Obie drużyny przed spotkaniem miały na swoim koncie 3 punkty, przy czym Legion rozegrał o jedno spotkanie więcej. Przebieg meczu w dużym stopniu zależał od tego, jaki skład uda się zebrać kapitanom. Nadzieję w szeregach gości zwiększył powracający Karol Mroczkowski, ale Legion stawił się w mocnym zestawieniu. Zdecydowanie lepiej mecz rozpoczęli gospodarze, którzy chyba mają za sobą udany trening strzelecki. Pierwsza bramka to świetne uderzenie z dystansu Tomasza Cyryłowskiego, który przymierzył idealnie w wewnętrzną część słupka. Druga bramka padła po upływie pięciu minut, a z dystansu tym razem trafił Paweł Grzela. Goście odpowiedzieli błyskawicznie golem Kamila Łukasika. Mimo optycznej przewagi Legionu, to zawodnicy w różowo-czarnych barwach dopisali na swoje konto kolejną bramkę – w 19. minucie do remisu doprowadził Maciej Błoński. Wydawało się, że po pierwszej połowie będziemy mieli remis 2:2, ale na minutę przed gwizdkiem Legion wywalczył rzut rożny. Dośrodkowanie Bartka Adamiaka świetnie wykończył strzałem głową Jarosław Olszewski i zapewnił swojej drużynie jednobramkowe prowadzenie. Druga odsłona przebiegała już pod dyktando Legionu, który dołożył kolejne 3 bramki nie tracąc przy tym żadnej. Spora w tym zasługa Adriana Wierciocha, który kasował kolejne akcje St. Varsovii, a w ciągu ostatnich pięciu minut dopisał na swoje konto asystę oraz bramkę. Jeśli gospodarze utrzymają formę, to z pewnością będą się bić o podium.