W kolejnym starciu 1.ligi szóstek na murawę wybiegli Rycerze Świtu oraz zawsze sympatyczni i uśmiechnięci zawodnicy Czupakabry Warszawa. Od początku meczu kontrolę na placu przejmowali zawodnicy w błękitnych strojach, ale...no właśnie taka jest piłka nożna że ten kto strzela więcej golii wygrywa. Świtowcy walili głową w mur, a goście oddali bodajże dwa strzały z dystansu w pierwszej połowie i zdobyli dwie bramki. Gospodarzom udało się strzelić tylko jedną bramkę i na przerwę schodziliśmy z sensacyjnym prowadzeniem gości 2:1. W drugiej części Rycerze momentalnie się odblokowali bo już pierwsze akcje doprowadziły do remisu, a później konsekwentnie rozklepywali obronę gości wbijając im w drugich 25 minutach aż 7 goli nie tracąc żadnego i mecz zakończył się zwycięstwem Rycerzy Świtu 8:2. Wyróżnić należy Macieja Dębowskiego, który zdobył bramkę i trzy asysty jak i cały zespół Rycerzy, którzy w przerwie przeżyli niesamowitą metamorfozę i w drugiej połowie nie dali najmniejszych szans rywalom. W drużynie gości mimo wpuszczonych ośmiu goli na wyróżnienie zasłużył bramkarz Przemysław Zaorski.