W drugim wtorkowym starciu czwartej kolejki drugiego szczebla Letniej Ligi Bemowskiej wicelider rozgrywek – MELOdramat podejmował trzeci w tabeli od końca Zakon Bonifratrów. Zdecydowanym faworytem tego starcia byli Piotr Parol i spółka, którzy legitymowali się kompletem trzech zwycięstw, podczas gdy ich oponent jak dotąd uciułał tylko punkt. Tymczasem gospodarze bardzo długo wchodzili w mecz, przypominając na początku starcia „dzieci we mgle”, co rywal bezlitośnie wykorzystał. Wynik spotkania bowiem już w drugiej minucie strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego otworzył Łukasz Konopko. Mało tego chwilę potem drugiego gola dołożył Marcin Stachacz i Zakon prowadził po sześciu minutach już 2:0. Można śmiało napisać, że wszystko zmieniło wejście na plac Michała Kielaka, który od razu rozruszał ofensywę gospodarzy. Na gola kontaktowego czekaliśmy jednak aż do szesnastej minuty, gdy bramkarza gości pokonał wywołany do tablicy Kielak. Gracze w czerwonych trykotach rozkręcali się z każdą minutą, a dwójkowe akcje Kielak – Adrian Cuch pomału stawały się ozdobą tego meczu. To właśnie ten duet w ostatniej minucie pierwszej odsłony dał MELO remis do przerwy, a na listę strzelców wpisał Cuch. Po zmianie stron gole strzelała już tylko jedna drużyna. Mimo wielkich starań gości, defensywa rywala w drugich dwudziestu minutach okazała się za szczelna i nie dała się już rozmontować. Natomiast z drugiej strony wręcz odwrotnie, gospodarze znajdowali coraz więcej sposobów by dojść do strzeleckich sytuacji, a że ich skuteczność po przerwie była na wysokim procencie, zaaplikowali rywalowi jeszcze pięć goli nie tracąc przy tym żadnego. Kolejne dwie bramki zdobył Kielak (w sumie hattrick), który dokładając do tego dwa ostatnie zagrania zgarnął tytuł gracza meczu, natomiast po jednym trafieniu dołożyli: Michał Machnicki, Maciej Żak oraz Bartosz Figat. Ostatecznie MELOdramat mimo początkowych problemów, po świetnej drugiej połowie bardzo pewnie pokonał Zakon Bonifratrów 7:2 i podobnie jak Kasztany zapewnił sobie pozostanie na podium.