Zarówno Drink Men jak i St. Varsovia od porażek rozpoczęli wiosenną kampanię, a przecież jedni i drudzy już niejednokrotnie udowadniali, że grać w piłkę potrafią. "Na papierze" lepiej wygląda ekipa Michał Witkowski, która jest wręcz multimedalistą Drugiej Ligi Siódemek. Gospodarze z kolei od dwóch sezonów szukają optymalnego zestawienia, testując wciąż nowych zawodników. Goście za to mają kim grać, jednak w ich grze brakuję i dokładności i skuteczności. Tym razem jedni i drudzy zagrali na wysokiej koncentracji co przyniosło nam mnóstwo emocji. Od początku oglądaliśmy, ciekawe, szybkie i otwarte zawody. W 10 minucie wynik otworzył Karol Mroczkowski. Aktualny król strzelców tego szczebla tym samym odblokował się po dwóch meczach bez trafienia. Gospodarze jednak nie mieli zamiaru się tylko przyglądać i już pięć minut potem doprowadzili do remisu (Kamil Tokarski). Goście nic sobie z tego nie zrobili i dalej grali swoje. Nie minęły cztery minuty i znów byli na prowadzeniu, a drugiego gola na koncie miał Mroczkowski. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Varsovia w tym meczu w końcu wyglądała tak jak powinna. Dokładna, nieustępliwa i skuteczna. Trzy minuty po przerwie drugą asystę w meczu zaliczył Bartek Krajewski, a z gola cieszył się Korneliusz Troszczyński. DM próbowali odpowiedzieć i mieli swoje okazje, ale dwanaście minut potem było już 4:1, a na listę strzelców wpisał się Kamil Małż. Asystę przy tym golu zaliczył Marcin Krzysztoń, który w końcówce odegrał kluczową rolę. Jeżeli ktoś myślał, że jest już po meczu bardzo się przeliczył. Gospodarze nie złożyli broni i ruszyli do odrabiania strat. W 40 minucie na 4:2 trafił Łukasz Dziatkiewicz, a sześć minut potem gola kontaktowego zdobył Maciej Winiarski, przy obu trafieniach asystował Tomek Sienkiewicz. Zapachniało przynajmniej remisem, ale goście tym razem zachowali zimną krew na samą końcówkę i dobili zmęczonego rywala. Najpierw hattricka skompletował najlepszy na boisku, Mroczkowski, przy asyście Krzysztonia. Kropkę nad i zaś postawił sam Krzysztoń w ostatniej akcji meczu. Varsovia w końcu się obudziła i po wielkich emocjach pokonała Drink Men 6:3.