Dla obu drużyn był to mecz o wszystko. Podczas gdy Yelonki musieli odnieść zwycięstwo, aby utrzymać się na trzecim miejscu w Lidze Szóstek, Kindybały FC potrzebowali zaledwie jednego punktu, aby się w niej utrzymać. Na samym początku, wydawało się, że na dobrej drodze do zrealizowania swojego planu są Ci drudzy. Jan Andrzejczak wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, jednak nie cieszyli się oni tą bramką zbyt długo . Długie podanie, od bramki do bramki, Michała Nitka wykorzystał Artur Rudowski. Nie czekaliśmy długo, a już widzieliśmy Bartłomieja Chmiela posyłającego świetną piłkę w samo okienko po rzucie wolnym. Pierwsza połowa, rozgrywana w przyzwoitym tempie została zakończona wynikiem 3 – 2. W drugiej części spotkania gospodarze nie pozostawili złudzeń młodszym rywalom i zapewnili sobie miejsce na najniższym stopniu podium. Strzelali gola za golem, a w świetnej dyspozycji okazał się być wspomniany Michał Nitek, który skompletował hattricka, zwieńczając go bramką zdobytą piętką. Kindybały starali się jeszcze podjąć walkę, jednak strata do rywali okazała się zbyt duża i ostatecznym wynikiem spotkania było 8 – 5.