W meczu Yelonek z Varsovią liczyliśmy na wyrównane widowisko. Zdecydowanie lepiej w mecz weszła Varsovia zdobywając bramkę już w pierwszej akcji i przez większość pierwszej połowy to oni dominowali na boisku. Wypracowali przewagę trzech bramek doprowadzając dowyniku 4:1, jednak w końcówce pierwszej połowy przez błędy w obronie dali się dogonić na 4:3. Kilka mocnych słów w szatni Michała Witkowskiego dało kopa na drugą połowę. Yelonki próbowali dotrzymać kroku, jednak zabrakło trochę "pary" i w ostatnich minutach było widać już zmęczenie. Wykorzystała to Varsovia pakując rywalom 3 bramki w tym widowiskowym trafieniem z "piętki" popisał się Kamil Małż i różowi rangersi wygrali 7:3.