Na zakończenie zmagań ósmej serii Siódmej Ligi Zimowej trzecie w tabeli przed tą kolejką FC Yelonki podejmowały przedostatnią w stawce KTS Chimerę. Zdecydowanym faworytem była tutaj ekipa Sebastiana Małczyńskiego, której zwycięstwo dawało fotel lidera. Wszystko zaczęło się zgodnie z planem, bo już po pięciu minutach gospodarze prowadzili 1:0, a na listę strzelców wpisał się Szymon Milczarek. Potem jednak mecz nam się wyrównał i mimo że FCY mieli optyczną przewagę, to swoje okazje miała również Chimera, która oprócz tego była dobrze zorganizowana w defensywie. Na potwierdzenie w dwudziestej czwartej minucie Piotr Kos doprowadził do wyrównania, ale odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa. Chwile potem Piotr Zaręba obsłużył podaniem Arkadiusza Rychera i do przerwy FC Yelonki prowadziły 2:1. Sześć minut po zmianie stron najlepszy na placu Zaręba popisał się drugą asystą a rezultat na 3:1 podwyższył Patryk Kutra. Wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem tymczasem to gracze w granatowych trykotach ruszyli do odrabiania strat. Siedem minut potem udało im się nawet strzelić gola kontaktowego autorstwa Karola Zaorskiego, a potem jeszcze kilkakrotnie poważnie zagrozić bramce rywala, ale ta pozostała już jak zaczarowana. Ostatecznie FC Yelonki po wielkiej dramaturgii pokonały KTS Chimerę 3:2 i zameldowały się na fotelu lidera.