Do meczu szlagierowego meczu przeciwko Bad Boys Zielonki, LTM wyglądał marnie jeśli chodzi o kadrę - chłopaki stawili się na boisku raptem w sześciu. Przeciwnicy przeciwnie, z szerokiem składem, ale liczy się jakość, a nie ilość. Od samego początku to BBZ napierali i na bramkę rywala, lecz obrona gości robiła wszystko by piłka nie leciała w światło bramki. W końcu, LTM stworzyl sobie dogodną okazję z kontrataku, ale Kamil Kuczewski nie wykorzystał stu procentowej sytuacji sam na sam z bramkarzem. Los się zemścił i już w 5 minucie Patryk Winczura zdobył pierwszą bramkę dla Bad Boys-ów, po podaniu Pawła Szczepaniaka. Po chwili prowadzanie na 2:0 zwiększył ponownie Winczura. W połowie pierwszej części spotkania, w zaledwie dwie minuty, duet Kuczewski-Dryński doprowadził do wyrównania. Popularny "Kaka" dwukrotnie asystował, przy dwóch bramkarz "Dryny". Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3-2 dla ekipy z Zielonki. Już na samym początku drugiej części, LTM doprowadził  ponownie do wyrównania, po trzeciej bramce aktywnego Dryńskiego. Do końca spotkania ogladaliśmy zacięta wymianę ciosów, z której jednak zwycięsko wyszli tegoroczni debiutanci. Po ciężkiej walce mecz zakończył się wynikiem 4-5 dla LTM, który w takim "gazie" staje się powoli głównym pretendentem do mistrzostwa trzeciej ligi.