Dużo oczekiwaliśmy od starcia Legionu z Chłopcami Do Bicia i po tym spotkaniu można z czystym sumieniem powiedzieć, że się nie zawiedliśmy. Od początku obie drużyn ruszyły z dużym animuszem i z ofensywnym nastawieniem, a na efekty nie trzeba było długo czekać. Jeszcze się ten mecz na dobre nie zaczął, a nominalni goście już prowadzili 1:3 po golu Pawła Majkowskiego i dwóch trafieniach Marka Saneckiego (dla gospodarzy bramkę strzelił Marcin Lipa). Jednak od tego momentu „Legioniści” rzucili się do odrabiania strat i jeszcze do przerwy zdołali wyjść na prowadzenie po golach Artura Perekitko, Michała Buczaka (piękny lob z ostrego kąta) i Jakuba Lipy. Po pierwszej połowie było zatem 4:3. Po zmianie stron na boisku w zasadzie istniała już tylko jedna drużyna i był to zespół w zielonych trykotach. Na szczególną uwagę zasługuje występ ofensywnego duetu Buczak (dwa gole i trzy asysty) – Jakub Lipa (hat-trick i jedno ostatnie podanie), ale o całej drużynie można tutaj mówić w samych superlatywach. W całej drugiej odsłonie Legion strzelił jeszcze pięć bramek, goście odpowiedzieli tylko jednym trafieniem. Mogły być dwa, ale w końcówce tej potyczki Patryk Lewandowski w świetnym stylu wybronił rzut karny. Ostatecznie to bardzo dobre widowisko zakończyło się wynikiem 9:4. Legion po nieudanej inauguracji efektownie wygrał swoje starcie i zaczął się piąć w górę tabeli. Chłopcy Do Bicia zaś w pierwszej części pokazali się z naprawdę dobrej strony, jednak do wygranej potrzebne tego dnia były dwie dobre połówki, a tego tej sympatycznej drużynie zabrakło.