W meczu Akszon Team z KTS Chimerą zapowiadaliśmy zacięte widowisko i nie pomyliliśmy się w tej kwestii. Już w 3 minucie obejrzeliśmy pierwszego gola, którego zdobył Sebastian Wrzesiński, ale nominalni goście szybko odrobili straty za sprawą Dawida Molendy. Po 12 minutach znowu „Aszkoni” wyszli na prowadzenie, tym razem po bramce Jakuba Korgula, ale po chwili Molenda po raz drugi wpisał się na listę strzelców (po asyście golkipera Piotra Jakubowskiego) i było 2:2. Ten rezultat nie utrzymał się do przerwy, gdyż gospodarze w 17 minucie po uderzeniu Łukasza Przeradzkiego po raz trzeci w tym spotkaniu zdobyli przewagę. Tuż po zmianie stron na 4:2 podwyższył Paweł Grosicki, ale od tego momentu pogoń zaczął Paweł Janas i spółka. Już w 27 minucie Molenda skompletował hat-tricka, a po nieco ponad pół godzinie gry miał na koncie cztery gole i mieliśmy remis 4:4. Ostatecznie o zwycięstwie Chimery zadecydował piękny gol Macieja Bartosiewicza na 5 minut przed końcem (druga asysta Jakubowskiego). KTS Chimera po dobrym występie i udanym come backu zwycięża z Akszon Teamem 4:5.