W drugim wtorkowym starciu tej kolejki drugiej ligi bemowskich szóstek, FC NaNkacu mierzyło swoje siły z Zakonem Bonifratrów. Faworytem tej konfrontacji byli nominalni gospodarze, którzy chcieli się bardzo szybko zrehabilitować za porażkę w pierwszej serii. Goście przed tygodniem również musieli uznać wyższość rywala i po cichu także liczyli na korzystny wynik. Początek meczu był jeszcze wyrównany, a wynik długo pozostawał bezbramkowy. Dopiero w dziesiątej minucie gospodarze objęli prowadzenie, ale dosłownie minutę potem doczekaliśmy się odpowiedzi gości i było 1:1. Końcówka pierwszej połowy to już dominacja graczy w seledynowych trykotach, którzy do dorzucili jeszcze dwa gole i na przerwę schodzili prowadząc 3:1. Mało tego tuż po zmianie stron było już 4:1. Zakon jednak nie dawał za wygraną i szybko trafił na 4:2. To z kolei podziałało na „Kacu” jak płachta na byka. Nie minęło kilka minut i było już 6:2. Wydawało się, że jest już po meczu, tymczasem nieoczekiwanie ponownie przypomnieli o sobie goście, którzy wbili szybkie dwa gole, ponownie zmniejszając rezultat do dwóch trafień (6:4). Do końca spotkania zostało jeszcze dobre pięć minuta, a zatem wydarzyć mogło się jeszcze wszystko. Tymczasem trzy minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego skrzydła podbudowanych graczom w biało-czarnych trykotach podciął najlepszy na placu Kamil Tarapacz, który tym golem skompletował hattricka. Ostatecznie FC NaNkacu po bardzo szybkich i ciekawych zawodach zasłużenie pokonał Zakon Bonifratrów 7:4, inkasując pierwsze punkty tego lata.