Czy byliśmy świadkami meczu na szczycie, który może rozstrzygnąc o losach mistrzowskiego tytułu w trzeciej lidze? Na takie spekulacje jeszcze zdecydowanie za wcześnie, tym niemniej Walec to drużyna z aspiracjami, która już w zeszłym sezonie otarła się o awans, zaś W1nners, choć to ich debiutancki sezon, to od początku pokazali się z dobrej strony i wydaje się, że ich ambicje sięgają wyżej niz trzecia liga. W1nners do tego meczu przystąpili w mocno przetrzebionym składzie, z kilkoma absencjami, tym niemniej, to oni objęli prowadzenie już w pierwszej minucie po bramce Tomasza Borkowskiego. Co prawda ekipa Maćka Zarzyckiego zdołała błyskawicznie odpowiedzieć, ale dwie minuty później ponownie "Zwycięzcy" wyszli na prowadzenie. Do końca pierwszej połowy mogliśmy obserwować dalsza wymianę ciosów, która zakończyła się remisem (3:3). Drugą, ponownie lepiej zaczęli tegoroczni debiutanci, ale to był ich łąbędzi śpiew w tym spotkaniu. Koncowe minuty należały do Walca, który najpierw wyrównał po ładnym uderzeniu bezpośrednio z rzutu wolnego autorstwa Mateusza Piziorskiego, a następnie objął prowadzenie po golu wyróżniającego się w tym spotkaniu Michała Rosochowicza. Kropkę nad "i" postawił Paweł Michoński, kompletując tym samym hattricka. Walec dopisisał zatem na swoim koncie bardzo ważne trzy oczka, a W1nners po raz pierwszy, musięli przełknąć gorycz porażki.