Mecz z BaguviX było drugim tego dnia spotkaniem dla Pohybla, więc ten sympatyczny zespół miał szybką okazję do rehabilitacji po porażce z Pociskiem Legionowo. Udało się połowicznie. Pierwsza część to zdecydowana przewaga nominalnych gospodarzy. Wynik otworzył Daniel Grynczel, który wykorzystał podanie Michała Gerymskiego. BaguviX miał sporo szans na podwyższenie wyniku, ale do przerwy wykorzystał tylko jedną. Zagranie Damiana Metryki na gola zamienił Gerymski. Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 2-0. W drugiej odsłonie do głosu doszli goście. Ich ataki zaczęły być bardziej konkretne, a samo spotkanie nieco się wyrównało. Na efekty lepszej gry Pohybla nie trzeba było długo czekać. Z dystansu uderzył Kamil Golba i było już tylko 1-2. Obie drużyny miały potem swoje szanse, gospodarze na zamknięcie meczu, goście na wyrównanie, do ostatniej minuty wynik się nie zmieniał. Dopiero w doliczonym czasie, gdy wszystko wskazywało, że ekipa Michała Gerymskiego dowiezie zwycięstwo do końca, goście zaatakowali po raz kolejny, mocno zagrana w pole karne piłka trafiła w nogę obrońcy BaguviXa i mieliśmy trafienie samobójcze. Chwilę później arbiter zagwizdał po raz ostatni i spotkanie zakończyło się remisem 2-2. BaguviX może mówić o sporym pechu, gdyż zwycięstwo uciekło im w ostatniej chwili. Na pewno zawiodła skuteczność, ale ich gra tego dnia mogła się podobać. Za to trzeba pochwalić Pohybel, który zdołał się podnieść i ambitnie walczył do końca, zdobywając ważny punkt.