Rywalizacja Yelonkersów z Gramy Czasami była bardzo zacięta, ale tylko w pierwszej połowie. Na otwarcie wyniku czekaliśmy ledwo kilka sekund, bo tuż po pierwszym gwizdku gola zdobył Albert Szlaga. Po 10 minutach było już jednak 1:2, gdy dublet zanotował Krzysztof Sobolewski, ale po kolejnych 120 sekundach Szlaga po raz drugi wpisał się na listę strzelców i mieliśmy remis. Po nieco ponad kwadransie swoją bramkę zdobył Eryk Becker, ale odpowiedź Grzegorza Lubańskiego przyszła po chwili. W 20 minucie Becker po raz drugi tego dnia umieścił swoje nazwisko w protokole, ale tuż przed przerwą wyrównał na 4:4 Damian Szydłowski. Najważniejsze w tym meczu było pierwsze 8 minut po zmianie stron. Wtedy to GC prowadzeni przez Eryka Beckera ze stanu 4:4 wyszli do 4:8 i od tego momentu w pełni przejęli kontrolę nad tym widowiskiem. Zespół z Jelonek starał się odrabiać straty, ale przewaga była za duża. A finalnie jeszcze się zwiększyła, gdyż w samej końcówce spotkanie się jeszcze otworzyło i obie drużyny sobie „postrzelały”. Ostatecznie jednak zwycięstwo przypadło Gramy Czasami, którzy zasłużenie pokonali rywala 6:11. Dzięki temu sukcesowi Krzysztof Sobolewski et consortes nadal mogą powalczyć o podium, Yelonkersi, mimo porażki, zresztą też, ale szanse na to mają matematyczne.