W drugim wtorkowym starciu szóstej serii drugiego szczebla Letniej Ligi Bemowskiej ósma drużyna w tabeli podejmowała czwartą, czyli Zakon Bonifratrów mierzył swoje siły z Drink Men. Faworytem tego starcia była ekipa Mirka Wyszczelskiego, która szybko chciała odbudować swoją pozycję, gdyż po trzech wygranych na start sezonu, potem przegrała dwa starcia z rzędu i po poprzedniej kolejce pożegnała się z podium. Tymczasem gospodarze jak dotąd zdobyli cztery punkty, ale padły one ich łupem w trzech ostatnich meczach. Mało tego przed tygodniem „biało-czarni” w świetnym stylu odprawili z kwitkiem doświadczone Yelonki, pokazując że są głodni punktów. Od początku meczu oglądaliśmy zacięte i wyrównane zawody. Jedni i drudzy narzucili szybkie tempo, co tylko wpłynęło na widowiskowość tego starcia. Jednak obie ekipy skuteczność zostawiły w szatni, bo na gole kazały nam czekać aż do czternastej minuty, ale jak już zaczęły strzelać to na całego. Pierwszy do głosu doszedł Zakon, który w dwie minuty objął dwubramkowe prowadzenie. Odpowiedź gości była jednak natychmiastowa, bo raptem sto dwadzieścia sekund później był już remis 2:2. Mało tego tuż przed przerwą DM przełamali rywala, wygrywając finalnie pierwszą odsłonę 3:2. Ledwo wznowiliśmy grę, a już było 4:2. Na to jeszcze gospodarze zdołali szybko odpowiedzieć, ale na kolejne ciosy rozkręcających się z minuty na minutę graczy w pomarańczowo-granatowych trykotach, byli już bezradni. W ostatnich dziesięciu minutach goście całkowicie zdominowali zawody, aplikując rywalom jeszcze cztery gole i tracąc przy tym tylko jednego. Do zasłużonego zwycięstwa 8:4 „Drink Menów” poprowadził duet Alan Stępniewski (hattrick i asysta) – Bartek Adamiak (dwa gole i trzy ostatnie podania), z którego tytuł gracza meczu zgarnął drugi popularny „Bartas”.