W konfrontacji Gramy Czasami z Kindybały FC spodziewaliśmy się zaciętego widowiska i trzeba oddać, że zobaczyliśmy ciekawe spotkanie. Wynik meczu już w piątej minucie otworzył Paweł Staniszewski po podaniu Krzyszrofa Fejchera. Na odpowiedź rywali nie musieliśmy długo czekać bo już trzy minuty później mieliśmy wyrównanie za sprawą trafienia Macieja Czapli z rzutu karnego. Chwilę później Kindybały przeprowadziły trzy zabójcze kontry, które zakończyły się bramkami po strzałach Czapli oraz Jana Andrzejuka. Od tego momentu ponownie do ataku ruszyło GC. Do końca tej części spotkania Gramy Czasami zmusiło bramkarza rywali do wyciągania piłki aż pięciokrotnie. Po zmianie stron obraz po raz kolejny gry kompletnie się odmienił. Kindybały zaczęły odrabiać straty. Najpierw w dwudziestej dziewiątej minucie Czapla zdobył bramkę kontaktową. Cztery minuty potem do głosu doszedł drugi bohater tego spotkania - Jeremiasz Morawiecki. W przeciągu dziesięciu minut zdobył trzy bramki zapewniając swojej drużynie bezpieczną przewagę. Ostatnie słowo należało jednak do Łukasza Brzeszcza, który ustalił wynik spotkania na 8:7 dla gości. Ostateczny rezultat pozwolił wskoczyć Kindybałom na piąte miejsce w tabeli Drugiej Ligi Szóstek.