Braki kadrowe w meczu najwyższej rangi pierwszej ligi siódemek pokazało osłabienie mistrzów pierwszej ligi, a mowa o Gladiatorach, którzy w okrojonym składzie podejmowali Chemika Bemowo. Od początku spotkania gospodarze konsekwentnie i spokojnie przeprowadzali atak pozycyjny na połowie mistrzów. W czwartej minucie spotkania głupi błąd z autu bramkowego popełnił Kamil Jagiełło, który podał piłkę Damianowi Świerblewskiemu, a ten pewnie pokonał rywala, zdobywając pierwszą bramkę dla wicemistrzów. Trzy minuty później zamieszanie w polu karnym gości wykorzystał Maciej Baranowski, posyłając dobrą piłkę w pole karne do Piotrka Dzisowa, a ten zdobył drugą bramkę dla Chemika. Świetną indywidualną akcją z połowy boiska popisał się Bary i dzięki jego późniejszemu wykończeniu akcji, bramkarz Gladiatorów był zmuszony do wyciągnięcia piłki z siatki po raz trzeci. Po przerwie goście zaczęli grać odważniej, lecz do efektownego wykończenia akcji brakowało naprawdę niewiele. W trzydziestej minucie meczu pierwsza bramkę dla Gladiatorów zdobył Patryk Żuber. Chwilę później okazję do podwyższenia sytuacji miał Paweł Giel, ale sytuację sam na sam pewnie powstrzymał Jagiełło. W trzydziestej ósmej minucie przewagę Chemikowi zwiększył Giel, po asyście Mateusza Kinasta. Cztery minuty przed końcem spotkania drugą bramkę Gladiatorom zapewnił Piotr Płatek, dzięki asyście Kamila Kuczewskiego. Bliski zdobycia kolejnej bramki dla Gladiatorów był Michał Dryński, lecz jego dobry strzał z dystansu uderzył w poprzeczkę. Ostatecznie komplet punktów zabrał Chemik Bemowo, a najlepszy na boisku okazał się Maciej Baranowski.