekund i trafienie kontaktowe zanotował Adrian Rączka. To był obiecujący początek drugiej połowy. Przez kolejne 10 minut okazało się, że był to jedynie epizod. Team Ivulin ponownie przejął kontrolę nad spotkaniem i dołożył 4 bramki. Zaprezentowali przede wszystkim grę zespołową, a każde z trafień padło łupem innego zawodnika. Wariaty Kuchara nieco poprawiły wynik końcowy, lecz gol Adriana Grabarczyka, to zbyt mało, aby zatrzeć różnicę między drużynami. Finalnie drużyna Białorusinów zwyciężyła 6:2 i pokazała, że porażka z pierwszej kolejki wynikała z bardzo dobrej gry przeciwnika, a oni sami prezentują równie wysoki poziom.