Sobotnią serię spotkań rozpoczęliśmy do spotkania Los Lamusos i Lyreco. Obie ekipy nie radzą sobie zbyt dobrze wygrywając dotychczas po jednym spotkaniu. Mecz był dość wyrównany, ale lepiej zaczęła drużyna gości, która objęła prowadzenie już w 9 min, po bramce Szymona Karpińskiego. W 15 min Lamusy doprowadzili do wyrównania. Krzysztof Łyczko, strzelił po długim słupku, a zasłonięty w bramce Maciek Szpakowski nie miał szans na obronę. Trzy minuty później znów Lyreco wychodzi na prowadzenie znów po akcji Adama Bandysiaka i Karpińskiego. Minutę później LL znów doprowadzają do wyrównania, tym razem do siatki trafił kapitan drużyny, Robert Różycki. W 20 min “Szpak” interweniował rękami przed polem karnym, za co otrzymał czerwoną kartkę. Wynik do przerwy już nie uległ zmian. Po zmianie stron Lyreco grające w osłabieniu radziło sobie całkiem nieźle, a dowodem tego była bramka w 40 min, strzelona przez nowy nabytek, Filipa Szewczyka. W 44 min sędzia podyktował rzut karny, za zagranie ręką przez obrońce, którego na bramkę zamienił Mariusz Kołodziejczyk. Pięć minut później LL po udanej kontrze strzelają bramkę na wagę 3 punktów i wygrywają to spotkanie 4:3. Teraz to Lyreco spadło na ostatnie miejsce, a Lamusy awansowali na 8 pozycję, uciekając ze strefy spadkowej.