W jednym z dwóch meczów zamykających zmagania wiosennej edycji czwartego szczebla bemowskich siódemek szósta w tabeli Bemovia podejmowała czwartego w stawce Walca. Nominalni gospodarze nie mieli już o co grać, natomiast dla gości pisały się dwa scenariusze, albo wygrają i sezon skończą nie dość, że ze srebrem, to jeszcze z awansem, albo z niczym, ponieważ do podium tracili dwa punkty. Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem, na co z pewnością wpływ miał lejący się z nieba żar. Obie ekipy grały bardzo ostrożnie z tyłu, co sprawiło że większość meczu toczyła się w środku pola. Dopiero w samej końcówce śmielej zaatakował Walec, co trzy minuty przed przerwą udało mu się udokumentować trafieniem Ashota Galstyana, które jak się za chwile okazało ustaliło wynik pierwszej odsłony. Po zmianie stron działo się już znacznie więcej. Ledwo zaczęliśmy grać, a Maciej Januszewski pięknym technicznym strzałem doprowadził do remisu. Bemovia rozkręcała się i wydawało się, że za chwilę może na dobre przejąć inicjatywę. Szybko jednak otrząsnęli się goście, którzy przyjęli starą zasadę, że najlepszą obroną jest atak i momentalnie przeszli do konkretów. W kolejnych minutach kunsztem strzeleckim błysnął Michał Burzyński,  który w ciągu zaledwie stu dwudziestu sekund wbił dwa gole, wyprowadzając Walca na prowadzenie 3:1. Gracze w czarnych trykotach swój cel mieli na wyciągniecie ręki, ale gospodarze nie zamierzali się poddać. Ekipa z Bemowa przez kolejne minuty dążyła do odrobienia strat, ale wynik się nie zmieniał. Mało tego goście raz za razem próbowali kontrować rywala, co tuż przed końcem meczu przyniosło im w końcu gola, który przypieczętował ich awans. Tym razem kolejny szybki atak skutecznie wykończył kapitan graczy w czarnych trykotach, Maciej Zarzycki. W samej końcówce gola numer dwa dla gospodarzy wbił jeszcze Kuba Graczyk. Ostatecznie Walec po niezłych zawodach pokonał Bemovię 4:2, zgarniając tym samym srebrne medale Czwartej Ligi Siódmek oraz zapewniając sobie awans szczebel wyżej.